Hej dziewczątka;)
,,Wywiało” Was gdzieś czy co, bo blogi obserwowanych przeze mnie osób są jakby martwe... I nie mogę doczekać się, kiedy pojawią się znane mi już gaduły?! Co prawda, jest to najlepszy moment na tworzenie czegokolwiek, bo jak pojawiają się nowe posty tych największych ,,trzeszczół”, to brakuje czasu na czytanie i komentowanie. Nie wspomnę już o ,,tworzeniu”, bo wówczas na to już czasu zupełnie brak...Pozostaje jedynie siedzenie do północy ze łzami w oczach... Nie z rozpaczy, ale ze śmiechu;)
No, ale chociaż pogadałam sobie z dzisiaj przez telefon, z przesympatyczną osóbką, czyli z Kasią http://dziuplakate.blogspot.com/. Zajrzyjcie koniecznie na jej bloga, bo Kasia robi naprawdę cudeńka, a więc jest co pooglądać i nie tylko... Bo Kasia też dużo pisze, tak samo jak dużo mówi;) A nie wspomnę już o tym, że jest ogromną śmieszką, co wynika nawet z jej postów... Ale zostawię Kasię w spokoju, bo już ją pewnie męczy czkawka;)
Korzystając z nieobecności ,,aktywistek”, pomalowałam porcelanowe filiżanki. Wiem, że prawie wszyscy już złapali się za świąteczne ozdóbki, ale ja jestem przekorna i dla odmiany namalowałam sobie na filiżankach truskawki. A co? Trochę witaminy późna jesienią też potrzeba;) Oczywiście do tego celu użyłam farb do ceramiki. No i nie używałam żadnych ściągawek, żadnych szablonów, bo wolę malować z pamięci. Zrobiłam też wiele innych rzeczy, ale pokażę je Wam innym razem, bo co z dużo to niezdrowo;) Prawda?
Filiżanka śliczna, a faktycznie trochę odmiany się przyda, niż tylko świąteczne dzieła :) Pozdrawiam Małgosiu i dziękuję za wizytę u mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu;) A już myślałam, że nikogo tu nie ma... Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńPięknie wyszedł wzór i podziwiam, że bez szablonów a gaduły pewnie zajęte świątecznymi ozdobami, jak zaczną pisać posty jeden za drugim to nie nadążymy z czytaniem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego w tym czasie wzięłam się za pracę;) Pozdrawiam Cię Natalko cieplutko i dziękuję za miły komentarz;)
UsuńBardzo przyjemny dla oka widok, trochę lata i wiosny tej jesieni. Podoba mi się bardzo, lubię wszystko co zielone :-) Cieplutko pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba Honoratko i pozdrawiam Cię również cieplutko;)
UsuńA ja mam niedosyt, taki krótki post, toż to pościk wyszedł, moje komentarze czasem bywają dłuższe ;)
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że truskaweczki wymiatają i tego się będę trzymać !
Gorące uściski :)
Następny będzie dłuższy Bożenko;) Jeszcze znudzą Ci się moje posty;) Buziaki;)
UsuńOj, już Ty nie narzekaj. Gaduły za chwilę wrócą i się od nich nie opędzisz. Z racji ich nieobecności stworzyłaś super truskawkowe filiżanki, takie z głowy/ myślę o wzorku/, coś w moim guście. Lubię takie kamionkowe naczynia, bo na prawdziwą porcelanę mnie nie stać, a zawsze jest obawa, że szybko się rozbije, a wtedy to tylko płakać.
OdpowiedzUsuńZakoduj sobie gdzieś, kto kiedy przeważnie posty publikuje, bo to w pasku bocznym, nie zawsze dostrzeżesz.
Baw się dalej kolorami, pozdrawiam cieplutko.
No właśnie czekam Danusiu, kiedy wrócą? Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Cię też bardzo cieplutko;)
UsuńGaduła mają chwilę przerwy żeby odsapnąć i złapać oddech przed dalszym gadaniem :) A Twoja filiżaneczka w truskaweczki jest cudna, od razu mi się zrobiło miło bo przypomniała mi się wiosna, a ja ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMnie też te truskawki przypominają trochę wiosny, trochę lata... Dziękuję za pochwałę i pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńMałgosiu, filiżanka wyszła Ci ślicznie, a jeśli bez szablonu toś bardzo zdolna bestyja :)
OdpowiedzUsuńNo bez szablonu, bo nie lubię odrywać wzroku od tego, co robię. Po prostu każdy element malowałam raz na jednej, drugi raz na drugiej. Dlatego nie są identyczne, ale różnicy praktycznie nie widać.... Dziękuję Alu;) Ściskam Cię mocno;)
UsuńNo to teraz wiem czemu mnie ta czkawka tak męczyła hi hi hi :))) To Ty;) Wczoraj czkawka z dziś czerwona jak buraczek;) Fajnie było wczoraj pogadać:) Wiesz, że sporo mam do napisania, ale weny brak i dzieci chore:( ale pomału nadrobię - posty nie zając nie uciekną. A Ty Kochana dałaś mi kopniaczka do pisania - dzięki:))) Gosieńko filiżaneczka jest cudna:))) Truskaweczki są obłędne i chętnie bym je pochłonęła;) Świetnie dobrałaś kolorki - bardzo mi się podoba ten motyw na zielonym tle jakby truskaweczki były na zielonej trawce;) Białe kwiatuszki ożywiły całość i dodały filiżaneczce uroku:)Podziwiam Twoje malowanie ślicznie Ci to wychodzi:))) A to , że bez szablonu chylę czółko - zdolna bestyjka z Ciebie:) Mnie to łapki by latały i kulfony namalowały, ale malowania po mnie na pewno nie mają moje dzieci:) Pokażę ich prace w najbliższym czasie - nie tylko rysunki;)
OdpowiedzUsuńDobra idę pisać te pościki, póki cisza i mogę myśli pozbierać;)
Słowo wczoraj się rzekło więc biorę się do roboty:)
Pozdrowionka i buziaczki:) Kasia
A i zapomniałam - fajniutko szatkę zmieniłaś :)))
UsuńDzięki Kasieńko;) Pracuj, pracuj bo czas ucieka;) Buziaczki śmieszko;)
UsuńŚliczne filiżanki ;) chciało by się z nich napić herbatki :D a do tego konfitury . idealne połączenie na jesienne wieczory ;) chociaż już na sam widok wiosenno- letnich filiżanek pojawia się uśmiech na twarzy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basieńko;) Chociaż tego nie widzisz, też przesyłam Ci swój uśmiech i pozdrawiam;)
UsuńSłodkości zimową porą :) Jak zwykle - ślicznie. Z takiej filiżanki sama chętnie napiłabym się dobrej herbatki ;) Pozdrawiam Cię cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewelinko;) Ja też Cię pozdrawiam cieplutko;)
Usuńjejku...jakież one słodkie i przypominają lato...
OdpowiedzUsuńpodziwiam,że malowałaś bez szablonu...cudeńka!
milutkiego dzionka Ci życzę
Dziękuję Bożenko i pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńAle śliczne :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko;)
UsuńCudeńko stworzyłaś aż pragnie się wiosny, cudownie lekkich deserków...och ale to nie ta pora roku:)
OdpowiedzUsuńCiszy mnie to, że Ci się podoba Martuniu;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńBlondyneczko , kurna ino 3 dni mnie nie było i o co akie halo ??? Tez trza odsapnąć . Ale ja miałam lepiej bo z kasiu rozmawiałam na żywo ponad 2 godz. !!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobie Twój nowy blogasek az myslłam , że kurna sie pomyliłam i wlazłam nie tam gdzie trzeba . Piekne teraz ma kolorki . Ale Twoja facjata jest na przodku znacz się jestem w dobrym miejscu !!
Filiżaneczki pomalowałas pieknie , a co tam , że prawie zima jak u Ciebie lato w pęłni jest zielono i truskawakoa. A że truskaweczki lubię to i filiżaneczki podziwaim . Masz jednak zdolne łapki Gratuluję.
Buziaczki wielkie !!
Jak by co ja całkiem trzeźwa to moja klawiatura chyba cos nabzdryngolona i jej się czka , dlatego mi literki zjada i przestawia :-)))
UsuńNo bo jak tu wrzasku nie robić, jak brak ,,gadulskiej"? Całe szczęście, że pozostałe dziewczątka ,,dały głos";) A co do tej Twojej klawiatury, to mam pewne ,,ale";););) Buziaki;)
UsuńSpadłam ze stołka właśnie jak przeczytałam komentarz Anulki, hahaha. Toż to już śruba jak cholerka. Widać czemu koleżanki szanownej trzy dni nie było. Do dziś jeszcze nie wytrzeźwiała :) Tylko ściemnia że taka trzeźwa, a jakby jej jaskółkę kazać zrobić, to padła by na dziób jak kawka :)
OdpowiedzUsuńKomplecik trzasnęłaś superancki, akurat w temacie. Moi rodzice cały czas chwalą się truskawkami w domu na całorocznym krzaczku, więc czekam niecierpliwie, może jeszcze coś się uchowa do naszego przyjazdu i zasmakujemy ciuchrawki (mój mąż za dziecka tak je nazywał) prosto z krzaczka w środku zimy. Jakby jeszcze do tego kawunia w takiej filiżaneczce była to już w ogóle mega rarytas.
Swoją drogą, Ty narzekasz, że Ci ludzi wywiało, a mi marudzą, że ostatnio bywam za często :) No ni jak nie da się ludziom dogodzić :)
Bardzo się cieszę, że jesteś często;) I zgadzam się ze stwierdzeniem na początku Twojego komentarza;) Ania myśli, że nam ,,kit sprzeda";););) Przecież tu uczucie, kiedy szwankuje klawiatura jest nam dobrze znane, prawda?
UsuńŚwietny wzór! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kingo i pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńJa Wam zaraz dam kitu tyle że Was zakituję na amen. No mówię przeca że już wytrzeźwiałam !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo przecież Ci wierzymy Anulko;) Jedynie wywal za okno klawiaturę i ją przewietrz;););)
UsuńŚliczne filiżanki ;) Kolorki - rewelacja :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńPięknie! Lato w pełni :) Pozdrawiam Gosiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu;) Pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńGośka, ja z tobą nie mogę!
OdpowiedzUsuńZ upartością osła pod wiatr!
Bombki sie teraz maluje!
Albo podkłada.
Nie pamiętam... jak to tłumaczył terapeuta... ;-P
Ja maluję bombki Dorotko, ale wysyłam na je na wschód, bo tam jest ogromne zapotrzebowanie;);) Tak Wam pokazuję filiżanki w truskaweczki, zgodnie z zaleceniem terapeuty;)
UsuńGośka daj namiar na wschód ,też coś naskrobię i im wyślę ,tylko problem że ja nie umiem malować:(
UsuńAle może masz innego pomysła ?
Mój terapeuta mnie unika ,zamiast ja jego haha:)
Malować nie musisz umieć Danusiu;) Wystarczy, że będziesz nakładała ,,zawleczki";););)
Usuńjakby co, też zaczęłam produkcję bombek ;-D
Usuńzaraz... zmieniłaś gatki?
OdpowiedzUsuńczy zabłądziłam ;-D
bo tak jakoś ...brzoskwiniowo tu... ;-D
I brzoskwiniowo i truskawkowo;)
UsuńSą piękne, to fakt teraz pojawia się dużo ozdób świątecznych już zaczyna mnie to męczyć a święta jeszcze się nie zaczęły :)
OdpowiedzUsuńCzy te filiżanki malujesz na żywca, jeśli np.: gdzieś za bardzo palcem zjedziesz to już po motywie. Ja mam tak jak maluje na tkaninie wtedy staram się to jakoś zatuszować. Piękne wykonanie, mam ręcznie malowane filiżanki, za każdy razem gdy piję kawę powtarzam sobie "tylko nie rozbij bo nigdzie takiej filiżanki nie kupisz". Kocham unikatowe rzeczy - pozdrawiam serdecznie
Witam Cię w swoich ,,progach";) Wszystko maluję ,,na żywca". Jak spłynie mi farba (co rzadko mi się zdarza) to jasne, że robię z tego jakiś nowy motyw i problem z głowy;) Myślę, że z malowaniem na tkaninie jest podobnie, bo zawsze z jakiegoś ,,ścieku" można coś stworzyć;) a czasami to nawet fajnie wygląda;) Pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny;) I zapowiadam rewizytę;)
UsuńWiesz Małgosiu, podoba mi się taka przekora. Te filiżanki są jak wspomnienie wiosny. Śliczne i radosne. Pięknie to zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Rozbawiłaś mnie Ewuniu;) Dziękuję za odwiedziny i komentarz;) Ja Ciebie również pozdrawiam cieplutko;)
Usuńuff
OdpowiedzUsuńodetchnęłam z ulgą nie tylko ja jeszcze nie czuję świątecznego tworzenia
filiżaneczki są rewelacyjne
a i to co piszesz czyta się jednym tchem i z uśmiechem
bardzo miło tu się zagląda
Dziękuję bardzo i zapraszam częściej;)
UsuńJa piernicze czyżbyś tęskniła i za mną?
OdpowiedzUsuńDo Ciebie wejść to jak do kina na dobrą komedię ,nie trzeba żadnego głębszego aby się uśmiać do bólu brzuchu i w moim przypadku ataku kaszlu.Normalnie tak mi tu dobrze,że chyba nie wyjdę i będę sobie czytać ze 100 razy co inni wypisują.Jacy wszyscy jesteśmy pokręceni,jedni po imprezach ,litery im się pierniczą ,a co niektórzy to sypią kawałami na poczekaniu.
Ale koniec o blogasku ,który według Doroty zmienił gatki.
Twoje filiżanki przypominają mi zabawę w obrazki gdzie trzeba odszukać kilka różnic.No i kurcze jak się przyglądam to je widzę ,tylko nie podałaś ile tego ma być .
Kurde powiedz wygrałam coś ? hahahaha.
Gosiula ślicznie malujesz ,bardzo mi się spodobały te truskawki.
Buźka kochana.
Ps.
A jak mój Filip jak był mały to na truskawki wołał kutaśki,a ja cię z tego chichrałam jak głupia ,cóż myśli zboczone mam od zawsze haha:)
No jasne, że tęskniłam?! A, co? Nie widać? Odnośnie różnic, to powiem Ci w sekrecie, że wygrałaś;) I cieszę się, że podobają Ci się moje ,,kutaśki";););) Buziaki;)
UsuńPieknie wyszly Ci Malgosiu filizanki, namalowalas slicznie te truskaweczki i na przekor jesienni wyszlo pieknie i zapraszajaco (zachecajaco) do wypicia jesiennej, goracej z nich herbatki: Gratuluje Malgosiu swietnego pomyslu i serdecznie Cie pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu;) Pozdrawiam Cię również bardzo serdecznie;)
Usuń