Jak uciec od szarej rzeczywistości i wszelkich problemów dnia codziennego? Najlepiej przenieść się do oazy spokoju, gdzie można oddać się wszystkim swoim pasjom... To naprawdę najlepsze panaceum na wszystko!
środa, 28 marca 2018
Wielkanocne ozdoby
Pokaże Wam jeszcze kilka swoich wielkanocnych ozdóbek, by znowu nie czekały do przyszłego roku;) Jajeczka oczywiście styropianowe, a koszyczki.... Z pojemniczków po serku ,,Łaciatym";)
poniedziałek, 26 marca 2018
Wielkanocne kartki
Tym razem rękodzieło od podstaw. Kartki są ręcznie malowane.
Rysunki naklejone na tekturki. Napisy z własnej drukarki.
wtorek, 20 marca 2018
Folding iris Margaret
W tym miesiącu, to mnie nasza ANULKA naprawdę zaskoczyła
techniką iris w swojej zabawie?! Technika dla mnie obca... A niby składanie i
naklejanie na siebie paseczków wydaje się takie proste... Przejrzałam kilka
tutoriali, ale za nic nie udawało mi się niczego wykonać... Zresztą, tego typu
prace wcale mnie nie pociągają, no ale przecież nie ,,święci garnki lepią”. Wiem,
że jestem szczera , aż do bólu, ale taka jestem i już. I nie wiem, czy mnie
Ania nie przegoni z tą pracą, ale zawsze ten pierwszy raz musi być prawda? A
ja to niedopuszczenie przyjmę z godnością, bo lubię jak coś się dzieje;) Tym
bardziej, że ostatnio wkradła się na nasze rękodzielnicze blogi jakaś
monotonia... Kiedyś było tak wesoło, a teraz tylko ,,sztywne i ponure” posty,
wszędzie zabawy i gonitwa , by wyrobić się z nimi na czas. No cóż... Kto chce
niech gania, a ja sobie będę robiła swoje;)
Znowu zaczynam zmieniać ,,tory” jak nieokiełznana i
rozklekotana lokomotywa, a przecież dopadłam do kompa, by pokazać wszystkim
swoje dzieło, więc wracam do konkretów. Zaczęłam przyklejać papierowe ścinki na
kawałku tekturki. Wyszedł mi jakiś kwadrat, którego środek znalazł się tak
głęboko, że dziury nijak nie dało się zamaskować... No bo to nie ta technika...Pokażę go Wam na
zakończenie;) Jeszcze raz przejrzałam tutoriale, ale niezbyt mnie one
,,oświeciły”... No więc znowu zaczęłam kleić paski kolorowych papierków na
tekturce. Ta bezmyślna przyklejanka bardzo pasowała mi do jakiegoś ludowego
motywu, więc najpierw powstała spódnica. Czyli zaczątek pracy już miałam, a
dalej poszło szybko.
Wycięłam kubraczek, przykleiłam rękawki, dół spódniczki i
rękawków ozdobiłam koroneczką, a potem dorobiłam główkę z ruchomymi oczętami,
rączki i nóżki. A że pod ręką miałam akurat jakieś ,,troczki” pozostałe z
dekoracji kwiatka, więc łysa łepetyna mojej krakowianki, łowiczanki , czy innej
ludowej postaci w ekspresowym tempie została ,,owłosiona”;););) I w taki oto
sposób powstała karteczka wykonana techniką iris folding, a lepiej brzmiałoby
,,folding iris Margaret”;););) Tak, to do mnie pasuje, bo w mojej kartce oczko,
które powinno być w technice iris folding jest niewidoczne, ponieważ mojej
ludowej panience opadała spódnica i trzeba było w talii przewiązać ją kokardą...
No przecież nie mogłam zostawić jej bez kiecki... No to co? Raz kozie śmierć. Pokazuję kartkę i
wrzucam do zabawy u Ani, ale pewnie szybciej z tej marcowej zabawy wyskoczę;) I
to pewnie z hukiem?! Ale miałabym ubaw po pachy, za to Wy będziecie mieli ubaw
z mojej karteczki;) I cieszcie się, że to nie ja byłam Stwórcą człowieka;););)
A tak wyglądała technika iris folding w pierwszej wersji;) Ale
myślę, że do czegoś się jeszcze przyda...
Na zakończenie dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe
komentarze pod moimi postami;) Przepraszam, że sporadycznie komentuję u Was,
ale przyjdzie czas, że poprawię się;) Tak czy inaczej, widzę i podziwiam Wasze
prace;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)