Zielono mam już nie tylko w głowie, ale i w oczach. Bo rano
bawiłam się jajkami. No i znowu zapewne macie ,,kosmate” myśli? Bawiłam się
kurzymi jajkami i szczypiorkiem, by już zakończyć wszystkie zabawy w tym
miesiącu i wziąć się za coś konkretnego. Myślałam, że jak mam jako takie
zdolności plastyczne, to dekoracyjne potrawy będą dla mnie ,,pestką”? A okazuje
się, że to ,,guzik prawda”... Przygotowałam sobie sałatę, pęczek szczypiorku,
rzodkiewki, plasterek szynki , żółty ser i dumałam, co by tu z tego zrobić,
żeby się nie splamić? Nic mi nie wychodziło, więc sięgnęłam po jajka. Nie obciągnięte
materiałem jak te Ani, ale ugotowane na twardo. Nie wiem, czy uda mi się
kiedykolwiek zrobić carvingową pracę bez jaj...
Miałam zamiar zrobić jeża, ale jak już zrobiłam w jajku
dziurki na ,,pieprzne” oczęta, to miałam dość. Jedno ziarenko wepchnęłam za
głęboko i wyglądałby na zwierzątko po ,,przejściach”. A jak pomyślałam, że jeż
ma mieć szczypiorkowe kolce, to odechciało mi się dziubania całego jaja
patyczkiem... No bo jak wepchnęłabym kolce ze szczypiorku w takie
malutkie dziurki? A szczypior jak na złość gruby?! E, tam... Wszystkie produkty
już były tak zmaltretowane, jak panny ,,lekkich obyczajów” po nieprzespanej nocy... Zrobiłam więc ślubną fotografię zajęczej,
czy też króliczej młodej parze. On w kapeluszu, a ona z rozpuszczonymi włosami,
bo zabrakło ,,materiału” na welon... Ale para wygląda na szczęśliwą, nie
wspominając o mojej radości;) Może to nieładnie obgadywać, ale panna młoda ma
nieślubne dziecko. Zapewne nie z zającem, bo bardziej podobne do bałwana... W
trakcie sesji fotograficznej małego wysłali na narty, żeby nie wepchnął się
między nich, bo dopiero byłby ,,przypał”?
No, ale po zabawie w fotografa postanowiłam zrobić jeszcze
drugą pracę. Czyli tę pierwszą;) Nie wiem, dlaczego tak mi te jajka ostatnio siedzą
w głowie? Przecież nie lubię wielkanocnych świąt... Ale oczywiście sięgnęłam po
to jajo, tyle że dla odmiany styropianowe. Pomalowałam zieloną farbą jakieś tam
listki, na nie przykleiłam cekiny, a puste miejsca pokropkowałam. Zapewne
doskonale wiecie, kiedy kropkuję? Jeśli nie, to przypomnę, że wówczas, kiedy
brak mi pomysłów, albo jestem ciężko znudzona niczym mops. No, ale udało mi się zrobić
wielkanocny stroik z jajem w roli głównej, sfotografować go i jeszcze napisać
posta?! No, dzisiaj, to jestem z siebie dumna, jakby mi ktoś ,, w kieszeń
narobił”;) To co? Zaczynać pokaz prac, czy jeszcze coś napisać? No nie, to już
byłaby przesada. Bo komu chciałoby się czytać tyle głupot... Co innego
felietony. W nich mogę popuścić wodze fantazji, mogę komuś wsadzić szpileczkę w
najbardziej czułe miejsce, by pozostał na długo w pełnym rozkroku, zrobić kogoś w ,,balona”
etc. A w normalnym poście, mogę jedynie ,,posmęcić” tak, jak dzisiaj np. o
jajkach...
A teraz zmienię kolejność. Pokażę wielkanocny stroik, a
potem króliczą parę, i potomka króliczki ok? A następnie pokażę Wam fotkę tego,
co zostało z króliczej familii... Czyli moje dzisiejsze śniadanie;) Na
odchudzenie byłoby w sam raz, gdyby nie dodatek majonezu... Do tej pory mam
brzuch prawie pod brodą, a jajka w gardle;) A więc, obie prace zgłaszam do
zabawy u DANUSI. Mam nadzieję, że jej ,,głodomorom” nie
przybędzie na wadze, ale gorzej ze mną... No to do dzieła!
No, a teraz ślubna fotografia młodej pary i ich małego ,,brzdąca";)
O kurczę! Takie widoki przed śniadaniem. Chyba polecę do zieleniaka po szczypiorek, bo inaczej nie będzie smakować. Śliczne i z pewnością pyszne. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńGosia wiesz co , najbardziej to mi się spodobała ta bomba kaloryczna , aż mi ślinka cieknie , chętnie bym pożarła tą parę młodą i ich muchomorkowego synka. Myślisz, że to już jest kanibalizm?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o tą druga pracę, która jest pierwsza to ... rozumiem rogi u Pana Młodego bo kiedyś mu i tak wyrosną . Ale z tym "ogonkiem" no to już przesadziłaś, rozumiem kudłate myśli, ale żeby aż tak !!!
A malowane jajo szczypiorkowe jest niewątpliwie , ale nie wiem czemu widzę tam choinkę a nawet dwie choinki. Ale myślę że Stefanek przymknie oko i chętnie przygarnie Twój świąteczny stroik
To teraz możesz się odgryźć na mnie, bo też zaraz wrzucam mój szczypiorek :-)
Buziaczki wielkie i pamiętaj co złego to nie JA :-)
Ania, przecież choinki rosną cały rok, to mogą być i na wielkanoc :)
UsuńMogę powiedzieć,że od rana mam dobry humor,bo Twoja para mnie w niego wprawiła,choć jej koniec nie był przyjemny,najpierw trafili do paszczy Stefanii,a potem do Twojego żołądka.Jajo bardzo mi się podoba i jak mu się tak dobrze przyglądam,to dochodzę do wniosku,że jest bardzo uniwersalne,jeżeli zamiast tych jajek w koszyczku postawisz na przykład mikołaja,to zda egzamin jako stroik bożenarodzeniowy ,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo proszę,nawet nie wiedziałam,że Ania tak samo jak ja zobaczyła
OdpowiedzUsuńStroik z jajem świetny :)
OdpowiedzUsuńA ta bomba kaloryczna, i to z czego powstała- rewelacja :D No nie znam dziecka które by się skusić nie dało na takie jedzonko :D I oko nacieszyć można i brzuszek, i jeszcze się uśmiechnąć na dobry początek dnia
Poszalałaś Małgosiu! Młoda para jest kapitalna a efekt końcowy kusi - uwielbiam takie jedzonko. Zielone jajo prezentuje się ślicznie - warto było się troszkę pomęczyć. Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńNo no para młoda przesmakowita:-) a jaka śliczne :-)
OdpowiedzUsuńGosiaczku Rozbawiłas mnie w porze śniadania, az zrobiłam sie głodna. Chetnie schrupałabym ten rozbiórkowy zestaw pary młodej i to nawet z wieksza porcją majonezu. Pal sześć kalorie bo i tak wylewa mi sie majonez bokami. Ciekawe dlaczego dodałas rogi panu mlodemu. Czyżby juz przed ślubem został "rogaczem"? Widzę, że To jakiś ekshibicjonista. Tak demonstrować swoje "diamenty" ? A fe! Za to jajeczko Gosieńko wyszło Ci pięknie i zazdroszczę Ci, że masz już kolorki z głowy. Ja to w pwowijakach jeszcze jestem i robie zupełnie coś innego. mam nadzieje, że wyrobię się z tymi zabawami. Pozdrawiam Cie cieplutko i buziam.
OdpowiedzUsuńDoczytałam Gosieńko do końca, bo właśnie mi się chce Ciebie czytać. mam buzie uśmiechniętą i czasem boki zrywam. Twoje jajka sa na miarę zaliczenia na 6 z plusem. Pisanka CUDNA. reszta do zjedzenie i pewnie było smakowicie. Pozdrawiam i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńDziecko bardzo podobne do swojej mamy, która mi przypomina bardziej bałwanicę niż królicę. Za to fryzurkę ma wyjściową, loki jak marzenie. Ważne, że obydwoje zadowoleni ze stanu rzeczy, więc nieślubne dziecko (a może jednak ślubne,ale przed czasem, bo wg mnie podobne do mamy) nie może zepsuć tak ważnego dnia w życiu. Z resztą ono jest takie słodkie, a i dobrze niech sobie śmiga na tych nartach, niech poszaleje póki rodziców nie ma:)
OdpowiedzUsuńCo do dekoracji to malowane liście na jajku niestety też przypominają mi choinkę, no nie wiem dlaczego. :)
p.s. jajo na twardo bez majonezu nie wchodzi tak łatwo, musi być poślizg :)
Mniam, apetytu to mi narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPisaneczka cudowna :)
Pozdrawiam,
Nasz skrawek ziemi
Gosiu zacznę od pierwszego szczypiorku.
OdpowiedzUsuńJajeczko bardzo fajne,dekoracyjne i idealnie pasujące na wielkanocny stół.Widzę ,że znów cekinki wykorzystałaś i bardzo dobrze,bo po co mają się walać po kątach ,jak im tu jest całkiem przyzwoicie.
Co do drugiego szczypiorku.
Tutaj to mam niezłą beczkę śmiechu,ja to mam zawsze jakieś zboczone skojarzenia.Powiedz mi po co temu większemu ten kikut wystaje tam poniżej brzuchola.Czyżby zebrało mu się na amory i marzy o nocy poślubnej.Pomijam już te rogi o których Hania wspomniała,bo znów mnie gdzieś fantazyja poniesie.Maleńki "bejbik "jakiś bardzo grzeczy i ułożony,pewnie chce starych naciągnąć na jakiegoś cośka.
Jednym zdaniem świetna rodzinka ,całkiem udana jak Ty sama .
Gosieńko dziękuję ,że dzielnie robisz zadania jakie Wam wymyślam co miesiąc .
Buziaki i pozdróweczka kochana :)
O jakie kapitalne to jajeczko! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWielkanocne jajo fajne, ale żeby sobie jaja z królika robić? Albo z jaja królika? Dobrze, że zajrzałam tu po 22 bo takie nieprzyzwoite sceny pokazujesz... Genialnie Ci ta rodzina wyszła, w dodatku może obsłużyć wszystkie święta bo jak dla mnie to cała rodzina przypomina bawłany. Zwłaszcza stary - noc poslubna a on już rogacz. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMalowane jajo wygląda, jak jajo smoka :) A para mloda i dzieciatko też kapitalne są ;)
OdpowiedzUsuńStroik wyszedł świetnie ale podziwiam też zdolność zdobienia talerza jedzeniem ...pięknie wesoło i smacznie
OdpowiedzUsuńFantastycznie przygotowany post .Jest wszystko co powinno być-dobra zabawa, pomysł i efekty ,którymi można się pochwalić.Piękne faktury wykonałas na jajeczku.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństroik niezwykle oryginalny, pomysłowy i śliczny
OdpowiedzUsuńzeżarłaś królewnę!? ;-O
OdpowiedzUsuńpięknie! aż żal by mi było zjeść taką cudną młodą parę:)
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja :)))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na dekorację:)
OdpowiedzUsuńBrzuch pod brodą, jaja w gardle i świąteczne porno w kolorze szczypiorku :))))))))))
OdpowiedzUsuńA jajo faktycznie świąteczno uniwersalne :)
Pozdrawiam Gosiu :))))))))))))))))))
ha ha ha ha :) uśmiałam się Kobieto :) świetnie piszesz :*
OdpowiedzUsuńMłoda Para rewelacja!
A jajo śliczniutkie :*
Hihi super ;) świetny pomysł gorąco pozdrawiam ;))
OdpowiedzUsuńŚwietne jaja :) I to wszystkie :)
OdpowiedzUsuńUff, nie tylko ja zobaczyłam choinki na pisance :) bardzo podoba mi się efekt- choć nie zamierzony na wielofunkcyjny i wieloświąteczny stroik :)
OdpowiedzUsuńA część jadalna - no cóż, tylko ślinka napływa :)
pozdrawiam
Super jajeczko a para młoda mnie zachwyciła pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńTo jest coś bardzo dla mnie - uniwersalne święta - bo ja bożonarodzeniowe ozdoby ściągam na wielkanoc i odwrotnie - zrobię coś takiego i będę miała z głowy cały rok :-)
OdpowiedzUsuńsie na spokojnie przyjrzałam....
OdpowiedzUsuńczy te "rogi" są zamierzone? bo podobieństwo do pewnego diabła...w kapelusiku... jest niewiarygodne ;-D
Jajo wygląda dla mnie zdecydowanie jak smocze :) Świetne kolorystyczne i te cekiny. Młoda para jest wspaniała, uśmiałam się jak nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie zinterpretowałaś kolor szczypiorkowy! I jajo i młoda para są wspaniałe. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPisanka bardzo ładna, ale fotografia rodzinna powaliła mnie na kolana :D
OdpowiedzUsuńWzór na pisance przypomina mi skórę kameleona albo innego gada :) Para młoda po prostu cudowna, a ich potomek przesłodki (choć w smaku wytrawny).
OdpowiedzUsuń