wtorek, 18 lutego 2020

Wyraz wdzięczności



Kolejne pudełeczko w kształcie serca, to praca chyba sprzed dwóch lat... Ozdobione falistą tekturką, koronką, perełkami i kwiatuszkami – poleciało sobie w świat;) Otrzymała je ode mnie osoba o Wielkim Sercu. Z uwagi na dłuższą przerwę, nie miałam okazji go pokazać... Oczywiście, nie ,,poleciało” puste. Pusto, to ja mam w głowie, bo nawet nie pamiętam jego zawartości. Jakaś biżuteria mojego autorstwa zapewne była, a co jeszcze nie wiem... No ale to nieistotne co było w pudełku, bo jego kształt i zdobienie mówi samo za siebie: jest po prostu wyrazem wdzięczności;)





                      I to ozdobne pudełeczko zgłaszam na dwa wyzwania bloga DIY 


                                                                         BINGO


Myślę, że spełniłam wymogi: kwiaty są, serce jest, perełki, koronka, czerwień i róż. Tak więc wykorzystałam jedną linię poziomą górną: z różem, perełkami i koronką i linię pionową: koronki, czerwień, kwiaty.

                                                                    i SZUFLADY


piątek, 14 lutego 2020

Ozdobne pudełko



Kolejna moja praca z serduszkiem, to pudełeczko znowu  ozdobione ,,sklejkowymi odpadami” mojego syna. Tu już jest więcej serduszek, a to największe musiałam sklecić do kupy z dwóch połówek. Mniejsze ozdobiłam kryształkami. A niech sobie trochę błyszczy, bo byłoby za smutno... Kwiatuszek z listkami też trochę rozweselił pudełeczko, z uwagi na jego czarny kolor. To pudełeczko jest pozostałością po jakiejś płycie CD i z powodzeniem można je przeznaczyć na opakowanie dla kartki. Miałam ją zrobić, ale jeszcze zdążę. Bo przecież zawsze jakaś okazja może się przytrafić;) No, ale to już dla zwolenników czarnego koloru, a oprócz mnie takich raczej mało... Ale może znajdzie się ktoś, kto lubi serducha na czarnym tle?

No akurat tak się znowu złożyło, że prac z serduszkami u mnie jest sporo. I to takich, których nigdy nie pokazywałam, a więc jest okazja mając na uwadze blogi z wyzwaniami, w których to serduszko, czy serduszka występuję w roli głównej;) 




 Także po raz trzeci zgłaszam swoją pracę do wyzwań dwóch blogów: SZUFLADY i DIY




niedziela, 9 lutego 2020

Klucz do serca



Miesiąc luty większości kojarzy się z miesiącem zakochanych. No bo przecież lada dzień Walentynki, święto ,,spapugowane” z Zachodu, a Polak jak indor łyka wszystko;) A moim zdaniem takie święto powinno być w maju, bo wówczas wszystko wokół nas budzi się do życia, zakwitają kwiaty i krzewy, wszystko się zieleni... No i chyba powinna budzić się miłość? A nie w lutym, kiedy zazwyczaj mróz wszystko ,,ściska” I serca też... Ale nie będę tu polemizowała co, kiedy i jak, bo chciałam pokazać zakochanym klucz do serca;) No przecież nie każde samo się otwiera, czasami potrzebny jakiś ,,wytrych”;)

Korzystając z tego, że mogłam pogrzebać w śmieciach mojego syna, może nie tyle w śmieciach co w jego robótkowych odpadach – znalazłam w nich mnóstwo skarbów z cieniutkiej sklejki. A on przeznaczył je do wyrzucenia?! Najpierw rzucił mi się o oczy prawie trzydziestocentymetrowy klucz. I to nie jeden, ale dwa?! Potem jakieś kawałki, które po złożeniu do kupy tworzyły serce, no i mnóstwo różnej wielkości i różnych kształtów serduszek, i innych jakże inspirujących cudeniek. No tylko tworzyć... 


Na klucz przykleiłam puste w środku serduszko. A żeby nie było takie zupełnie puste, wkleiłam jeden symboliczny kwiatuszek, a pod serduszkiem przykleiłam motylka. Myślę, że fajny prezencik na Walentynki. Z powodzeniem może być ścienną ozdobą. A jaki wymowny? Bo zawiera wszystko, co można bez słów podarować kochanej osobie: kwiatek, motylka, serce, no i klucz do serca;) Chyba wystarczająco dużo wyznań, prawda?




Tak wygląda druga, tylnia strona

Oczywiście pracę tę zgłaszam do dwóch wyzwań. Tradycyjnie do SZUFLADY i DIY.