Zastanawiam się często, do czego służy blog? Dla mnie jest
jakby albumem, zawierającym moje prace, do których oprócz rękodzieła zaliczam
także publikowane felietony czy fotki. No, bo gdyby nie możliwość publikacji,
leżałoby to ,,odłogiem” gdzieś w szafach, szafkach czy kartonowych pudłach.
Leżałoby schowane i nikt nigdy by tego nie widział?
Chociaż tak szczerze mówiąc, to nie zawsze jest co pokazywać,
bo nie wszystko wychodzi tak, jak by się chciało... Chociaż ja bardzo lubię
pokazywać swoje nieudane prace, bo przynajmniej jest wesoło;) No, ale trzeba
też mieć poczucie humoru, by odebrać ,,maszkarę” jako coś śmiesznego, a nie
jako mistrzowską pracę, którą chcę się pochwalić...
No, ale nie po to tu
dzisiaj jestem, żeby pisać o blogach, bo znowu język mi się ,,rozwiąże” i za
dużo napiszę, a na dodatek nie na temat. Chciałam pokazać Wam pracę do wyzwania Cykliczne kolorki u Danutki. W lutym ma być pomarańczowo i jeszcze jakoś
tam, ale u mnie będzie pomarańczowo i łososiowo. Bo np. pomarańczowy z jaskrawą zielenią jakoś
mi nie ,,pasi”;) Kojarzy mi sią ze służbami drogowymi.
Za kolorem pomarańczowym nie przepadam, ale nie powiem, że
go w ogóle nie lubię. Jeśli chodzi o ubiór, to akurat nie mam niczego w tym
kolorze, ale u kogoś mi się podoba. Może i dobrze byłoby mi np. w jakiejś
bluzce w tym kolorku, ale....Wolę nie rzucać się w oczy;) Wracając do lutowego
wyzwania, znowu będzie pudełeczko, czy szkatułka. Bo dużo wcześniej, tak jak
już kiedyś pisałam – narobiłam dużo papierowych rureczek, ale były za sztywne, żeby coś z nich upleść...
Przyklejałam więc sobie tak te rureczki na kartonik, ale nie
miała pomysłu na zrobienie czegokolwiek. A, że akurat miałam w ręku pędzelek z
pomarańczową farbą, to wytarłam go sobie o rurki. Stało to szkaradztwo ze dwa
miesiące. Raz już nawet usiłowałam je zgnieść i wyrzucić do śmieci, ale było za
twarde i nawet zgnieść się nie dało. No i akurat Danusia podała kolorek na
luty, więc pomyślałam, że wykorzystam to ,,niebożę”...
Po kosmetyce i dorobieniu przykryweczki, na której
przykleiłam jakiegoś ,,gniota” z zimnej porcelany, okazało się całkiem
nie głupie? Ha! Trafiło mi się, jak ,,ślepej kurze ziarno”?! Oczywiście mogłam
wrzucić tę prace wcześniej, ale chciałam najpierw pokazać Wam te, które
przygotowałam do innych konkursów, bo czas w nich dobiegał końca.
Ach, zapomniałabym, że w Danutkowym regulaminie trzeba było chyba
zaproponować kolorek na marzec? Nie mam w ogóle pomysłu. Już wolę wymyślać
imiona dla żaby... No, ale zasad podobno łamać się nie powinno, więc proponuję
kolor granatowy i jego odcienie z elementami bieli. Może to głupi pomysł, ale
mnie ostatnio tylko te głupie przychodzą do głowy;)
A oto moja praca na luty. Czy Wam się podoba czy nie, najważniejsze,
że zrobiłam, prawda?;)
Małgosiu, fakt czasem głupoty wypisujesz, ale robisz to z takim poczuciem humoru, że nie sposób się na Ciebie gniewać. Dobrze, że rurki za twarde do zgniecenia się okazały, bo ten pojemniczek wygląda, jakby z bambusa był zrobiony. Wygląda po pomalowaniu świetnie, i wcale Ci tu nie kadzę, tylko szczerą prawdę piszę. Masz doskonałe opakowanie na jakiś drobny upominek, dla kogoś, na zaś, bo przecież uwielbiasz rozdawać swoje prace, nie zachowując ich li tylko dla siebie. Zobaczysz, jakie pochwały za chwilę się posypią, niech no tylko największe gaduły zwietrzą Twojego posta. Mnie udało się, jako pierwszej chyba, wyrazić swoje zdanie, gorzej tylko, że blogger nie puszcza mi info o waszych odpowiedziach, więc, muszę przez opłotki dowiadywać się, co mi odpowiesz, bo odpowiesz,prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymaj się tej papierowej wikliny, bo ona Cię normalnie kocha, a nie tylko lubi.
To prawda ,pojemnik wygląda jakby był z twardszego materiału, co dodaje mu uroku.Nie mówię już o kolorze ,jest ekstra :-)
OdpowiedzUsuńMi się tam bardzo podoba to pudełko i faktycznie jak napisała Danusia wygląda jak bambusowe pozdrawiam i powodzonka w zabawie :-)
OdpowiedzUsuńTy chyba nie wiesz co piszesz nie gniewaj się,ale bez czytania opisu nie sądziłam że to rureczki jak mówi moja córcia Twoje pudełko jest wybeściaste dobrze,że żaden kosz go nie pożarł
OdpowiedzUsuńpowtórzę się - taki bambusik, faktycznie!
OdpowiedzUsuńUsunęłam poprzedni wpis, bo kurcze znków polskich nie porobiłam i dziwnie to wyglądało. Hehehe "wybeściaste" - fajne nowe słówko. W sam raz do oceny tego pudełeczka. Jest świetne, takie energetyczne. Podziwiam za cierpliwość w skręcaniu tych rurek. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńGłupim pomysłem byłoby, gdybyś te rureczki wyrzuciła, a tak zrobiłaś bardzo fajny pojemniczek. I zgadzam się z Danusią K, że wygląda jak bambusowy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny pojemniczek ;) Podziwiam .Szkoda ,że ja nie mam takich zdolności.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wszystkimi wpisami nade mną, rzeczywiście wygląda jak bambusowy, kolorki ma cudne, prawdziwie "wybeściasty" (fajne słowo). Pozdrawiam cieplutko i słonecznie. :)
OdpowiedzUsuńTą energią aż bije po oczach :) Na pewno nie można go przeoczyć :)) Bardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńGosiu co do tytułu posta ,to nie jesteś sama ,też mam głupawki i to jeszcze jakie .Już niebawem będą widoczne jej efekty i pośmiejemy się wszyscy razem .
OdpowiedzUsuńCo do pudełeczka rurkowego to nie jest źle ,jest coraz lepiej,daje po oczach jak flesz i z pewnością zwróci na siebie uwagę .
Szkoda ,że nie nazwałaś tego czegoś na wieczku ,ale kojarzy mi się a jakimś liściem albo homarem na talerzu, ale po przejściach haha:)Mam jezcze inną wizję ,ale nie napiszę bo mnie wyklniesz i więcej nie wpuścisz na bloga.
Kochana możesz w nim przechowywać wszystko co tylko chcesz ,nawet ulepione inne tworki ,oczekujące na dalsze prace.
A teraz znikam ,jadę sobie popływać i zapomnieć o bożym świecie.
Buziaki :)
Mnie się pudełko podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
No i co mam napisać Małgoś ? Pudełeczko jest, (szkoda że nie widzisz moich ruchów rąk i moich min w poszukiwaniu słów na określenie tego co chciałabym wyrazić) takie , takie super !
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie warto wyrzucać nbie dorobionych prac bo zawsze mogą się przydać noi wyszło super pudełeczko
OdpowiedzUsuńMałgoś, patrzę i nie wiem co napisać. Bo, podobnie jak Ala szukam słów... mam na końcu języka i nie mogę z siebie wydusić. Rurki też widzę jako bambusowe, drewniane, właściwie to prawie jak eko-ołówki, to wieko kojarzy mi się z miodem, lizakami, pomarańczowym lukrem, sękaczem... i kandyzowanym czymś :-). Ty nawet nie wiesz ile czasu już się gapię na to pudełeczko...
OdpowiedzUsuńA teraz jeszcze się zastanawiam jak to wszystko posklejałaś... Wiesz co, Ty naprawdę nie musisz uczyć się pleść tych koszyków, bo znalazłaś swój sposób na rurki.
Buziaki ślę :-)
pudełko jest super:)do tego fajny kolor:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczkami - pojemniczek niczym z bambusa :) i bardzo dobrze, że nie dał się wyrzucić, bo na wyzwanie jest jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńPotrafisz poprawić humor;))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze,że pudełko trwałe i twarde,bo by biedactwo wylądowało na smietniku.
Broniło się, bo znało swoja wartość.Jest fantastyczne,wesołe i niebanalne,więc zostaw je w spokoju;)
Gosia po pierwsze to znowu mnie bloger w konia zrobił , bo mi wczoraj Twojego posta nie pokazał. Co za upierdliwy facet !! No ale czego się można spodziewać po płci brzydkiej . Po drugie uwielbiam te Twoje niby nieudane prace. One mają coś w sobie, Wywołują zawsze uśmiech na mojej twarzy. Masz dla siebie wiele samokrytyki ,czasem zresztą kompletnie niesłusznej . Bo jak się na innych blogach ogląda te niby „dzieła sztuki” to sposób w jaki są przedstawione wzbudza we mnie politowanie i odruch kręcenia palcem po czole.
OdpowiedzUsuńPo trzecie cieszę się niezmiernie, że stworzyłaś tego pomarańczowego gniota i bawisz się z nami dalej . Pojemniczek wyszedł bardzo fajnie , będzie jak znalazł na jakieś pierdolitki , a tak na moje oko w sam raz na pisankę. I strasznie mnie ciekawi ten porcelanowy gniot na wieczku.
Pozdrawiam Małgosiu cieplutko i życzę spokojnego wiosennego weekendu.
Tak jak Anię blogger robi mnie w konia i to nie tylko z Twoimi pościkami... i nie wiem o co mu chodzi:( Kochana uwielbiam Twoje "głupotki":) i Twoje humorystyczne podejście do wielu spraw.
OdpowiedzUsuńGosiu znalazłaś swój sposób na tworzenie z rureczek, który Ci odpowiada. A co najważniejsze nie wyrzuciłaś ich, wymyślasz co z nich stworzyć, nie poddałaś się, ciągle eksperymentujesz - to bardzo mi się u Ciebie podoba:)
Cieszę się ,że nadal bawisz się z nami.Stworzyłaś całkiem niezłe pudełeczko , z ciekawym wieczkiem na którym zagościła gałązka - tak jakoś mi się skojarzyło;) Energetyczne pudełeczko w którym można przechowywać wiele różnych różności.
Pozdrowionka i buziaczki:) Kasia
fajne pudełeczko - podoba mi się malowane cieniowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pudełko,mnie bardziej wygląda jak porcelanowe,podoba mi się Twój sposób na rurki,mam coraz większą ochotę,żeby Cię "zmałpować",bo na wyplatanki nie mogę się zdecydować,a to mi się bardzo podoba,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże i wypisujesz głupoty, ale ja bardzo lubię je czytać :) Pudełko jest ekstra :) Całe szczęście, że rurki były twarde i nie dały rady wylądować w śmietniku :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pudełeczko, ja też widzę bambusowe rurki :)
OdpowiedzUsuńNo jak dla mnie to też bambusowe,he,he,a Ty piszesz że z rurek,super:)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o swoich głupich pomysłach, które wcale nie są głupie :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest śliczne, pięknie pomarańczowe i pomysłowo wykończone> Gratuluję pomysłu na wykorzystanie zbyt twardych rurek :)
Pozdrawiam Alina
Świetne i pomysłowe! Ja za tym kolorkiem też nie przepadam, ale na te szare dni jest idealny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tym razem Małgosiu wszystko świetnie się udało. Pudełeczko wygląda oryginalnie i ciekawie a w dodatku jest bardzo energetyczne. Podoba mi się to cieniowanie koloru. Miałaś fajny pomysł na wykorzystanie rurek. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPudełeczko świetnie wpisałaś w kolor Danusi. Zawsze na coś drobnego można je wykorzystać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko i ciekawy pomysł z rurkami ... super .
OdpowiedzUsuńUzyskałaś piękny kolor tego pudełeczka :) Niewątpliwie jest urokliwe :) Pozdrawiam ;) :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne pudełeczko:)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełeczko i do tego fajnie pokolorowane :))
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńChciałabym zaprosić Cię do fajnego fotograficznego MEGA konkursu urodzinowego gdzie do wygrania aż 161 nagród dla dzieciaków i rodziców :) Nagrody są przeróżne, od ubranek, poprzez pościele, kołderki, poduszeczki, zabawki, bajki, gry, ksiązeczki, na różnych gadżetach kończąc :) Zasady są niezwykle proste i w łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)
Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajduje się blog "Babylandia". Banerek jest na pasku bocznym. Klikając w niego traficie na tą fotograficzną zabawę :)
Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tej zabawie. Uwielbiamy zdjęcia, dlatego im więcej zgłoszeń tym zdecydowanie weselej :) Wiele osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby pojęcia, że coś takiego jest organizowane. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :) W razie czego proszę usunąć to zaproszenie... Jeszcze raz przepraszam...
Pozdrawiam
Marta
Ojej, ten pojemniczek jest taki.... dziwny? Dziwny ale mimo to jakiś taki fajny, he he :) Kurcze, ma coś w sobie i to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu Kochana ciekawe przemyślenia ; ) ale wiesz mimo wszystko to tak przyjemnie poczytać u innych że też mają jakieś pasje i coś tworzą ; ) a co do pudełeczka to nie bambus ; ) bo na pierwszy rzut oka to nie rozpoznawalne hihi uśmiechnij się i życzę głowy pełnej pomysłów i kolejnych dzieł ; ) ja chętnie coś oglądnę ; ) gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa juz myślałam, że pożar miałaś! :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie znalazłaś "swój" sposób na rureczki
ale spróbujesz jeszcze kiedyś cos popleść?
na pewno w końcu ci sie uda! :-)
Fajnie wyszedł Ci ten pojemniczek :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ci wyszedł ten pojemniczek
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pudełeczko ,pomysłowe i zwariowane jak ty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHihi, no ubawiłam się :) Fakt zwariowana jesteś, ale to dobrze. Też traktuję bloga jako pamiętnik. Poprzedniego to już całkiem, bo nikt na niego nie zaglądał (no dobra, zajrzała Beatka ;) )
OdpowiedzUsuńGrunt, to potrafić śmiać się z samego siebie ;) Przynajmniej wesoło jest.
A pudełko całkiem fajne :)
Pozdrawiam
Kochana, pudełko rewelacyjne! Zrobione z pomysłem :) dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńNo, no kobieto super, siedzę i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńWEsoly post i wesole pudeleczko :)
OdpowiedzUsuńAle bajer! pomysł pierwsza liga!
OdpowiedzUsuńAle bajer! pomysł pierwsza liga!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdlotowe pudełko, idealne do mojej łazienki:)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest śliczne, bardzo energetyczne. Małgosiu ja uwielbiam Twoje pomysły i poczucie humoru. Pozdrowionka serdeczne Magda
OdpowiedzUsuńGosiu, mnie się to pudełko podoba i już widzę go jako opakowanie na jajeczko:)
OdpowiedzUsuńBardzo energetyczne i radosne pudełeczko!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na kolorek, wybrnęłaś świetnie:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAle dlaczego głupie pomysły? Oryginalne po prostu!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, intrygujący pojemnik wyszedł z Twoich zmagań :) Dobrze, że nie wylądował wcześniej w koszu... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko!!
OdpowiedzUsuńFajne pudełeczko!!
OdpowiedzUsuńPudełko wygląda bardzo ciekawie :) Ja podziwiam wszystkich, którzy potrafią tak pięknie skręcać rurki, bo moje ciągle jeszcze jakoś krzywo wychodzą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoje stwierdzenie - czy Wam się podoba, czy nie ... Mnie tam się podoba :-) Chociaż kolorek nie jest moim ulubionym, ale jak takmsobie przeglądam te wasze pracunie to widzę, że naprawdę można tym pomarańczowym nieźle zaczarować :-)
OdpowiedzUsuńTobie się udało Małgosiu wyczarować :-)
Pozdrawiam cieplutko!
Zaskakujesz na potęgę :) super wyszło:)
OdpowiedzUsuńPrzez lakierowanie (chyba) Twoje pudełeczko nabrało takiego porcelanowego efektu. Ja też trzymam swoje "gnioty" żeby bardzo w piórka nie obrosnąć , gdyby woda sodowa od pozytywnych komentarzy zaczęła uderzać mi pod sklepienie. Tylko Tobie udało się przy okazji wybrnąć z wyzwania lutowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne dodające energii pudełko.
OdpowiedzUsuńWspaniałe pudełko!
OdpowiedzUsuńale fajne pudełko! i kolory takie piękne - energetyczne :)
OdpowiedzUsuńAleż głupie pomysły często okazują się tymi najlepszymi, które posuwają człowieka w rozwoju do przodu, zamiast tkwić bezpiecznie w miejscu! Im więcej głupich pomysłów i szalonych realizacji - tym lepiej :-)
OdpowiedzUsuńPudełko wyszło fantastycznie wygląda jakby było z jakiegoś twardego tworzywa zrobione :)
OdpowiedzUsuńGrunt to mieć pomysł i się dobrze bawić:) A pudełko pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo urocze puzderko ;) i kolory i wykonanie wesołe i energetyzujące ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak porcelanowe ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :) i fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWyszło Ci to "niebożę" :). Super energetyczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że wszystkie pomarańcze obejrzę - nawet po terminie ;)
OdpowiedzUsuńA mnie nie skojarzyło się z bambusem, a kruchymi rurkami, które uwielbiam :) I takie, jakby wysmarowane kremem pomarańczowym :)
Super praca, wygląda jakbyś patyczki bambusa pomalowała :)
OdpowiedzUsuńGosiu- super pudełeczko z zastosowaniem rurek :)))
OdpowiedzUsuń