sobota, 29 listopada 2014

Świąteczne dzwoneczki



No i dzięki Waszym pracom, udzielił mi się świąteczny nastrój. Przyznam szczerze, że nie miałam dzisiaj chęci na pisanie, ale pojawienie się pewnej znanej Wam osóbki czyli Danusi http://danutka38.blogspot.com/ i jej komentarz pozostawiony u mnie w poprzednim poście, wyraźnie dał mi ,,kopa” (czytaj; pobudził do działania;) I dlatego, nie zważając na porę - piszę;) 

Nie wiem czy zauważyłyście, że nie napisałam dzisiaj ,,Witajcie dziewczątka”. Nie oznacza to jednak, że nie będę tak do Was pisała... Oczywiście, że będę! Ale odrobina odmiany nigdy nie zaszkodzi;) Lubię do Was pisać o każdej porze. Czy to dzień , noc, czy wczesny ranek... Uwielbiam czytać wasze komentarze, często bardzo humorystyczne;) I po opublikowaniu czegokolwiek, nie mogę doczekać się, co mi tam ,,nasmarujecie”;)

Dzisiaj jednak Was zawiodę... Nie tym, że niczego nie pokażę, tylko ,,kiepskimi fotkami”. No bo przecież nie będę jak Danusia właziła pod sufit,ustawiała deski do prasowania na jakichś kartonowych pudełkach i jeszcze właziła na drabinkę, by pokazać Wam parę dzwonków?! Jeszcze mi życie miłe, a swojego autka nie chcę na razie zamieniać na inwalidzki wózek....No, gdyby te dzwonki były czerwone, to może i bym zaryzykowała... Tak czy inaczej, pokażę Wam fotkę mojego ,,fotograficznego studia”, jednakże nie dzisiaj;)

Ale wrócę do dzwonków. Są oczywiście ze styropianu. Nie malowałam ich ręcznie, bo mi się nie chciało. No przecież każdy idzie na jakąś łatwiznę, prawda? Nakleiłam wzorki z serwetek (nieużywanych oczywiście;) i kilkakrotnie je polakierowałam. Nie cieniowałam ich, bo wydawało mi się, że po samym lakierowaniu wyglądają, jak porcelanowe. 




ozdoby choinkowe dzwonek ze styropianu



















No i co? Ujdą w tłoku? No i przypomniał mi się dowcip... ,,Wchodzi mężczyzna do zatłoczonego autobusu i mówi pod nosem; - Ale ciasno...Oj, żeby nie te kobitki, to nie byłoby gdzie palca wsadzić.”) No, ale  teraz komentujcie bez względu na to, czy podobają się Wam te dzwonki, czy nie...



26 komentarzy:

  1. Małgoś, dzwoneczki jak porcelanowe, pięknie się błyszczą, a zdjęcia mnie tez niestety wychodzą nie najlepiej.
    Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedzinki Alu i pozdrawiam Cię gorąco;)

      Usuń
  2. Gosiu, świątecznie robi się u Ciebie. Dzwoneczki jak z porcelany, a to tylko styropian pięknie oklejony i pomalowany. Zaczynasz iść na łatwiznę, a to chyba tylko przez to, że miałaś nie pisać posta i nic innego pod ręką się nie znalazło.
    Ja też się cieszę, że nasza Danusia już w domku urzęduje, bo jest nadzieja na lepsze dla niej.
    Pisz dziewczyno, co tylko chcesz, dziewczątka, czy kobitki, "wsio rawno", ważne by do nas skierowane słowa dotarły, a żarciki jak najbardziej wskazane, zawsze " banana od ucha do ucha" wywołają.
    Trzymaj się cieplutko :)
    Ps. Gdybyś miała ochotę na poznanie nowej osóbki blogującej, zajrzyj na jej stary blog www.toya.blog.pl A teraz jest na blogerze i ma na imię Wiktoria, przeniosła się na naszą platformę i potrzebuje wsparcia. Zajrzyj, poleć innym, tak jak ja to robię. Baj, baj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jak napisałaś Danusiu. Poszłam z dzwonkami na łatwiznę, a co mi tam... Do koleżanki potrzebującej wsparcia - zajrzę oczywiście. Baj, baj...

      Usuń
  3. Tym razem muszę Cię zmartwić, Twoje dzwoneczki niestety nie ujdą w tłoku ... a czemu, bo się będą zdecydowanie wyróżniać !!! Taka porcelana, i tak ozdobiona, na pewno w przyrodzie nie da się ukryć, nawet w zatłoczonym autobusie :)
    Buziole na dziś tylko tyle i aż tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha,ha, ha! A już myślałam, że tu same słowa krytyki;) Buziaczki Bożenko;)

      Usuń
  4. Gosiula dla takiego powitania to jestem zdolna nawet uciec ze szpitala ,także zważaj kochana na słowa następnym razem kiedy będę na niego znów skazana i załóż kłódkę na gębulę ,ewentualnie usteczka.Sama sobie wybierz wersję czy tą delikatną czy jajcarską z paszczą .Ale ,żeś równa babka to nie boję się niczego tu napisać więc sobie harcuję z rana po Twym blogowym domostwie i oglądam dzwońce .A one są czaderskie ,świecą się jak psu" dzwońce" haha i nie mogę się nadziwić ,że TY to zrobiłaś.Ja decu się podejmuję bo to nie dla mnie aż takie długie loty.Widać we wszystkim nie można siedzieć, aby się nie zasiedzieć .
    Tak poważnie to nie wiem co tu wypisuję ,chyba mnie rozum opuścił lub już sobie odpuścił haha i stwierdził ,że za mną nie da rady.
    Jeszcze tu wrócę ,bom ciekawa literówek pewnej naszej koleżanki,tylko po tym zdaniu to ona będzie się pilnować na 1000%.
    No to buźka kochana i dzięki za wsparcie ,pogaduchy i to że jesteś 24h na dobę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani profesor na posterunku, kolejność literek sprawdzać będzie, haha.
      A rozum mądry, nawiał, co się będzie z Tobą użerał, jak Ciebie nawet ze szpitala wyganiają, bo każdemu popalić dajesz :) Buzi

      Usuń
    2. Danusiu jeszcze nie wróciłaś?!!! Literki czas sprawdzać ;) kontrola jakości tekstu czeka ha ha ha , a Ty się opier papier...

      Usuń
  5. Gosiu, dzwoneczki odjazdowe. Podziwiam wszystkich za takie soczyste posty i jeszcze bardziej długie i treściwe komentarze. Ja niestety jestem beznadziejna w te klocki i nie umiem tak ślicznie pisać. Pozdrawiam Gosieńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu;) Ja Ciebie też pozdrawiam bardzo gorąco;)

      Usuń
  6. Śliczniutkie te dzwoneczki :) co tu dużo mówić ktoś poczuł klimacik świąteczny:) .....a co do rybki mnie się wydaje że ona gotowana raczej niż pieczona -farsz jakieś mięsko tam było......pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Martuniu;) za komentarzyk i dedykację u Ciebie;) odnośnie rybki, to coś wymyślę;)

      Usuń
  7. No jak nic zrobie Damnusi krzywdę , prawie na złośc sprawdzac literków nie będe , niech se kobita trochę odetchnie po tym szpitalu pełna piersią. No nic nie poradzę , że moja kalwiatura mnie nie lubie i doszłam do wniosku że to dlatego że ja szybciej mysle niz piszę. ale co tam miejecie kobitki ubaw z :-)
    Dzwońce faktycznie świeca sie jak psu genitalia , swoja droga ciekawe czemu mu sie ta świecą , od lizania?????
    No tłoku na tej choince chyba miec nie bedziesz miec takiego jak w autobusie więc chyba bedzie je widac w całej okazałości.
    Ale nie byłabym sobą jak bym nie napisała , że kurna mogłas się bardziej postarac wycinając te wzorki , oststni dzwonek mi sie podoba najbardziej ale byłby jeszcze ładniejszy jak by był dokładniej wyciety. Wie jestem zołza straszna , ale mam nadzieję że po porcelance z Chodzieży już Cie nic nie zdziwi :-).
    Gosiu buziam Cię mocno i nadal czekam na ręcznie malowaną bombkę !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, a to mojemu psu się nie świecą, znaczy dupek się nie myje, żeby nie powiedzieć, nie liże ?

      Usuń
    2. Do Ani; zawsze mogę się ,,postarać", ale nie wiem, czy Ty będziesz ,,bawić" Aniu, bi ja już z tego wyrosłam;););)

      Usuń
    3. A nie mówiłam że będzie ubaw po same pachy .Dała mi Anka cynk,że mam tu przyjść więc się pojawiam i sikam ze śmiechu .
      Takie nasze pisanie jest lepsze niż nie jeden kabareton,my powinnyśmy na estradę startować i sypać kawałami i naszymi głupotami.Mamy już spółę to może czas inną karierę robić np w show biznesie haha.
      Jejku cóż ja tu wygaduję ,spadam choć nie mam wcale ochoty bo tak wesoło to nigdzie mi nie będzie .
      Buziaki dziewczyny z Gosią na czele :)

      Usuń
    4. No Danusiu zgadzam się z Tobą, marnujemy nasze talenta strasznie, może by to zebrac w książkę ?? Gosia masz ochote napisac ksiązkę ??? w stylu humor blogosfery , jak nic byśmy furore zrobiły , kabarety wysiadają

      Usuń
    5. Tak, napiszę książkę o Was;) Rozejdą się, jak ,,świeże bułeczki;)

      Usuń
  8. Matko boska czemu ta Anula przed moimi oczami komenta napisała?? Człowiek już się kurna chatka święty przed adwentem zrobił (nie wiem w sumie który, bo ja raczej nie) a tu jedna baba o wkładaniu palców, druga o lizaniu jajców pisze. Zboczone cholery !!! Już ja tu do Was zaglądać nie będę więcej. Papieżem chciałam zostać w przyszłości niedalekiej, a Wy tu takie zbereźne słowa piszecie. I ja biedny żuczek czytać to muszę.
    Dzwoneczki fajniusie, błyszczące, eleganckie. Mnie się tam podobają :) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  9. No urka wodna komencik rano mi nie przeszedł , a pierwsza dzyń dzyńki oglądałam - Skandal;)))) Czyżby moja wersja w trakcie publikowania została ocenzurowana? No dobra teraz wyhamuję co by mi wyszło ... Ale tak teraz polewam ,że hej - ja z Wami nie dam rady;) - "Trójca" wparzyła, komenciki wymodziła i co mi zostało? Odrobinę powagi wprowadzić;) Fajniutkie dzwoneczki zmajstrowałaś, a ostatni mi się bardzo spodobał:) Gosia jak to poszłaś na łatwiznę? Może to i ona dla Ciebie - nie dla mnie ;) Dzwonki miałam zmajstrować podobne do Twoich , wyjęłam kilka co mi z partii zostały, serweteczki powybierałam i d...a blada, bo lakieru ni mam...
    Tak więc wróciłam do mojej wersji przydasiowej;) i będę Was katować nimi w najbliższym czasie. Jak gdzieś dzwoni to nie szukać w którym kościele tylko u Ciebie i mnie - wydzwonimy sobie niejedno hi hi hi:) Tak więc pamiętaj jutro punkt dwunasta robimy dzyń dzyń!!!
    Uciekam zerknąć co tam w trawce piszczy i zmykam do moich dyndołków.
    Pozdrowionka i buziaczki:)Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest Kasiu. Ja rozumiem te Twoje ,,szyfry". Pozdrowionka i buziaczki;)

      Usuń
  10. Dzyńdzadełka fajne ale mogłaś się postarać, jak to "nie chciało mi się ręcznie malować"?! :-0
    A przypowieść o marnowaniu talentów zna?
    Jak nie to se doczyta.
    Paragrafu nie znam;-)

    Zmotywowałam??? ;-DDD

    A zołądki warto podcieniować, bo za duży kontrast jest, cieniowanie przykryje wystające brzegi , bo motyw fajny :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. A dlaczego Twoje "porcelanowe" dzwonki nie miałyby się nam podobać?

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...