No i dzięki Waszym pracom, udzielił mi się świąteczny
nastrój. Przyznam szczerze, że nie miałam dzisiaj chęci na pisanie, ale pojawienie
się pewnej znanej Wam osóbki czyli Danusi http://danutka38.blogspot.com/ i jej komentarz pozostawiony u mnie w
poprzednim poście, wyraźnie dał mi ,,kopa” (czytaj; pobudził do działania;) I
dlatego, nie zważając na porę - piszę;)
Nie wiem czy zauważyłyście, że nie napisałam dzisiaj ,,Witajcie
dziewczątka”. Nie oznacza to jednak, że nie będę tak do Was pisała... Oczywiście,
że będę! Ale odrobina odmiany nigdy nie zaszkodzi;) Lubię do Was pisać o każdej
porze. Czy to dzień , noc, czy wczesny ranek... Uwielbiam czytać wasze
komentarze, często bardzo humorystyczne;) I po opublikowaniu czegokolwiek, nie
mogę doczekać się, co mi tam ,,nasmarujecie”;)
Dzisiaj jednak Was zawiodę... Nie tym, że niczego nie
pokażę, tylko ,,kiepskimi fotkami”. No bo przecież nie będę jak Danusia właziła
pod sufit,ustawiała deski do prasowania na jakichś kartonowych pudełkach i
jeszcze właziła na drabinkę, by pokazać Wam parę dzwonków?! Jeszcze mi życie
miłe, a swojego autka nie chcę na razie zamieniać na inwalidzki wózek....No,
gdyby te dzwonki były czerwone, to może i bym zaryzykowała... Tak czy inaczej,
pokażę Wam fotkę mojego ,,fotograficznego studia”, jednakże nie dzisiaj;)
Ale wrócę do dzwonków. Są oczywiście ze styropianu. Nie
malowałam ich ręcznie, bo mi się nie chciało. No przecież każdy idzie na jakąś
łatwiznę, prawda? Nakleiłam wzorki z serwetek (nieużywanych oczywiście;) i
kilkakrotnie je polakierowałam. Nie cieniowałam ich, bo wydawało mi się, że po samym
lakierowaniu wyglądają, jak porcelanowe.
No i co? Ujdą w tłoku? No i przypomniał mi się dowcip... ,,Wchodzi mężczyzna do zatłoczonego autobusu i mówi pod nosem; - Ale ciasno...Oj, żeby nie te kobitki, to nie byłoby gdzie palca wsadzić.”) No, ale teraz komentujcie bez względu na to, czy podobają się Wam te dzwonki, czy nie...
Małgoś, dzwoneczki jak porcelanowe, pięknie się błyszczą, a zdjęcia mnie tez niestety wychodzą nie najlepiej.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu
Dziękuję za odwiedzinki Alu i pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńGosiu, świątecznie robi się u Ciebie. Dzwoneczki jak z porcelany, a to tylko styropian pięknie oklejony i pomalowany. Zaczynasz iść na łatwiznę, a to chyba tylko przez to, że miałaś nie pisać posta i nic innego pod ręką się nie znalazło.
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że nasza Danusia już w domku urzęduje, bo jest nadzieja na lepsze dla niej.
Pisz dziewczyno, co tylko chcesz, dziewczątka, czy kobitki, "wsio rawno", ważne by do nas skierowane słowa dotarły, a żarciki jak najbardziej wskazane, zawsze " banana od ucha do ucha" wywołają.
Trzymaj się cieplutko :)
Ps. Gdybyś miała ochotę na poznanie nowej osóbki blogującej, zajrzyj na jej stary blog www.toya.blog.pl A teraz jest na blogerze i ma na imię Wiktoria, przeniosła się na naszą platformę i potrzebuje wsparcia. Zajrzyj, poleć innym, tak jak ja to robię. Baj, baj.
Dokładnie tak, jak napisałaś Danusiu. Poszłam z dzwonkami na łatwiznę, a co mi tam... Do koleżanki potrzebującej wsparcia - zajrzę oczywiście. Baj, baj...
UsuńTym razem muszę Cię zmartwić, Twoje dzwoneczki niestety nie ujdą w tłoku ... a czemu, bo się będą zdecydowanie wyróżniać !!! Taka porcelana, i tak ozdobiona, na pewno w przyrodzie nie da się ukryć, nawet w zatłoczonym autobusie :)
OdpowiedzUsuńBuziole na dziś tylko tyle i aż tyle :)
Ha,ha, ha! A już myślałam, że tu same słowa krytyki;) Buziaczki Bożenko;)
UsuńGosiula dla takiego powitania to jestem zdolna nawet uciec ze szpitala ,także zważaj kochana na słowa następnym razem kiedy będę na niego znów skazana i załóż kłódkę na gębulę ,ewentualnie usteczka.Sama sobie wybierz wersję czy tą delikatną czy jajcarską z paszczą .Ale ,żeś równa babka to nie boję się niczego tu napisać więc sobie harcuję z rana po Twym blogowym domostwie i oglądam dzwońce .A one są czaderskie ,świecą się jak psu" dzwońce" haha i nie mogę się nadziwić ,że TY to zrobiłaś.Ja decu się podejmuję bo to nie dla mnie aż takie długie loty.Widać we wszystkim nie można siedzieć, aby się nie zasiedzieć .
OdpowiedzUsuńTak poważnie to nie wiem co tu wypisuję ,chyba mnie rozum opuścił lub już sobie odpuścił haha i stwierdził ,że za mną nie da rady.
Jeszcze tu wrócę ,bom ciekawa literówek pewnej naszej koleżanki,tylko po tym zdaniu to ona będzie się pilnować na 1000%.
No to buźka kochana i dzięki za wsparcie ,pogaduchy i to że jesteś 24h na dobę
Pani profesor na posterunku, kolejność literek sprawdzać będzie, haha.
UsuńA rozum mądry, nawiał, co się będzie z Tobą użerał, jak Ciebie nawet ze szpitala wyganiają, bo każdemu popalić dajesz :) Buzi
Danusiu jeszcze nie wróciłaś?!!! Literki czas sprawdzać ;) kontrola jakości tekstu czeka ha ha ha , a Ty się opier papier...
UsuńGosiu, dzwoneczki odjazdowe. Podziwiam wszystkich za takie soczyste posty i jeszcze bardziej długie i treściwe komentarze. Ja niestety jestem beznadziejna w te klocki i nie umiem tak ślicznie pisać. Pozdrawiam Gosieńko
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu;) Ja Ciebie też pozdrawiam bardzo gorąco;)
UsuńŚliczniutkie te dzwoneczki :) co tu dużo mówić ktoś poczuł klimacik świąteczny:) .....a co do rybki mnie się wydaje że ona gotowana raczej niż pieczona -farsz jakieś mięsko tam było......pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu;) za komentarzyk i dedykację u Ciebie;) odnośnie rybki, to coś wymyślę;)
UsuńNo jak nic zrobie Damnusi krzywdę , prawie na złośc sprawdzac literków nie będe , niech se kobita trochę odetchnie po tym szpitalu pełna piersią. No nic nie poradzę , że moja kalwiatura mnie nie lubie i doszłam do wniosku że to dlatego że ja szybciej mysle niz piszę. ale co tam miejecie kobitki ubaw z :-)
OdpowiedzUsuńDzwońce faktycznie świeca sie jak psu genitalia , swoja droga ciekawe czemu mu sie ta świecą , od lizania?????
No tłoku na tej choince chyba miec nie bedziesz miec takiego jak w autobusie więc chyba bedzie je widac w całej okazałości.
Ale nie byłabym sobą jak bym nie napisała , że kurna mogłas się bardziej postarac wycinając te wzorki , oststni dzwonek mi sie podoba najbardziej ale byłby jeszcze ładniejszy jak by był dokładniej wyciety. Wie jestem zołza straszna , ale mam nadzieję że po porcelance z Chodzieży już Cie nic nie zdziwi :-).
Gosiu buziam Cię mocno i nadal czekam na ręcznie malowaną bombkę !!!!
Kurde, a to mojemu psu się nie świecą, znaczy dupek się nie myje, żeby nie powiedzieć, nie liże ?
UsuńDo Ani; zawsze mogę się ,,postarać", ale nie wiem, czy Ty będziesz ,,bawić" Aniu, bi ja już z tego wyrosłam;););)
UsuńA nie mówiłam że będzie ubaw po same pachy .Dała mi Anka cynk,że mam tu przyjść więc się pojawiam i sikam ze śmiechu .
UsuńTakie nasze pisanie jest lepsze niż nie jeden kabareton,my powinnyśmy na estradę startować i sypać kawałami i naszymi głupotami.Mamy już spółę to może czas inną karierę robić np w show biznesie haha.
Jejku cóż ja tu wygaduję ,spadam choć nie mam wcale ochoty bo tak wesoło to nigdzie mi nie będzie .
Buziaki dziewczyny z Gosią na czele :)
No Danusiu zgadzam się z Tobą, marnujemy nasze talenta strasznie, może by to zebrac w książkę ?? Gosia masz ochote napisac ksiązkę ??? w stylu humor blogosfery , jak nic byśmy furore zrobiły , kabarety wysiadają
UsuńTak, napiszę książkę o Was;) Rozejdą się, jak ,,świeże bułeczki;)
UsuńMatko boska czemu ta Anula przed moimi oczami komenta napisała?? Człowiek już się kurna chatka święty przed adwentem zrobił (nie wiem w sumie który, bo ja raczej nie) a tu jedna baba o wkładaniu palców, druga o lizaniu jajców pisze. Zboczone cholery !!! Już ja tu do Was zaglądać nie będę więcej. Papieżem chciałam zostać w przyszłości niedalekiej, a Wy tu takie zbereźne słowa piszecie. I ja biedny żuczek czytać to muszę.
OdpowiedzUsuńDzwoneczki fajniusie, błyszczące, eleganckie. Mnie się tam podobają :) Pozdrowionka
Mnie też się podobają;) I te cholery też;)
UsuńPodobno zgorszonego się nie zgorszy! ;-P
UsuńNo urka wodna komencik rano mi nie przeszedł , a pierwsza dzyń dzyńki oglądałam - Skandal;)))) Czyżby moja wersja w trakcie publikowania została ocenzurowana? No dobra teraz wyhamuję co by mi wyszło ... Ale tak teraz polewam ,że hej - ja z Wami nie dam rady;) - "Trójca" wparzyła, komenciki wymodziła i co mi zostało? Odrobinę powagi wprowadzić;) Fajniutkie dzwoneczki zmajstrowałaś, a ostatni mi się bardzo spodobał:) Gosia jak to poszłaś na łatwiznę? Może to i ona dla Ciebie - nie dla mnie ;) Dzwonki miałam zmajstrować podobne do Twoich , wyjęłam kilka co mi z partii zostały, serweteczki powybierałam i d...a blada, bo lakieru ni mam...
OdpowiedzUsuńTak więc wróciłam do mojej wersji przydasiowej;) i będę Was katować nimi w najbliższym czasie. Jak gdzieś dzwoni to nie szukać w którym kościele tylko u Ciebie i mnie - wydzwonimy sobie niejedno hi hi hi:) Tak więc pamiętaj jutro punkt dwunasta robimy dzyń dzyń!!!
Uciekam zerknąć co tam w trawce piszczy i zmykam do moich dyndołków.
Pozdrowionka i buziaczki:)Kasia
Tak jest Kasiu. Ja rozumiem te Twoje ,,szyfry". Pozdrowionka i buziaczki;)
UsuńDzyńdzadełka fajne ale mogłaś się postarać, jak to "nie chciało mi się ręcznie malować"?! :-0
OdpowiedzUsuńA przypowieść o marnowaniu talentów zna?
Jak nie to se doczyta.
Paragrafu nie znam;-)
Zmotywowałam??? ;-DDD
A zołądki warto podcieniować, bo za duży kontrast jest, cieniowanie przykryje wystające brzegi , bo motyw fajny :-)
A dlaczego Twoje "porcelanowe" dzwonki nie miałyby się nam podobać?
OdpowiedzUsuń