Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Jak uciec od szarej rzeczywistości i wszelkich problemów dnia codziennego? Najlepiej przenieść się do oazy spokoju, gdzie można oddać się wszystkim swoim pasjom... To naprawdę najlepsze panaceum na wszystko!
wtorek, 1 sierpnia 2017
Anielskie nieszczęścia
Lubię lepić z zimnej porcelany, ale nigdy nie ciągnęło mnie do tworzenia aniołków... No , ale zawsze kiedyś ten pierwszy raz musi być? Byłam z nich nawet zadowolona, ale fotki pokazały wszelkie niedoskonałości... Najgorsze te ich koślawe ,,przeszczepy”. .. No cóż... Następne będą może lepsze?!
Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Subskrybuj:
Posty (Atom)