Nie jestem osobą, która zna wszelkie tajniki blogosfery, bo
jestem z Wami dopiero siedem miesięcy. Dlatego na razie unikam wszelkich konkursów, wymianek,
candy etc. A to z tego powodu, że jakiekolwiek wygrane w ogóle mnie nie
interesują. Bo nie po to założyłam swoje trzy blogi, żeby wygrywać kosmetyki,
czy inne rzeczy, lecz po to, by wymieniać się z Wami umiejętnościami, radzić się, czy
zabawić w sposób nie zobowiązujący. Bo jestem osobą, która zdecydowanie bardziej lubi obdarowywać innych, aniżeli być obdarowaną...
Cieszę się, że Beatka http://www.vademecumblogera.pl/ nominowała mnie do nagrody Liebster Award , a zabawa
nie wymagała zbyt wiele, oprócz
odpowiedzi na pytania, ułożenia swoich pytań i nominowania jedenastu osób,
które powieliłyby to zadanie. Chętnie
wzięłam w niej udział, bo uważałam, że zabawa ta daje możliwość bliższego
poznania się z moimi obserwatorkami... Poza tym, - nominacja
dotyczyła osób, których blogi lubię najbardziej i które zasługują na moje
uznanie...
Nigdy nie brałam udziału w tego typu zabawie, ale uznałam ją
jako korzystną właśnie z uwagi na bliższe poznanie wirtualnych osób. Dlatego
bardzo dziękuję za odzew Marcie http://inspiracjemarty.blogspot.com, Dianie http://divianaart.blogspot.com/ i Anette http://hand-stitchedbyannette.blogspot.com;) Bo to przecież moja
pierwsza nominacja, którą czuję się bardzo zaszczycona;) Nie mam żalu do pozostałych
osób, które nominowałam, a nie wzięły w niej udziału – bo w tej zabawie w grę
nie wchodził obowiązek. Zresztą, w
żadnej grze, w której np. chodzi o nagrodę nie ma przymusu.
Jest mi jedynie trochę smutno, bo gdyby mnie ktoś zaprosił
do jakiejkolwiek zabawy, to gdybym nie miała chęci do wzięcia udziału w niej, napisałabym
krótko,, dziękuję, ale nie wezmę udziału”, uzasadniając chociażby powód
odmowy... No, ale cóż... Każdy robi, to co uważa za stosowne. Zajrzałam do
nominowanych przez Beatę osób i zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro, bo nominowane osoby
otrzymały odzewy, a ja z jedenastu dominowanych tylko trzy... Ale to nieważne.
Chciałam Wam dzisiaj
pokazać bukiet suchych róż, z których mam zamiar coś stworzyć. Mam już pomysł,
ale zdradzę tajemnicę dopiero wtedy, kiedy coś
nich zrobię. Mnie po prostu one bardzo przypadły do gustu. Właśnie takie
suche?! Są dla mnie idealnym materiałem do stworzenia czegoś innego, niepowtarzalnego;)
I na pewno nie będą elementem żadnej pracy konkursowej, bo jak świadczy sam
tytuł posta ,, Dla mnie nie jest ważna żadna wygrana”. Najważniejsze są dla mnie Wasze
oceny, podpowiedzi itp. Jeśli macie inny pomysł na wykorzystanie tych róż
aniżeli mój, będę bardzo wdzięczna za każdą
podpowiedź;) Pozdrawiam Was bardzo gorąco;)
To ostatnie, trochę zamglone, podoba mi się najbardziej. Ale jako zdjęcie oczywiście;)
Ciekawa jestem Twojego pomyslu Malgosiu..kwiatki pieknie ususzone..zachowaly swoj kolor..teraz czekaja na Twoja przemiane!! Zrob i pokaz naj najszybciej, bo nie moge sie doczekac! pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.S. Co do wygranych i wszelkich konkursow zgadzam sie z Toba jak najbardziej:):)
Dziękuję Elu;) Jak zwykle jesteś pierwsza osobą, która błyskawicznie pojawia się u mnie, pozostawiając bardzo budujący komentarz;) Jeszze raz bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam Cię gorąco;)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Małgosiu.
OdpowiedzUsuńNo coż jest mi łyso straszanie, nie wiem doprawdy jak to sie stało , że przegapiłam Twojego posta z nominacją. Dziękuję Ci bardzo za takie wyróznienie. i nie wiem co mam Ci powiedzieć, PRZEPRASZAM . Na pewno nie zrobiłam tego celowo, to nie w moim stylu . Po prostu nie zauważyłam Twojego posta. Oststnio jestem w ciągłym biegu , w pracy masakra. Co drugi dzień na delegacji wracam padnięta i ledwo żywa,
Więc wybacz mi moje gapiostwo. Za nominację raz jeszcze dziekuję, nie będe zabawy kontynuowac z prostej przyczyny nie lubie łańcuszków szczęścia zawsze na mnie sie kończą bo nie posyłam ich dalej.
W wymiance brałam udział tylko raz, a konkursy nie jestemich fanką, jedyne w jakich brałam udział to wyzwanie siódemkowe u Danusi . I podobnie jak Ty nie założyłam bloga żeby cos wygrywać .
Rózyczki sliczne , ciekawa jestem co z nich powstanie .
Buziaczki i życze Ci słonecznej cieplutkiej niedzieli
Witaj Malgosiu Kochana ! :* Dla pewnosci sprawdzilam poprzedneigo posta , ale moj blog sie nie znalazl na Twojej liscie wiec jestem usprawiedliwiona ;) hihih Ostatnio nie jestem w ogole w temacie :( Zniklam z powodu wsyztskich obowiazkow ktore narastaja z kazdym dniem . Ciesze sie ze dostalas nominacje i serdecznie CI jej gratuluje KOchana . Serdecznie Cie pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSmutno zabrzmiał ten Twój dzisiejszy pościk. Cóż takie są realia naszej społeczności. W swoich profilach blogowych piszemy tak ogólnikowe wiadomości o sobie, że trudno cokolwiek się dowiedzieć. Bywa i tak, że wrzucamy doń, tak coś na odczepnego, jakbyśmy chcieli pozostać anonimowymi. Masz rację, zakładamy bloga przede wszystkim dla siebie, jednak coś osobistego publikujemy i każdy może to przeczytać, pooglądać.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te zamglone różyczki, zrobisz z nich coś ekstra, mam nadzieję i zamieścisz na blogu.
Trzymaj się ciepło, bo przymrozki nadchodzą.
Małgosiu po pierwsze cieszę się że kurs przypadł do gustu, po drugie zawsze robimy jak mamy wenę, ochotę itd nic na siłę:)....po trzecie twoje cudne kwiaty mogą być wspaniałą inspiracją do tych papierowych bo widzisz ich naturalność listków:)....zawsze możemy zrobić kurs na róże ha ha :) myślę że twe dzieło będzie urocze:)chyba by bosko wyglądało na takim kole styropianowym powpinane tworząc wianek:).....a dziś w programie Ewa gotuje(można na internecie oglądnąć) były pokazane dwa kwiaty które idealnie do suszenia się nadają.....ale zapomniałam nazw:) ha ha Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosiu zdaję sobie sprawę, że z mojej strony wyszło fatalnie:((( Chcę przeprosić za brak odezwu z mojej strony w pierwszej chwili- nie chciałam, żeby tak wyszło!!! Szczególnie, że tak się ucieszyłam ,jak napisałaś u mnie w komentarzyku o nominacji - choć nie wiedziałam o co kaman;) w tym wszystkim.Czekałam , czekałam... no i zawaliłam:((( i jestem wściekła na siebie!!! Zawiodłam Cię...
OdpowiedzUsuńFatalnie czuję się z tym jak to wszystko wyszło...
Moja Droga róże masz urocze i jestem bardzo ciekawa co z nich stworzysz . Tak więc Małgosiu jak już masz pomysł na ich wykorzystanie to zrób to po swojemu - tak jak chcesz to zrobić, a nie sugerując się np. moją podpowiedzią hi hi hi:) Niech będzie to Twoje dzieło od A do Zet:) A ja wiem, że będzie to wyjątkowa i niepowtarzalna praca- bo Twoja:))) i oglądnę ją z ogromną przyjemnością. Pamiętaj o tym, że każda praca stworzona przez Ciebie - od zamysłu do realizacji- daje największą radość i satysfakcję!
Pozdrawiam cieplutko:) Kasia
Nie dawało mi spokoju to co się stanęło. Małgosiu sprawdziłam jeszcze raz w bloggerze czemu nie mam tego pościka o nominacji.W ogóle nie mam go wyświetlonego!? Nie ma go i nie wiem czemu? Mam pościk o etui a po nim właśnie ten pod którym się wpisuję. Teraz się nie śmiej - nawet fotkę strzeliłam ha ha ha:) No nie mogłam sobie darować!!! Hmm... Teraz się zastanawiam czy pozostałe dziewczyny też tak mają? Myślę, że to może być właśnie powód tego ,że nie odpisałyśmy Ci od razu - tylko teraz. Jednak nie cofnie się tego, że przez to poczułaś się tak źle . Gdybym wiedziała co lub kto za to odpowiada - że nie mam tego pościka tam gdzie miał być- to .... pi pi pi pi pi.... !!!!!
UsuńMałgosiu, każdy z nas założył bloga chyba po to aby pokazać innym co tworzy, i cieszyć się z tego że innym się to podoba. Komentarze osób zaglądających i zostawiających swój ślad w postaci komentarza, nawet najkrótszego, przynajmniej mnie, dają kopa do dalszej pracy. Jestem dopiero dwa miesiące na "blogowisku", a już poznałam wiele ciekawych osób i to mnie bardzo cieszy.
OdpowiedzUsuńAle ja, lubię zabawy, niespodzianki itd... więc biorę w nich udział, a jak uda mi się coś wygrać to też się cieszę. Przyjdzie czas że sama zorganizuję takie niespodzianki i będzie mi niezmiernie miło, jak wiele osób weźmie w nich udział. Ale się rozpisałam :(
A jeśli chodzi o Twoje róże to są cudowne, ja widzę z nich piękny bukiet :0
Małgosiu, strasznie mi przykro, ale w natłoku obowiązków nie doczytałam , że też mnie takie wyróżnienie spotkało, biję się w piersi, klęcząc proszę o zrozumienie...Czy jest jeszcze szansa na zrehabilitowanie się? Czy to juz klapa i koniec. Tłumacząc się, nie wzięłam udziału, bo praca pochłania mnie całkowicie i późno siadam do bloga i nie przeczytałam Twojego posta. Daj znać czy jest jeszcze szansa, żybym wzięłą udział
OdpowiedzUsuńNo własnie mnie podobnie jak Kasi nie dawał spokoju fakt ,że przegapiłam Twojego posta z nominacją . I podobnie jak Kasie sprawdziłam na liście czytelniczej blogera. I tego postam tam niestety nie ma , Jest etui a potem ten dzisiejszy , tego z nominacja nie ma. Więc Gosiu nie wiem jak te trzy osoby które odpowidziały na nominacje trafiły do ciebie. Ale kochna moja nie miej żalu do reszt nominowanych , bo ikt z nas nie zrobił tego celowo, My nie widzielismy tego posta!!. Tez kiedyś tak miałam jak nie wpisałam tagów , blogerr go nie widziała tylko ja na swoim blogu widziałam.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanej niedzieli
I też mi to nie daje spokoju, sprawdziłam listę czytelniczą i nie mam posta Twojego Małogosiu z nominacją, a juz myślałam, że przegapiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No to jak tak wszyscy posprawdzali, to ja też, no i też nie ma, a już sądziłam, że przegapiłam, bo moja aktywność przez ostatni tydzień została poważnie spowolniona ... Trudno, mleko wylane czas posprzątać ...
OdpowiedzUsuńJa też bardziej wolę dawać, niż brać, dlatego od początku blogowania coś wymyślam :)
Gorące uściski :)
Ja też ściskam Cię mocno Bożenko;)
OdpowiedzUsuńGosiu, mój stosunek do zabaw typu Liebster Award jest taki, że wyróżnienie przyjmuję, pięknie dziękuję, na pytania odpowiadam, ale nie podaję dalej, gdyż wędrując po wielu blogach zauważam przesyt tą zabawą, dlatego nominowałam wszystkie osoby, które mój podwójny liebsterowy post doczytały do końca. Zobaczymy, jaki będzie ich odzew. A blogger rzeczywiście niektóre notki omija, więc można było nominacyjnego wpisu nie zauważyć. Przeniosłam się z listą ulubionych blogów na Bloglovin i jest lepiej, choć i tam zdarzają się aktualizacyjne wpadki, ale chyba nie tak często, jak na bloggerze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Ja rozumiem Twój stosunek do tego typu zabaw, ale ja po prostu brałam w niej udział po raz pierwszy i chciałam być uczciwa wobec Beatki, która nominowała mnie do tej zabawy. Dlatego wzięłam udział i wybrałam blogi, które najczęściej obserwuję nie wymagając niczego. Każdy sam decydował; brać udział czy nie;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńKiedy właśnie to to chodzi, że nie mógł zdecydować, bo o tym nie wiedział , przynajmniej nie od razu :-(
UsuńMyślę, że większość dziewczyn z naszych kręgów nawej jak nie chce się w to bawić to w taki czy inny sposob odpowiedziałoby , czy podziękowało, mniej lub bardzie oficjalnie. Więc sam fakt, że tyle osób przeszło nad twoim wyróżnieniem bez odzewu powinien wydać się cokolwiek dziwny... , że coś jest nie teges.
Nie chcę się tu rozpisywać, więcej najchętniej napisałabym ci na priv... :-)
Małgosiu coś mi nadal nie daje spokoju dlatego piszę :) Pamiętasz jak prosiłam Ciebie o foto -obrazek jako ten nasz mianowany....odpowiedziałaś że Ty nie dostałaś i tez nie dajesz ....hm pomyślałam dziwne ale....nawet jak nie dostajesz na przyszłość warto zrobić dlaczego ....np ja zrobiłam dla wszystkich obserwujących jak i oczywiście Ciebie:) dlaczego bo każdy może sobie go pobrać dać na pasek boczny i czuć się wyróżniony:) a robi się to tak wpisuje w wyszukiwarkę google grafika i potem co w duszy gra np. puchar wyskakuje 3000 pucharów i możesz zamieścić ....np mimo że Ty nie podałaś wzięłam o nazwie nagrody taki jaki Annette zamieściła i następnie zamieszczę u siebie jako że mnie wyróżniłaś bo jeśli tego nie będzie post minie a tak inni będą wiedzieć że mnie wyróżniłaś!!!!!!!..jeśli coś pytaj !!!!!!!!i na przyszłość umieść grafikę!!!!!!!!!!! Widzisz u mnie np. Basia i Dorota ucieszyły się i pobrały obrazek bardzo miłe ....a jakby nie było to co by dały ?????hm ...nic by to nie dało.....tyle jak coś pytaj!!!!!Buziaki
OdpowiedzUsuńAle ja tez nie miałam tego obrazka Martusiu... Nie wiem, skąd dziewczyny go wzięły...
OdpowiedzUsuń