Zbrzydły mi niesamowicie te wielkanocne prace... No, ale już
powoli przestawiam się na inny ,,tor”. Ale
muszę Wam jeszcze pokazać ostatnie ,,dzieła”, czyli jajko z papierowej wikliny
robionej ,,moim sposobem”, ozdobione malutkimi różyczkami z zimnej porcelany, jajko
ze sklejki ozdobione techniką decupage no i karteczki;)
Fajnie się robi te karteczki, ale nie jestem na tyle wprawiona,
żeby robić je tak cudacznie i sprytnie, jak robią to ,,karteczkowe dziewczątka”;)
Ja jestem na razie na etapie przedszkolaka, bo umiem tylko przyklejać
elemenciki;) No i jeszcze wiem, do czego służą maciupeńkie, samoprzylepne
kwadraciki;) A jeszcze do niedawna nie wiedziałam...Czyli, już dużo wiem;)
Także po świętach zrobię inną karteczkę z tych cudowności, które dostałam od
Reni;) Oczywiście tematycznie nie związaną z żadnymi świętami.
Przyzwyczailiście się zapewne, że zawsze sporo piszę, ale
dzisiaj nie mam na to czasu, bo jeszcze czeka mnie zrobienie wielkanocnego
stroiczka... Także jeszcze nie koniec tych wielkanocnych ,,okropieństw”...
Pokażę Wam w tym poście trzy prace, bo po świętach biorę się za inne rzeczy.
Kiedyś obiecałam Wam, że pod każdym postem zamieszczę jakiś
dowcip. A, że posty moje nie są krótkie, bo jak się ,,rozhuśtam” z pisaniem, to
nie wiem, kiedy skończyć – zapomniałam o dowcipach. Ale będę się starała je
zamieszczać chociażby w co drugim poście. Jak nie zapomnę;););) No to na
zakończenie dowcip, a potem zdjęcia moich prac.
Klient pieniąc się ze
złości wpada do sklepu. - Co za materiał mi Pan sprzedał?! Krawiec powiada, że
to najgorsza tandeta! - Co tu gadać – uspokaja sprzedawca. – Pan jest po prostu
szczęściarzem. Ma Pan tylko trzy metry tej tandety, a ja cały magazyn...
Jeszcze jutro, bądź po jutrze pokażę Wam stroik i koniec z
wielkanocnymi ,,tandetami”. I będę w lepszej sytuacji, aniżeli sprzedawca z
dowcipu, bo moja ,,tandeta” poleci tu i tam, a ja będę miała pusto w swoim ,,magazynie”;););)
Pozdrawiam Was cieplutko;)