Witajcie dziewczątka;)
Przepraszam , że znowu pojawiam się tak późno, no ale co ja
zrobię, że nie nadążam za Wami? Nie wiem, kiedy tworzycie te swoje dzieła i
publikujecie je w normalnym czasie, a ja ciągle o północy, albo i po? Jak nie
czytam Wasze posty, to komentuję i nie mam czasu na swoje ,,arcydzieła”, które
jak wyczytałam z komentarzy, co niektórym kojarzą się....;) I wcale się nie
dziwię, bo ja też mam tych skojarzeń multum;)
Odnośnie tych skojarzeń, to bardzo często w zwierzętach, a najczęściej
w psach widzę podobiznę do ludzi... Ale mam wtedy ubaw ,,po pachy”?! No i znowu
muszę wrócić do wspomnień z lat szkolnych, tym razem licealnych... Ale akurat
nie do skojarzeń, tylko do tego, że wówczas byłam niesamowicie ,,rozkoszna” .
Na jednej z lekcji historii
moja koleżanka z jednej ławki została wezwana do tablicy. Koleżanka akurat nie
była na to przygotowana. A zresztą, kto był?! Ja w tym czasie siedziałam skulona,
byleby tylko ,,historyca” mnie nie dojrzała, bo bałam się, że i mnie zaprosi tam,
gdzie nie lubiłam ,,sterczeć”... No i kiedy ona miała odpowiadać na pytania,
chciałam jej jakoś podpowiedzieć, pokazując coś na migi. Koleżanka raz i drugi parsknęła
śmiechem;) A, że ja byłam i jestem ,,wiercipiętą”, pękło krzesełko, na którym siedziałam;)
Krzesełka złożyć do kupy nie mogłam, więc schwyciłam nogę krzesła i zaczęłam nią
wymachiwać , by jeszcze bardziej rozśmieszyć koleżankę, której przy tablicy już
niestety nie było, bo ,,historyca”
wyrzuciła ją za drzwi. Ale ja tego nie zauważyłam.... No i co? Też wyleciałam
za drzwi... Na korytarz, który był moim ulubionym miejscem;) No trzeba było
sobie jakoś radzić, żeby nie wzywali do tablicy, prawda?
No, nie... Ja sama ze sobą już nie wytrzymuję, wreszcie
opiszę wszystko od momentu narodzin, a może nawet sprzed?! Ok. Kończę, bo tak
naprawdę, to celowo Was wstrzymałam;) Domagałyście się ode mnie pokazania
bombki. No, ale nie wiem, jaką bombkę miałyście na myśli? Bo ,,bombek” jest
mnóstwo. A ja mam ich w zanadrzu bardzo duuuuużo... Od następnego postu, moją
,,bombką” będą dowcipy lub humory zeszytów szkolnych, publikowane po zakończeniu
posta. Chcecie , czy nie?
A teraz pokażę Wam miniaturowe bombeczki na miniaturowej
choineczce. Ale Was przetrzymałam;) Myślałyście już pewnie, że nic świątecznego
nie jestem w stanie zrobić? Jakie by nie były, ważne, że zrobiłam, prawda?
P.S. A w tej zasłaniającej reklamie, klikajcie na krzyżyk, czy nie wiem na co, to może zniknie na czas czytania.... Robię, co mogę, by ją zmniejszyć, ale na razie jestem na etapie ,,raczkowania" w tej dziedzinie, czyli obsłudze tego ,,ustrojstwa... Może ktoś ma na to sposób?
Gosiu prawie sie nie posikałam ze śmiechu.....Kochana napisz książke a my Ci taką kampanie reklamową zrobimy jak ho ho;) nie ma jak dobry humor do pracy...co jak co ale cud techniki i możliwość zobaczenia w tel....ze twoj post pojawił jest jak najlepszy cukierek dla dziecka;)
OdpowiedzUsuńA i choineczki super; ) jesli moge podpowiedziec dodasz brokat do farby jak bedzie schło to mienic się będą ;)
OdpowiedzUsuńGosiu jak na razie klikanie w krzyżyk też nie pomaga, tak, że przeczytałam połowę postu, ale i tak mi sie podobał, a dowcipy z zeszytów są najlepsze:) choinka świetna, sam sie zastanawiam, czy nie przygotować kilka zamiast stroika na stół.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Gośka, Ty to jesteś aparatka do kwadratu, nie dość, że późno posta wstawiasz, to jeszcze takiej treści, że klękajcie narody. Chodzę spać o północy, bo tak mi tyka zegar biologiczny, a rano pierwsze co robię, to włączam kompa, to już jakieś uzależnienie. I co widzę, nowy post u Ciebie, taki wyproszony niemalże przez blogowiczki, z cudnymi choinkami szyszkowymi i bombkami mini, nawet dzwoneczek udało się do podstawy dodać, i podkładeczkę/ z czego ją zrobiłaś, czy to gotowiec /. Takich cudeniek, możesz pokazywać dużo więcej, są ekstra. Mogłabyś jednak machnąć, jakąś malowaną przez Ciebie większych rozmiarów, bo na taką czekamy. Postaraj się bardziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zmykam śniadanko sobie szykować, bo już czas na nie. Baj, baj.
Pomysł na choinkę z szyszek bardzo mi się spodobał - świetnie to wygląda :) A reklamie nic nie pomaga, to znaczy samą reklamę można "zniknąć", ale i tak pozostaje po niej okienko w rozmiarze wyjściowym, a szkoda bo przyjemnie się Ciebie czyta, niestety nie w całości :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne sa te malusie choineczki z szyszek! Pomysl wspanialy!! Mini chioneczki, mini bombeczki, podkladeczki te malusie,wykonane na szydeklu, i nawet mini dzwoneczeki tez zanalazly swoje mejsce pod mini chioneczka!! Wszystko miniturowe, za to humor calkowicie MAXI i i usmaic sie mozna na calego MAKSA!! Pozdrawiam milo i wszystkiego dobrego Ci Gosiu zycze:)
OdpowiedzUsuńAle super pomysł z tą szyszunią!
OdpowiedzUsuńDowcipy z zeszytów szkolnych poprosimy, lubimy takie niegrzeczne dziewczynki;-D
Świetny pomysł ! :) Choineczki urocze, a opowieści... Hehhe ale z Ciebie aparatka :)
OdpowiedzUsuńNo to połechtałaś podniebienie,teraz się nie wykręcisz tymi numerami ze szkoły.Pisz,,publikuj i dawaj nam troszkę lepszego humorku,nawet każdego dnia,nie mam nic rpzeciwko.A ponieważ jestem ostanio w ciągłym stresie to każda taka chwila jest jak na wagę złota.
OdpowiedzUsuńA mini szyszunie są urocze i fajnie,że odważyłaś się je pomalować na zielono.Powiem Ci że taka ich gromadka byłaby bardzo fajowa a pośród nich jakaś ogromna bobma malowana przez Twoje zdolne łapki.
Jak to mówią "Trzymajmy się ramy to się nie ......" .sama sobie dokończ haha
Buziolki Małgoś :)
haha dobra przygoda z lekcji :D
OdpowiedzUsuńA choineczki urocza :)
Małgosiu, nie da się pozbyć tej reklamy, zrób coś z tym, bo już drugi raz nie mogę przeczytać w całości najciekawszego fragmentu tekstu :-). Ale moja wyobraźnia zadziałała, uśmiałam się :-)
OdpowiedzUsuńI rzecz jasna częstuj nas sporą dawką humoru!
Choineczki pomysłowe i śliczne!
Śliczne choineczki :) Oczywiście ja również czekan na kolejne rewelacyjne opowieści szkolne :) :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChoineczki mega są :D gratuluję pomysłowości ;) I także czekam na dalsze opowieści ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne, maleńkie choinki :-) Klikanie w krzyżyk nic nie zmienia.
OdpowiedzUsuńGosiu, widzę że niezła aparatka z Ciebie była, kurcze szkoda że ta reklama zasłania i nie można wszystkiego do końca doczytać :( Choineczki są cudne, ja się w ich zakochałam, fajne zieloniutkie i to jeszcze dopracowane od początku do końca łącznie z piękną podkładeczką i tym dzwoneczkiem - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńGosiulka moja miła niezły diabełek był z Ciebie i kto by pomyślał , że takie ziółeczko nam urosło patrząc na Twja słodka buźkę. Ale takie sze małe ogniki to w oczętach masz !!!
OdpowiedzUsuńchoineczki wyszły Ci cudownie . Takie maleństwa delikatne , ale efekt daja świetny . No i masz i Ty swoje świateczne prace, wcale nie gorsze od innych.
Co do tych pieklastych reklam to ja proponuje Ci wejść w Projekt / Układ i zamienić gadżety. Ten gadżt z prawej strony " te blogi które lubię" przenieść na strone lewą , a reklamy na prawą , wtedy nie beda zaslaniac tekstu tylko wylezą poza ekran - tak myslę bo miałam podobną syttuacje jak miałam Srebrną Agrafke po lewej stronie . Powodzenia , jak by co pisz .
Pozdrówka i buziaczki