czwartek, 28 sierpnia 2014

Rybojeż



Namówiłyście mnie do udziału w sierpniowym wyzwaniu Danutki http://danutka38.blogspot.com/2014/07/cykliczne-kolorki-u-danutki-sierpien.html, to teraz wstydźcie się za mnie;) A raczej za moją pracę, bo niejednokrotnie pisałam, że moja twórcza wena poszła w siną dal i jak na razie nie chce do mnie wrócić. A tym samym , nic mi się nie chce robić...

No, ale skoro tak mnie namawiałyście, delikatnie a zarazem podstępnie wchodząc na ambicję, no to jak mogłabym Wam odmówić? Pomyślałam, że ,,na uszach stanę”, a coś wymyślę?!. Szwędałam się jak opętana, by znaleźć coś, co mogłabym wykorzystać do pracy. I znalazłam. Oczywiście tzw. odpad, czyli kawałek drewna w kształcie liścia, który mój syn wyrzucił. W pierwszej chwili pomyślałam o liściu i jakichś kwiatuszkach,  ale wszystko czarno- białe? Nie bardzo...

Potem wpadłam na genialny pomysł, że będzie to ryba. Nieważne, że z pyszczkiem jeża. No i oczywiście dylemat, z czego zrobić płetwy? Najpierw myślałam o przyklejeniu ściętych wykałaczek i naklejeniu jakiegoś paska tiulu, żeby wyglądały bardziej naturalnie. I byłyby, ale ja  lubię robić wszystko szybko...A moja rybka może być ozdobną zawieszką na ścianie, czyli prezentem dla wędkarza;)

Jednorazowe, plastikowe widelczyki okazały się bardzo przydatne. Co prawda, bardziej pasowałyby na szkielet ryby, ale moja fantazja czasami nie ma granic. Więc, połamałam je i klejem na gorąco przykleiłam do rybki, którą wcześniej pomalowałam białą, acrylową farbą. Miałam zamiar namalować jakiś centki czy paski, ale jak pomyślałam, że tę pracę zobaczy niemalże cały świat – ręka mi zadrżała... Więc pomalowałam rybkę na czarno, zostawiając cienkie, białe paseczki. No i zaakcentowałam kolorem pomarańczowym, bo wybrałam sobie baner z fotką tego pelikana, czy jak mu tam...

A teraz napiszę o kolorze czarnym. Ja go po prostu uwielbiam. Gdybyście zajrzały do mojej szafy – to ten kolor dominuje. I absolutnie nie kojarzy mi się z żałobą... Czarne ciuchy nosiłam od lat młodzieńczych i noszę do dnia dzisiejszego. No, oczywiście z dodatkami innych kolorów... Po prostu lubię czerń i już.

Wracając jeszcze do mojej rybki – to nie wiem, czy w ogóle istnieje ryba o takich kolorach. ,,Nurkowałam” w komputerze na „dnach oceanów”, ale takiej nie spotkałam... Ale czy to moja wina, że w wyzwaniu Danusi mają być akurat te kolory? A zresztą, sama je sobie wybrałam. A, że moja ryba w rzeczywistości nie istnieje, to nieważne. Najważniejsze, że moja twórcza wena chyba zdecydowała się na powrót. Co prawda, małymi kroczkami, ale chyba wraca... I nieważne, że moja ryba jest inna, że wymyśliłam jej swoją nazwę. Najważniejsze, że zrobiłam to, o co mnie prosiłyście...

Ale jeszcze z ciekawości zajrzałam do słownika. Hura! Jest ryba o takiej nazwie!!! Aż nie dowierzałam?! Ale taka nazwa naprawdę istnieje! Czyli, nie jest to mój wymysł! Słownik podaje cyt.; „Rybojeż jest tropikalną rybą morską z rzędu najeżkokształtnych; jeżoryb; jeżówka; najeżka; diodon”. Super!































A tak wygląda tył ryby. Nie będzie widoczny, jak zawiśnie na ścianie;) Pokazuję więcej fotek, bo trudno było mi zrobić fotkę, która przedstawiłaby ją tak, jak wygląda w rzeczywistości. Wszystkie były po prostu kiepskie... Wybrałam więc te, najlepszej jakości;) Jeszcze raz dziękuję Wam kochane, za skuteczny doping;)



67 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Majeczko i witam Cię serdecznie;) Miło mi, że pojawiłaś się na moim blogu;) Także zaraz pędzę do Ciebie, żeby Cię bliżej poznać. Pozdrawiam Cię gorąco;)

      Usuń
  2. Małgosiu normalnie bomba,tak świetnie sobie poradziłaś z tematem ,że jestem w szoku,no i nie odpuścilaś a to już jest sukces.Wykorzystanie widelczyków jest kapitalne,te pomalowane kolco-płetwy są extra.Szalenie podoba mi się kreatywność jaką się tutaj wykazałaś.Niby nic wielkiego,niby coś tam wzięłam ,poprzyklejalam a tu taka fajowa rybka wyszła.Będzie świetną zawieszką i powiem Ci jedno nikt takiej nie ma ,bo wpadłaś na to sama jak ją zrobić .
    Buziole i koniecznie we wrześniu bawisz się z nami,już ja Cię do tego zmotywuję ,albo pogonię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu za te przemiłe słowa uznania;) Oczywiście, że będę brała udział w każdym Twoim wyzwaniu. Nie wiem, czy zrobiłabym cokolwiek, gdyby nie doping wszystkich dziewczątek, które do mnie zaglądają... Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna za ,,pobudzenie". Sama widzisz, że czasami potrzebny mi ,,kopniak";) Buziaki;)

      Usuń
  3. Rybojeż wygląda wspaniale i nikt tu nie będzie sie wstydził:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy nie, Reniu... Ja żartowałam. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Cię gorąco;)

      Usuń
  4. No jak mówisz, że taka ryba nie istnieje ( nie mówie o nazwie, bo że ta jest - to sama udowodniłaś ), jak istnieje, no bo przecież wszyscy tu zaglądający nie mamy przywidzeń - ryba jest, a jak wygląda, każdy widzi !
    Wykazałaś się nie lada fantazją, a jako żona wędkarza, stwierdzam, że jest rewelacyjna, jajcarska i sama w sobie niesamowita, a jak mówie, to wiem !
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie rozbawiłaś ty swoim komentarzem Bożenko;) Chyba wszystkie Bożeny mają poczucie humoru. Ja wiem, że jak Ty coś mówisz, tzn., że wiesz;) Ja też wiem, że stworzyłam ,,toto" na ,,wariata" i jest takie, jakie jest... tak czy inaczej, dziękuję Bożenko za odwiedziny i komentarz;) Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam buziaki;)

      Usuń
  5. Kurcze ale świetna! Kobieto jest powód dumy a nie do wstydu!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu za odwiedziny na moim blogu i budujący komentarz;) oczywiście zapowiadam rewizytę;) Pozdrawiam Cię serdecznie;)

      Usuń
  6. No Gosiu jestem dumna z Ciebie !!! Wymodzić takiego rybojeża w ciągu jednego dnia to wyczyn nie lada. Widac że jednak coś tam Ci w głowie zostało z tej weny , może ona tylko na urlpie była.
    Pościk napisany pierwsza klasa już dawn mnie tak nie ubawiłaś. A ta rybka jest świetna widelce zajebiste i powinn się nazywać rybotukan bo to od tukana banerek wziełaś. :-))))
    Pozdrówka i buziaczki i mam nadzieję że we wrześniu wyskoczysz z równie odjazdową interpretacją kolorku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anulko, nie w ciągu jednego dnia, tylko w ciągu czterech godzin. Gdyby farby szybciej schły, to poszłoby jeszcze szybciej. Pisałam, że ja lubię wszystko szybkooo... No, może nie wszystko... A rozbawił Cię pewnie ten pelikan;) No, nie wiedziałam, co to za gadzina...Nie wnikała, bo wszystko na biegu. We wrześniu wyskoczę Aniu. Obiecuję to Tobie, Danusi i wszystkim moim obserwatorkom, bo dzięki Wam- stworzyłam tego kaszalota;) Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu, stanęłaś na wysokości zadania i super Ci wyszedł ten jeżozwierz. Wędkarz pewnie dumny z żony:))) A tak nawiasem mówiąc świetny miałaś pomysł a dzieło ścienne urocze i będzie zdobiło ścianę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Izuniu;) Wędkarz oczywiście jest dumny z żony nie tylko z faktu, że wykonała ,,jeżozwierza"... Jest chyba bardziej dumny z tego, iż jego połowica potrafi łowić ryby i na dodatek posiada kartę wędkarską. Te same zainteresowania bardzo łączą;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  9. Świetnie wyszła Ci ta rybka. Widzisz, jeżeli przy takim dziele narzekasz na brak weny, to ja jestem bardzo ciekawa co by wyszło gdyby ta Twoja wena była w pełnej gotowości :) Naprawdę rybka wygląda bardzo realistycznie . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, gdybym miała wenę, to ta rybka byłaby dopracowana. A uważam, że nie jest. Tak czy inaczej, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  10. Ryba jest rewelacyjna, pomysłowość w jej wykonaniu super. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz i odwiedziny;) Pozdrawiam cieplutko;)

      Usuń
  11. O mój Boże, Gosiu cóż to za dzieło? Normalnie szczęka mi opadła. Rewelacja :)
    Gosiu, dziękuję za odwiedzinki u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, zastanawiam się dlaczego Ci ta ,,szczeka opadła";) Mnie też opadła...;) Pozdrawiam Cie gorąco;)

      Usuń
  12. Jeżoryba po prostu bombowa!!!!!!!!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O Boziu Kochana ! Cos nas chyba bajerusz ze Ci wena poszla gdzies , jak tu wyraznie widac , pomyslowowsc , kretywnosc i wspaniale zdolnosci i talenty ! KUrcze , ta ryba jest neisamowita ! MOjemu Mezowi by sie spododbala bo i lubi ryby i jeze hihih ! Jak dla mnie superancko !! I ciesze sie ze sie nie poddalas bo na prawde Kochana Ty w takich zdolnosciach i pomyslowowsciach to Ty nie potrzebujesz weny ! Uwierz mi !

    OdpowiedzUsuń
  14. Małgosiu Twoja rybka jest fantastyczna, pomysłowa i taka niesamowita:))) Wykonałaś rewelacyjną pracę!!! Dziewczyny wyprzedziły mnie z komencikami hi hi hi:) więc nie będę się powtarzała, bo Ci się znudzi czytanie;) Muszę sobie coś zostawić na kolejną Twoją pracę ha ha ha:)
    Pozdrawiam serdecznie Kasia

    OdpowiedzUsuń
  15. O rety, po prostu rewelacja, a Twoja pomysłowość nie zna granic :) Rybojeż poprawił mi humor z rana :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże cieszę się, że taki ,,maszkaron" poprawił Ci humor;) Dziękuję bardzo za milutki komentarz i pozdrawiam cieplutko;)

      Usuń
  16. Czytam opis, oczami wyobraźni widzę już ponurego kolcobrzucha czy coś w tym rodzaju i... Rewelacja. Uśmiech rybki mnie rozłożył na czynniki pierwsze. Przepięknie rozłożyłaś proporcje kolorów, te subtelne paseczki. Bardzo, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa;) Pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
  17. mieszaniec genetyczny wręcz mnie urzekł!

    Jeszcze bym się szczurzego pyska dopatrzyła ale nie będę cię dołować bo efekt jest prześmieszny a stwór najwyraźniej bardzo z siebie zadowolony.
    Dla wędkarza z poczuciem humoru!



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że stwór zadowolony Dorotko;) Przecież ..tchnęłam" w niego życie... A, że na grzbiecie ma kilka widelczyków , to nie szkodzi... Przynajmniej jemu nie przeszkadzają, co widać po uśmiechniętej mordce;) Buziaczyska;)

      Usuń
    2. ...tchnęłam w niego życie...
      czekaj, czekaj a on się przypadkiem nie nazywa Frankenstein?
      ;-DDD

      Usuń
  18. Jak dla mnie pomysl genialny ,poprostu cudo :)
    Gratuluje pomyslowosci i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i również pozdrawiam bardzo serdecznie;)

      Usuń
  19. Braku weny to ja u Ciebie nie widzę, pomysł jest świetny, realizacja również, jestem często zdumiona kreatywnością w tej zabawie:-) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  20. Rybojeż i w dodatku pelikan, to ci dopiero zestawienie :) Ale muszę przyznać, że wygląda bardzo interesująco i na pewno ucieszy niejednego rybaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybojeż to Jeżoryb. A pelikan to tukan. Dopiero teraz jest fajne zestawienie;) A żaden rybak nie ucieszyłby się z takiego dziwka. jedynie dla wędkarza byłoby to ,,radochą";) Pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
  21. Oryginalna, a pyszczek wcale nie jeża, tylko rekina :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Może i pyszczek rekina, ale mnie przypomina pyszczek jeża;) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna,pomysłowa praca! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. WOW! Ale ryba! Świetna, naprawde niesamowita.
    Troche podobna do ryby o nazwie LIONFISH - http://www.thedailymeal.com/lionfish-its-whats-dinner
    /Ale Twoja jest genialna i bardzo sympatyczna!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. dużo pracy miałaś ale efekt zajebisty ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  26. Ale fajnie że wzięłaś udział w zabawie, Twój rybojeż jest zabójczy, wygląda świetnie. Kurcze ale miałaś fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Miałam mało czasy, by wymyślić coś rozsądniejszego, ale chciałam zdążyć... No i wymyśliłam ,,Jeżoryba";)

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Thank you very much for your kind words and I greet you warmly :)

      Usuń
  28. Ależ fantastyczna praca! Jestem pod wrażeniem tego sympatycznego rybojeża :-). Świetny pomysł z widelcami! Uśmiecham się patrząc na rybę, niesamowite :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cieszę się, że ryba z widelcami na grzbiecie Ci się podoba;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie wygląda mi to na brak weny Małgosiu. Rybojeż jest fantastyczny i bardzo oryginalny. Podziwiam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu, ale ten ,,stwór" powstał właśnie w czasie ,,byczenia się" mojej weny;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  31. Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa, ale gdyby był wyhaftowany przez Ciebie, byłby jeszcze ładniejszy;) Pozdrawiam i zapowiadam rewizytę;)

      Usuń
  32. Aż oniemiałam z wrażenia, ryba z drewna!!! coś niesamowitego, aż musiałam się najpierw ocknąć, żeby coś napisać heh;) genialny pomysł! super, że dołączyłaś do zabawy;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu za miły wpis i odwiedziny;) Za chwilkę zajrzę do Ciebie, a tymczasem pozdrawiam Cię gorąco;) Gosia

      Usuń
  33. Piekna ta rybka!! Cudowne wykonanie i pomysl!! Gratuluje Malgosiu i goraco pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuje bardzo Elu z gratulację;) Ja również pozdrawiam Cię bardzo gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Rybka lubi pływać, więc mam nadzieję, że jakaś flaszeczka do tego wodnego stwora została opróżniona :)

    OdpowiedzUsuń
  36. No nie została opróżniona niestety, bo ,, jeżoryb" czy ,, rybojeż" to kawałek drewna... Gdyby rybka była prawdziwa, to zapewne miałabym buteleczkę do malowania;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawy i oryginalny, Fajny pomysł :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Jest bardzo fajny i pomyslowy :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...