Moja kolejna praca z jutowego sznurka, to filiżanka - świecznik. Oczywiście wkład jest szklany, także sznureczkom i ozdobom nic się nie stanie, kiedy płomyk świeczki rozświetli jej wnętrze. Filiżanka kojarzy mi się z ciepłem, bo kiedy zmarznę, nic tak mnie nie rozgrzewa, jak właśnie filiżanka gorącej herbaty, czy kawy. Ciepło tej filiżanki - to akurat świeczka. Można jedynie ogrzać łapki, albo dodać ciepła wieczornemu spotkaniu ze znajomymi, czy rodziną. A jak dodatkowo umieścimy w niej zapachowy wkład, to atmosfera od razu staje się przyjemniejsza;) Popatrzcie, jak fajnie wygląda w ciemności...
Odkrywam zasłonę ciemności, by pokazać zdjęcia filiżanki w
świetle dziennym. Zrobiłam kilka ujęć, by pokazać ją dokładniej. Ozdobiłam jej
dół listkami z juty i jednym kwiatuszkiem, który moim zdaniem rozwesela i
dodaje uroku. Bo sama juta jest smutna... I ta filiżankę- świecznik też pasuje
mi do wyzwania na blogu SZUFLADY p.t.: ,,Ciepło, cieplutko”, dlatego zgłaszam
tam drugą swoją jutową pracę, która jest ozdobą nie tylko w dzień, ale i
wieczorem. Jednym słowem: taka magiczna filiżanka;)