Hej dziewczątka;)
Stanęłam przed nie lada wyzwaniem, czyli zrobieniem bukiecika
róż. I to już?! I miałam na to jedynie trzydzieści minut?! A ja przecież w tej
dziedzinie jestem ,,noga”... No, ale cóż? Jak trzeba, to trzeba. Trochę tam
kiedyś podglądałam Wasze techniki robienia różnych kwiatków, ale nie zapamiętałam....
A tu czas ucieka?!
Całe szczęście, że miałam chociaż
,,tworzywo”, czyli bibułę. No więc pocięłam ją w paski, pośliniłam paluchy i
zaczęłam zwijać brzegi. Ręce mi się trzęsły jak ,,menelowi” na kacu, no bo przerażał mnie
dodatkowo ten uciekający czas... Skręcanie szło mi nawet dobrze, tylko co
dalej? Zaczęłam jakoś tam zwijać bez ładu i składu i czym więcej zwinęłam, tym
szybciej dostrzegłam, że jednak taka ,,ciapa” nie jestem. Bo te zwitki zaczęły
swym wyglądem przypominać róże?
Po uformowaniu kwiatucha, od spodu wepchnęłam patyczek do
szaszłyków, bo za coś ten kwiatek trzeba trzymać, prawda? Owinęłam patyczek paseczkiem zielonej bibuły,
a potem tym samym sposobem, w jaki robiłam kwiatki skleciłam listki i przykleiłam
pod kwiatkami. Pod samym spodem oczywiście, bo pomyślałam, że resztę czymś tam
owinę, to więcej listków nie potrzeba. No jednym słowem; poszłam na łatwiznę...
Ale pięć różyczek zrobiłam;)
Może niezbyt udane, ale jak na pierwszy raz i w takim
tempie, to chyba nie są takie najgorsze... Co prawda, wyglądają jak zwiędłe,
ale po takim maltretowaniu, to i żywym by łebki opadły. Albo odpadły;) A jednak
potrzeba jest matką wynalazku. Musiałam i zrobiłam. I z tego się cieszę. A może
mnie trzeba w ten sposób mobilizować do robienia tego, na co nie mam chęci,
bądź nie potrafię? Bo jak widać, jednak wyszło mi ,,coś” różopodobne...
to tylko potwierdza, że zdolna z Ciebie kobietka ;-) Nie ma że nie potrafie. Za próby nie karaja :-) A Twoja próba wyszla super ;-) Jak jeszcze zrobisz z dwa razy to wyjda idealne :-)
OdpowiedzUsuńDzięki;) I pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńMałgosiu jestes wielka !!! to na 100% są róże i wcale tka bardzo nie zwiędły, powiedziałabym nawet że stoja prawie na bacznośc. Jak na debiut to ja wymiekam , bo sa świetne. I do tego w ciądu tych pół godziny zdążyłas je jeszcze obfocić tyle razy !!! Gratuluję kochana bo jak mnie ktoś zapytała przy ozaji którjes nominacji do liepster avard Co byc zrobiła mając na przygotowanie prezentu 1 godziną odpisałam że NIC !! Więc znowu chyle czoła do samej ziemi - kiedys tak zostanę zgieta w pól. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Albo nabijesz sobie guza;) I to niejednego;) Buziaczki;)
UsuńJak jest mus, to i umarły ożyje, ale TY miałaś mało czasu, wybrnęłaś doskonale.widzisz więc, że warto podglądać na blogach inne techniki.
OdpowiedzUsuń"Strach ma wielkie oczy", a kopa motywacyjnego masz ode mnie na odległość.
Trzymaj się.
Dziękuję za kopa Danusiu;) Wiesz , jak to motywuje? wkrótce się przekonasz;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńJuż się boję, hahaha.
UsuńO rany, ale z Ciebie zdolna bestia. Dać Ci kawałek materiału a Ty z tego cudo wyczarujesz. Jak dla mnie rewelka, chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Tylko nie chyl czoła tak nisko jak Ania;)
UsuńMałgosiu, te róże to RÓŻE. Ja troszkę już takowych zrobiłam, ale tak na szybkiego to ani rusz:( nawet bym nie próbowała. Jesteś zdolna bestyja :)
OdpowiedzUsuńSkoro twierdzisz Ale, że to róże - to tak musi być;)
UsuńGosiu, piękne róże.
OdpowiedzUsuńczy możesz odezwać się na moj email bo nie mam Twojego
renatasobanska@op.pl
Chcę "chwilkę pogadać ;)"
Już odezwałam się do Ciebie Reniu;) Możesz ,,gadać";)
Usuńe tam, krygujesz się...
OdpowiedzUsuńno przeca to "artystyczne" róże!
taka była wizja artysty a z wizjami sie nie dyskutuje ;-D
Ha, ha, ha, Ty Dorotko to zawsze masz rację;)
UsuńGosiula toś wyskoczyła z tymi kwiatami,normalnie japę rozdziawiłam bo tego sięnie spodziewałam po Tobie.No kochana pięknie,doceniam też to że chcoało Ci się bawić bibułą ,bo wiem jak ona się zachowuje.Kochana kup sobie krepinę ,jest bardziej elastyczna i podatna na formowanie.
OdpowiedzUsuńNo i czas miałaś jak prawdziwy olimpijczyk,prawie jak ja haha,gdy potrzebuję coś na gwałt (nie myl z tym drugim znaczeniem haha:)
Kochana mogłabyś odbierać telefony czasami.
Buziaki Gosiula :)
No czasami odbieram telefony... Ale jak dzwonią trzy na raz, to nie bardzo mogę, bo nie wiem który łapać;););) Buziaczki Danusiu;)
UsuńTu Cię mam;) Toś mi tylko jeden numerek dała hi hi hi:) Jak dzwonię - poczta głosowa... a tak to bym miała do trzech razy sztuka:)))
UsuńHahaha a mnie się udało z dwoma numerkami :)
UsuńJuż jestem po rozmowie i z miłą chęcią czekam na kolejne :)
Małgosiu chylę czoła - w tak kosmicznym ekspresie wykonać bukiecik z bibułki, to mistrzostwo:))) I to w dodatku takim zwijaniem bibułki - gratuluję:) Debiucik udany i liczę na kolejne bukieciki:)
OdpowiedzUsuńKrepinka dla mnie jest łatwiejsza w "obróbce", jakoś bibułka mnie zbytnio nie lubi;)
Pozdrawiam cieplutko:)Kasia
Dziękuję Kasiu za pochwałę;) Pozdrawiam Cię cieplutko dzisiaj po raz drugi;)
Usuńja takich nie potrafię, dlatego każdy taki bukiecik mi się bardzo podoba :) a co do kwiatka na puszce - nie robiłam, wyciągnęłam z pudełka "gotowca" :)
OdpowiedzUsuńA, to Ty taka cwaniarka jesteś...Gotowca sobie wyjęłaś... To ja teraz też będę taka mądrala;) Pozdrawiam Cię Jolu cieplutko;)
UsuńBukiecik jest śliczny a te 30 min... :) Podziwiam :) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładnie Ci te róże wyszły :-)
OdpowiedzUsuńNie wyglądają na zwiędnięte raczej na mocno rozkwitnięte. To bardzo udany debiut Małgosiu a bukiecik jest przeuroczy. Powinnaś zrobić następny. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń