środa, 5 listopada 2014

,,Coś” różopodobne



Hej dziewczątka;)
Stanęłam przed nie lada wyzwaniem, czyli zrobieniem bukiecika róż. I to już?! I miałam na to jedynie trzydzieści minut?! A ja przecież w tej dziedzinie jestem ,,noga”... No, ale cóż? Jak trzeba, to trzeba. Trochę tam kiedyś podglądałam Wasze techniki robienia różnych kwiatków, ale nie zapamiętałam....
A tu czas ucieka?! 

Całe szczęście, że miałam chociaż ,,tworzywo”, czyli bibułę. No więc pocięłam ją w paski, pośliniłam paluchy i zaczęłam zwijać brzegi. Ręce mi się trzęsły jak  ,,menelowi” na kacu, no bo przerażał mnie dodatkowo ten uciekający czas... Skręcanie szło mi nawet dobrze, tylko co dalej? Zaczęłam jakoś tam zwijać bez ładu i składu i czym więcej zwinęłam, tym szybciej dostrzegłam, że jednak taka ,,ciapa” nie jestem. Bo te zwitki zaczęły swym wyglądem przypominać róże? 

Po uformowaniu kwiatucha, od spodu wepchnęłam patyczek do szaszłyków, bo za coś ten kwiatek trzeba trzymać, prawda?  Owinęłam patyczek paseczkiem zielonej bibuły, a potem tym samym sposobem, w jaki robiłam kwiatki skleciłam listki i przykleiłam pod kwiatkami. Pod samym spodem oczywiście, bo pomyślałam, że resztę czymś tam owinę, to więcej listków nie potrzeba. No jednym słowem; poszłam na łatwiznę... Ale pięć różyczek zrobiłam;)

Może niezbyt udane, ale jak na pierwszy raz i w takim tempie, to chyba nie są takie najgorsze... Co prawda, wyglądają jak zwiędłe, ale po takim maltretowaniu, to i żywym by łebki opadły. Albo odpadły;) A jednak potrzeba jest matką wynalazku. Musiałam i zrobiłam. I z tego się cieszę. A może mnie trzeba w ten sposób mobilizować do robienia tego, na co nie mam chęci, bądź nie potrafię? Bo jak widać, jednak wyszło mi ,,coś” różopodobne... 






26 komentarzy:

  1. to tylko potwierdza, że zdolna z Ciebie kobietka ;-) Nie ma że nie potrafie. Za próby nie karaja :-) A Twoja próba wyszla super ;-) Jak jeszcze zrobisz z dwa razy to wyjda idealne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu jestes wielka !!! to na 100% są róże i wcale tka bardzo nie zwiędły, powiedziałabym nawet że stoja prawie na bacznośc. Jak na debiut to ja wymiekam , bo sa świetne. I do tego w ciądu tych pół godziny zdążyłas je jeszcze obfocić tyle razy !!! Gratuluję kochana bo jak mnie ktoś zapytała przy ozaji którjes nominacji do liepster avard Co byc zrobiła mając na przygotowanie prezentu 1 godziną odpisałam że NIC !! Więc znowu chyle czoła do samej ziemi - kiedys tak zostanę zgieta w pól. :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo nabijesz sobie guza;) I to niejednego;) Buziaczki;)

      Usuń
  3. Jak jest mus, to i umarły ożyje, ale TY miałaś mało czasu, wybrnęłaś doskonale.widzisz więc, że warto podglądać na blogach inne techniki.
    "Strach ma wielkie oczy", a kopa motywacyjnego masz ode mnie na odległość.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kopa Danusiu;) Wiesz , jak to motywuje? wkrótce się przekonasz;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
    2. Już się boję, hahaha.

      Usuń
  4. O rany, ale z Ciebie zdolna bestia. Dać Ci kawałek materiału a Ty z tego cudo wyczarujesz. Jak dla mnie rewelka, chylę czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, te róże to RÓŻE. Ja troszkę już takowych zrobiłam, ale tak na szybkiego to ani rusz:( nawet bym nie próbowała. Jesteś zdolna bestyja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro twierdzisz Ale, że to róże - to tak musi być;)

      Usuń
  6. Gosiu, piękne róże.
    czy możesz odezwać się na moj email bo nie mam Twojego
    renatasobanska@op.pl
    Chcę "chwilkę pogadać ;)"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już odezwałam się do Ciebie Reniu;) Możesz ,,gadać";)

      Usuń
  7. e tam, krygujesz się...

    no przeca to "artystyczne" róże!
    taka była wizja artysty a z wizjami sie nie dyskutuje ;-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiula toś wyskoczyła z tymi kwiatami,normalnie japę rozdziawiłam bo tego sięnie spodziewałam po Tobie.No kochana pięknie,doceniam też to że chcoało Ci się bawić bibułą ,bo wiem jak ona się zachowuje.Kochana kup sobie krepinę ,jest bardziej elastyczna i podatna na formowanie.
    No i czas miałaś jak prawdziwy olimpijczyk,prawie jak ja haha,gdy potrzebuję coś na gwałt (nie myl z tym drugim znaczeniem haha:)
    Kochana mogłabyś odbierać telefony czasami.
    Buziaki Gosiula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czasami odbieram telefony... Ale jak dzwonią trzy na raz, to nie bardzo mogę, bo nie wiem który łapać;););) Buziaczki Danusiu;)

      Usuń
    2. Tu Cię mam;) Toś mi tylko jeden numerek dała hi hi hi:) Jak dzwonię - poczta głosowa... a tak to bym miała do trzech razy sztuka:)))

      Usuń
    3. Hahaha a mnie się udało z dwoma numerkami :)
      Już jestem po rozmowie i z miłą chęcią czekam na kolejne :)

      Usuń
  9. Małgosiu chylę czoła - w tak kosmicznym ekspresie wykonać bukiecik z bibułki, to mistrzostwo:))) I to w dodatku takim zwijaniem bibułki - gratuluję:) Debiucik udany i liczę na kolejne bukieciki:)
    Krepinka dla mnie jest łatwiejsza w "obróbce", jakoś bibułka mnie zbytnio nie lubi;)
    Pozdrawiam cieplutko:)Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu za pochwałę;) Pozdrawiam Cię cieplutko dzisiaj po raz drugi;)

      Usuń
  10. ja takich nie potrafię, dlatego każdy taki bukiecik mi się bardzo podoba :) a co do kwiatka na puszce - nie robiłam, wyciągnęłam z pudełka "gotowca" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, to Ty taka cwaniarka jesteś...Gotowca sobie wyjęłaś... To ja teraz też będę taka mądrala;) Pozdrawiam Cię Jolu cieplutko;)

      Usuń
  11. Bukiecik jest śliczny a te 30 min... :) Podziwiam :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I bardzo ładnie Ci te róże wyszły :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wyglądają na zwiędnięte raczej na mocno rozkwitnięte. To bardzo udany debiut Małgosiu a bukiecik jest przeuroczy. Powinnaś zrobić następny. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...