Wreszcie odważyłam się użyć farb do porcelany firmy Fevicryl, bo do tej pory malowałam akrylami. I przyznaję, że mi się spodobało. Z jakiegoś kompletu zostały mi trzy filiżanki ze spodeczkami, które przestawiane były z kąta w kąt. Dwie z nich postanowiłam pomalować. Tak na próbę... Bałam się, że wzór nie będzie identyczny, bo przecież nie miałam żadnego szablonu. Zawsze maluję z pamięci, to co przyjdzie mi do głowy. Ale co tam... Przecież to tylko próba... Najpierw zaczęłam od czerwonej różyczki, którą powielałam na jednej i drugiej filiżance i na spodeczkach. Z następnymi kwiatkami robiłam tak samo, no i jakoś wyszło. Wzory może nie są symetrycznie rozłożone, ale przecież nikt nie będzie wytężał wzroku, by znaleźć różnicę? Te trzecią też pomaluję, ale zrobię inny wzór. Zawsze przecież można komuś zrobić miły prezencik...
To efekt końcowy. Następne malowanki na porcelanie na pewno będą lepsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...