Po raz czwarty zostałam nominowana do nagrody Liebster
Award. Tym razem nominowała mnie Ewelinka http://moja-rozowa-szybka.blogspot.com Pomimo przedświątecznej ,,gorączki”, którą
określam niekiedy ,,zbiorową psychozą”, powoli już i mnie dopadającą, postanowiłam
odpowiedzieć na pytania Ewelinki, by nie
sprawić jej przykrości...
Wiadomo, że przed świętami, nikt nie będzie zawracał
sobie ,,gitary” odpowiedziami na pytania i formułowaniem swoich pytań, dlatego
ja ,,przekora” postanowiłam zrobić to kosztem wszystkiego;)
Nie wiem, dlaczego Ewelinka między innymi nominowała akurat
mnie, ale jestem jej za to bardzo wdzięczna;) Dziękuję Ci bardzo Ewelinko;) Chociaż zastanawiałam się nie raz nad tym, jaki
cel mają te nominacje? Czy nominującym osobom akurat przypadł do gustu dany
blog, czy też celem jest ,,wsparcie” tych kiepskich? Czemu to służy? No, nie
wiem? Dlatego zadaję to pytanie? Co prawda, to uwielbiam odpowiadać na pytania,
bo swego czasu moja praca wymagała zadawania pytań innym... I to często bardzo
kłopotliwych;)
No to pokrótce przedstawię zasady. Idę na łatwiznę i kopiuję
je od Ewelinki. Cyt.:
,,Nominacja do Liebster Award jest
otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po
odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która
Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz
zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
A teraz moje odpowiedzi
na pytania Ewelinki;)
1. Największy
projekt, który zrealizowałaś ?
Hm... Trudne pytanie, bo pierwsza myśl,
która wpadła mi do głowy – to moje dzieci. Ale ja ich przecież nie
projektowałam, tylko wyobrażałam sobie przed ich narodzinami, jak będą
wyglądały, do kogo będą podobne etc. Ale z góry wiedziałam, że do mnie i się
nie pomyliłam, czyli ta odpowiedź odpada. No nie wiem, o jaki projekt chodzi?
Domyślam się, że nie achitektoniczny... Gdyby w pytaniu zamiast określenia
,,projekt” brzmiało słowo ,,cel”, to byłoby
mi prościej odpowiedzieć. To może odpowiem pod tym kątem... Chciałam wydawać własną gazetę. Wydawałam. Ale do zbierania
reklam się nie nadawałam, bo nie potrafię ,,skamlać”, więc,,splajtowałam”. A
więc wygląda na to, że założenie bloga było najlepszym wyjściem. A międzynarodową, prasową ,,legitkę” posiadam jakby co...
2. Kim chciałaś zostać w dzieciństwie?
Chirurgiem. Dlatego wszystkie moje pluszowe
miśki, miały wciąż rozpruwane i zszywane brzuchy. A potem musiałam sprzątać
trociny...Później chciałam być ginekologiem. Ale moje lalki nie miały tego, w
czym mógłby ,,grzebać” lekarz tej specjalizacji... Szkoda, bo niezłą ,,kasę”
bym dzisiaj robiła;) Potem chciałam być piosenkarką. Odstawiałam w domu takie
,,arie”, że wszystkim puchły głowy. Moim mikrofonem był wówczas sznur od
żelazka. Ale miałam tak donośny głos, że w elektrowni na bank mnie słyszeli;)
No, ale jako ośmiolatka zakwalifikowałam się do wojewódzkiej olimpiady piosenki
młodzieżowej. A mnie do młodzieży przecież było jeszcze daleko? Śpiewałam
piosenkę Anny German ,, Być może”. Zakwalifikowałam się do następnej olimpiady.
Nie pojechałam, bo ,,zeżarłaby” mnie trema i ciągle podczas jakiegoś występu opadały mi
szelki od kusej spódniczki... Teraz to ,,wyparłabym” niejeden kabaret;)
3. Największe marzenie dzieciństwa?
Prawo jazdy i nawet wrak
samochodu... Byleby mu się tylko kółka kręciły;) Wyobrażałam sobie siebie za
kierownicą od najmłodszych lat. Chciałam być takim ,,drogowym piratem” , bo pasjonowała
mnie szybka jazda. I moje marzenie spełniło się dwadzieścia lat temu. Także ,,piratuję”, ale jak jadę sama, bez pasażera. Bo już raz miałam w samochodzie
,,bladego” jak pergamin małżonka, kiedy jakaś nastoletnia ,,dziewoja” zapomniała o włączeniu kierunkowskazu w momencie, kiedy ją wyprzedzałam;) Gdybym miała opóźniony
,,zapłon”, dzisiaj nie odpowiadałabym na te pytania...
4. Twój sposób na relax po męczącym dniu ?
Gin z tonikiem, dobra, domowa naleweczka,
żeby ,,łepetyna się pocieszyła” albo ,,prasowanie” poduszki w łożeczku;) Najlepszy relaks...
5. Książka czy film ?
Jedno i drugie. Tylko blogowanie mi ostatnio
na to nie pozwala. Bo trzeba być naprawdę porządnie,,szurniętą” osobą, żeby
prowadzić trzy blogi?! No, ale taka jestem, jaka jestem i nic na to nie poradzę?
Zawsze potrafiłam komplikować sobie życie i to nieźle;)
6. Podróż w czasie - Przyszłość czy przeszłość ?
Dziwaczne pytanie... Ale odpowiedzieć
muszę... O przyszłości nigdy nie myślę. Koń ma dużą głowę, niech myśli. Cieszę
się każdym dniem, bo każdy coś innego przynosi. Więc, nie mogą niczego planować,
bo nie wiem, co spotka mnie jutro? Przeszłość wspominam mile. Żałuję jedynie,
że kiedyś nie miałam tego rozumu co teraz;) Wywróciłabym cały świat do góry nogami!
A może zostałabym prezydentem? Wow!!!!! Ale bym ,,przekręcała (p)osłów?!
7.
Masz możliwość poznania ważnej osobistości znanej na całym świecie. Kto to by
był ?
Możliwość poznania mam. Jak najbardziej.
Ale jeszcze nie poznałam. Bo i po co?
Żeby ,,spienić” ważniaka? Przecież takie
spotkanie ,,bliskiego stopnia” ważniaka ze mną, doprowadziłoby do gorszej
tragedii, aniżeli najbardziej zabójczy wybuch wulkanu w Indonezji ;) Ach,
dopiero teraz zrozumiałam pytanie?! Kto byłby tą ważną osobistością, znaną na
całym świecie, którą chciałabym poznać? Przepraszam, ale nie ,,załapałam” o co
,,biega”... Tzn. odwrotnie zrozumiałam. No to już odpowiadam. Oczywiście,
chciałabym stanąć ,,oko w oko” z byłym premierem;) No, co? Nie znana osobistość
na całym świecie? Przecież ja nie ,,grabię liści” do siebie... O, albo
chciałabym poznać Władimira P. Ciekawa osóbka... A jeszcze bardziej ciekawi
mnie, co mu tam świta w łysej ,,łepetynie”... A, zresztą czy w ogóle istnieją ważniejsze
osobistości ode mnie? No, jeszcze chciałabym poznać Boga, jeżeli nie daj boże
istnieje... Nie, już więcej nie odpowiadam na to pytanie, bo mi się wreszcie
jakiś ,,ważniak” dobierze tam, gdzie może i mógłby, ale ja nie chcę...
8. Najbardziej szalona rzecz, jaką zrobiłaś ?
No zrobiłam ją już odpowiadając na w/w
pytania?! Bo chyba wszyscy, wszystko już o mnie wiedzą?! Nawet to, co myślę...
O, przypomniało mi się jeszcze, że kiedyś zadzwoniłam do żony mojego dobrego kolegi.
Zapytała mnie kim jestem? Powiedziałam,
że kochanką jej męża. A ona mi na to, że
jest jego żoną!!! To ja jej na to, cyt: ,, Co za brednie, przecież on mi mówił,
że jest pani jego gosposią?! Oczywiście zrobiłam koledze głupiego psikusa,
którego długo nie mógł mi wybaczyć, ale po jakimś czasie zapomniał. Szaleństwo,
to zbyt delikatne określenie do tego, co zrobiłam. Przecież mogli się przez to
rozwieść?! A może szkoda... Bo z chłopaka było niezłe ,,ciacho”;)
9. Największy psikus jaki Ci sprawiono ?
Jeszcze nie narodził się taki, co sprawiłby
mi jakiegoś porządnego ,,psikusa”;) No nie wiem, czy sprawiono mi jakiegoś ,,psikusa”,
czy nie? Nie. Raczej nie. Ach, tak! Sprawiła mi go koleżanka, która miała być
świadkiem na moim ślubie. Dwie godziny przed ślubem, zadzwoniła i mówi mi, że
właśnie chodzi po sklepach i szuka jakiejś fajnej kiecki, a jeszcze zapytała ,,
to którego dnia ten ślub i o której godzinie”?! Zbaraniałam. Ja już czekam ,,wysztafirowana”
a ona dopiero szuka kiecki?! No trudno – pomyślałam. Najwyżej ktoś ją zastąpi.
Kiedy znaleźliśmy się pod USC – drzwi otworzyły się, a w nich moja
,,żartownisia” zapraszająca nas do środka?! No i czy takiej nie należałoby
,,dokopać”? Tego ,,psikusa” uwieńczyłyśmy jednak w inny sposób;)
10. Wolny czas - aktywnie czy leniwie ?
Jak najbardziej aktywnie! A co, nie widać?
Kto zarywałby noc, żeby odpowiadać na tak trudne pytania? Kto wołałby ślęczeć
przed kompem, zamiast wtulić się mężulkowi pod pachę? Kto zamiast robi porządki
przed świętami, traciłby czas na publiczną ,,spowiedź ”? No, chyba tylko ja?! Czyli
wniosek wysnuwa się sam. Wolny czas – spędzam zbyt aktywnie;)
11. Ulubione słodkości to ?
Dobra wódka i filet śledziowy w majonezie.
Może być z koperkiem. Dziękuję za pytania. Myślę, że odpowiedziałam na nie
prawidłowo i wyczerpująco. Jednym słowem: ,,cała ja”. Ale, to mały ,,pikuś”;)
Czekam na ,,mocniejsze” pytanka;) Może z innej dziedziny życia... Dam sobie
radę, nie martwcie się;) A swoją drogą, to nie wiem, dlaczego tak często mnie nominują?! Czyżby kojarzono mnie z serialową Halinką Kiepską?
A
teraz moja kolej na nominacje. Odpowiedzi możecie udzielić, kiedy chcecie.
Jeśli nie macie ochoty, to ,,buczeć” nie będę;) A więc nominuję:
A moje pytania brzmią:
1.
Dlaczego kobieta uważana jest za płeć słabszą?
2.
Jaki typ mężczyzny najbardziej Ci imponuje?
3.
Jak wyobrażasz sobie siebie w wieku
osiemdziesięciu lat?
4.
Jak reagujesz na silny stres?
5.
Czym według Ciebie jest jakiegoś typu nałóg?
6.
Co sądzisz o związkach homoseksualnych?
7.
Czy blog jest Twoją ,,odskocznią” od życia
codziennego?
8.
Jakie masz plany na przyszłość?
9.
Co motywuje Cię do pracy?/ np. twórczej/
10.
Czy jesteś feministką?
11.
Co sądzisz o mnie i moim blogu?
No to teraz Wy ,,gimnastykujcie się” a idę już ,,lulu”. Bo zaraz będzie świtało, a grzeczne dziewczynki już dawno śpią. Tylko ja jak zwykle tu ,,buszuję” i ,,bałaganię”;) Ciekawe, dlaczego Mikołaj nie przysłał mi rózgi?
Połamał ze złości na kolanie, czy co? No to miłej zabawy Wam życzę ,,dziewczątka”;) I pozdrawiam
cieplutko;) Do zobaczenia jeszcze dzisiaj;)
Kochana twe wypowiedzi najlepsza lektura;) gratulacje
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu;)
UsuńNo, Małgoś to mnie powaliłaś na kolana. Jak nie jestem w stanie uklęknąć, tak Twoje odpowiedzi, są rozbrajające. Widać, że nocne urzędowanie jeszcze bardziej wyostrza Twój cięty, żartobliwy język. W tej zabawie chyba jednak o to " biega". Jesteś, jaka jesteś, i już kiedyś napisałaś, że się nie zmienisz, więc tego się trzymaj. Mnie również czeka odpowiedzenie na takie same pytania, bo Ewelinka wrzuciła nas do " tego samego worka" nominacji. Już wiem, że moje odpowiedzi, nie będą takie rozbrajające, jak Twoje, ale każda ma swój styl bycia i życia. Pożyjemy, zobaczymy. Naa razie pa, a mój lapek, wymaga większej delikatności uderzeń w klawisze, co widać w niektórych słowach, zz powtarzającymi się literkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Z tego co zauważyłam dopiero dzisiaj, to ja już drugi raz jestem nominowana przez Ewelinkę;) Chyba chce mnie zamęczyć;)
UsuńHe he he taka dawka humoru, popłakałam się ze śmiechu :-D Znowu będę chodzić uhahana :-D. No ale takie rzeczy i takie super poczucie humoru to tylko u Ciebie Gosiu. Wyróżnienia gratuluję i pozdrawiam radośnie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Honoratko;) Śmiej się, śmiej... to przecież wyjdzie Ci na zdrowie;)
UsuńGośka, jak zwykle rozwalasz! ;-DDD
OdpowiedzUsuńTwój dowcip chwilami sięga surrealizmu
i stwierdzam po raz kolejny, ze mamy wiele wspolnego...
ja ze słodyczy tez najchętniej sledzie ;-P
i weźże się wreszcie za te pierogi! :-P
Mogę wziąć się za wszystko, ale za pierogi nigdy w życiu!
UsuńSiedzę w pustym pokoju i rżę ze śmiechu jak wariatka, rozmazałam makijaż bo ja ze śmiechu zawsze płaczę :-)
OdpowiedzUsuńKochana, też się przez chwilę zastanawiałam o co chodzi z tymi nominacjami, ale przestałam szybko... uznałam, że zasłużyłam ;-), a Ty zasługujesz po wielokroć!!!
Dzięki za sporą dawkę rozrywki :-). Chętnie też poczytałabym Twoje odpowiedzi na pytania które zadałaś innym :-)
Gratuluję i pozdrawiam :-)
Chętnie odpowiem i na swoje pytania;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńHahaha Małgosiu ale się uśmiałam czytając Twoje odpowiedzi, nie wyglądasz na Kubusia rozpruwacza uciekającego przed organami ścigania:) Nie no super lekturka, musisz być niesamowitą osobą:)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy jestem niesamowita? Trudno mi powiedzieć... Ale najważniejsze, że chociaż trochę się pośmiałaś;)
UsuńGosiula Twoje odpowiedzi są jak dobra książka,wydaj ją a chętnie będę czytać .Ta lekkość wypowiedzi sprawia,że wszystkie kwiczymy i rżymy pod stołami.No brakuje jeszcze tylko Anuli do kompletu i ciętego ozorka Martuchny.
OdpowiedzUsuńZa dowcip z gosposią chyba bym Cię zamordowała,widać wrobieni są łagodniejszego usposobienia niż ja,skoro jeszcze żyjesz.
My kochana koniecznie musimy się kiedyś spotkać ,w końcu pod Warszawkę nie jest aż tak daleko,kto wie może kiedyś Cię nawiedzę, odwiedzę ,a na końcu postraszę jak będziesz niegrzeczna .
Trzymaj się aparatko i zwolnij tempo :)
Ty też trzymaj się Danusiu i... (nie dokończę, bo będą się śmieli)
UsuńGosiu, przede wszystkim gratuluję kolejnej nominacji. Myślę, że je otrzymujesz dlatego, że jesteś lubiana i tworzysz świetne rzeczy. Kiedyś się te wyróżnienia dawało osobom, które zaczynały dopiero blogowanie, albo miały bardzo mało członków. Maiło to na celu rozkręcenie bloga, a teraz to już nie wiem :)
OdpowiedzUsuńKochana Ciebie zawsze się świetnie czyta i to z uśmiechem od ucha do ucha (dobrze, że mam uczy, bo bym się śmiałą na okrągło) :) I kurcze żałowałam, że tak mało pytań było, bo chętnie jeszcze dalej bym poczytała. Na tak fajna lekturę warto poświęcić czas, a inne rzeczy niech leżą odłogiem, a co tam. Święta i tak przyjdą i będą czy ja zdążę się do nich przygotować czy nie :)
A swoją droga to niezła z Ciebie "wygibuska" takie dowcipy robić... ho ho :)
Dziękuję, tyle że już drugi raz jestem nominowana przez Ewelinkę.... Nie wiem, czy tak można...
UsuńGosiu Twoje odpowiedzi na pytania to była rozkosz. Idealna dawka rozrywki w kapitalnym wydaniu. Coś co znakomicie zadziałało na moje zmęczone jestestwo po całodziennej krzątaninie. Dziękuję Ci bardzo za porcję wspaniałego humoru. Pozdrawiam serdecznie i czekam na nastepną dawkę Twoich opowieści.
OdpowiedzUsuńDziękuję;) I cieszę się, że Cię trochę zrelaksowałam;) Pozdrawiam Cię Haniu cieplutko;)
UsuńGratulacie!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!
UsuńWywiad-rzeka - czytało się świetnie :-)
OdpowiedzUsuńHa ! Wiedziałam, że się nie zawiode ;-) a odpowiadajac na Twoje pytanie dlaczego Cię nominowałam ? Bo uwielbiam Twojego bloga, Twoj kreatywność i styl pisania ;-) Opowiadasz historie z humorem, który zawsze poprawia mi nastrój ! I hyłam ciekawa jak odpowiesz na pytania :-)
OdpowiedzUsuń