Usiadłam przed komputerem dnia 31 sierpnia o przyzwoitej
godzinie, a tu już pierwszy września?! A dzięki komu, lub czemu? Nie będę zastanawiała się,
który przypadek deklinacji będzie stosowny, ale na bank Wołacz! I to o pomstę,
ale nie do nieba, tylko do bloggera?! Bo to, co dzieje się ostatnio, przynajmniej
u mnie powoduje nie tylko kaleczenie polskiej mowy, ale i pewne, niezależne ode mnie gastryczne kłopoty...
Od jakiegoś czasu nie mogę wklejać postów, dodawać zdjęć, wklejać banerów, bo wciąż coś jest nie
tak? Mam dosyć wyskakujących komunikatów typu cyt,, Wystąpił błąd”, ,,Odśwież
stronę” etc. Lubię odświeżanie, więc chyba rzeczywiście będę zmuszona wynieść
się stąd na zawsze. Wówczas będzie to prawdziwe odświeżenie.... I czytając
Wasze posty, czy też komentarze – zauważyłam, że macie te same problemy?
Dlatego, zamiast pokazać Wam jakąś swoją pracę, pokażę
fotkę, którą niby powinnam zamieścić na swoim drugim blogu, czyli
Fotopstryczku. Ale zamieszczę ją tutaj, dla porównania, że wszędzie ładnie piszą,
a rzeczywistość jest inna...
Zwykły makaron dla psa. Rzekomo zawiera; potas, magnez ,
miedź, białko etc. Rozumiem, że są to składniki makaronu. A poniżej podano, że w skład
wchodzą; mąką i woda... A gdzie ta ,,bogatość”?!
I to samo dzieje się z bloggerem. W
instrukcjach ,,och! i ach!”, a w rzeczywistości... chyba nie muszę już pisać,
bo wiecie to samo z doświadczenia. Także to zdjęcie idealnie odzwierciedla
mankamenty miejsca, w którym ,,produkujemy się” chyba nadaremnie. Bo jak
wyczytałam ostatnio, w przypadku blogów ze zdjęciami – w pewnym momencie blogger
stawia znak STOP. A ja też potrafię postawić ten znak.
Pozdrawiam Was gorąco, a głównie nowe osoby, które pojawiły
się na moich blogach pozostawiając miłe komentarze, a zwłaszcza pod postem ,,
Rybojeż”. Dziękuję Wam serdecznie i obiecuję, że do każdej z Was na pewno
zajrzę i pozostanę na zawsze, tak jak u pozostałych moich niezawodnych obserwatorek;)
A oto fotka psiego makaronu;) A raczej etykiety, która
kupującego ,,karmi” fałszem, a biedne psiny mąką i wodą;)
Kochana co z postem kierowanym do ciebie tzn słonecznikami .....Szymka dała znać a Ty ????? cofamy się u mnie z postami :)
OdpowiedzUsuńZrobię te słoneczniki Matuniu, ale czekam na natchnienie...
Usuńblogger i u mnie rozrabia, ale nie zmieniam już nic- nie lubię zbyt dużych zmian a przy dwóch blogach to już by było za dużo:) a ja jestem ciekawa skąd wzięła sie taka ilość witamin i minerałów w makaronie- wiem na pewno w wodzie:))
OdpowiedzUsuńTez tak myślę Renatko;)
UsuńGosiu przeczytaj u mnie post w nazwie bloglovin -to powinno rozwiązać twoje wszystkie problemy wiem pracochłonne trochę zabawy ale poprawia jakość pracy i nie ma tych problemów.....też się wystraszyłam co trza zrobić ale jak coś pisz pomogę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu;) przeczytam na pewno, a w razie kłopotów napiszę do Ciebie;) Dziękuję za chęć pomocy i pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńMałgosiu jak to dobrze że nie spisz w nocy :-))) Ciesze się , że gazetka poleci do Ciebie . A swoją droge kurna chyba Ci sie nudzi, co za pomysły czytac skład makaronu dla psa ?? Zmieniasz dietę na psią???
OdpowiedzUsuńA bloger troche mi za skórę włazie ale nie tak bardzo jak piszesz . Czasem mi jakiegos komenta zeżre , ale nie mam problemów ze wstawianiem zdjęc, tylko ja moje zawsze zmniejszam maja max 100-180 KB.
Ale musze zajrzes do Marty na tego posta, może jeszcze da sie z niego cos wydusić. Powodzenia Małgosiu i zyczę Ci dobrej współpracy z tym gościem na B.
Aniu, zmieniłabym dietę, gdyby ten makaron rzeczywiście zawierał wymienione składniki;) Najwyżej zaczęłabym szczekać;) Ja też bardzo się cieszę, że gazetka przyleci do mnie;) Pozdrawiam Cię Aniu bardzo gorąco;)
Usuńteż mnie ostatnio wq......a kolega....!
OdpowiedzUsuńale jak ktoś wymyśli dla niego alternatywę na pewno wszyscy się gremialnie przeniesiemy, póki co musimy żyć z monopolistą w jako takiej symbiozie
taaak...ja tez hobbistycznie czytam skład zawartości opakowań i nieustająco mam fun, kabaret za darmo!
no ale to trzeba mieć takie pokręcone poczucie humoru jak ja ;-)
pozdrawiam Gosiu
( nadal cię nienawidzę za te prawdziwki! ) ;-P
Dorotko, Ty mnie po prostu ,,powalasz na kolana" tymi swoimi komentarzami... Żebym była nie wiem jak wściekła, to zawsze mnie rozbawisz;) Ojej, polub mnie za te prawdziwki, już więcej ich nie będę zbierała;)
UsuńAleż ja cię kocham!
UsuńA nienawidzę bo mnie na te prawdziwki nie zaprosiłas! ;-D
Gosiu mnie już nic nie zdziwi,czytam często skład różnych produktów i widzę jak nas producenci ciągle wkręcają i kit wstawiają .Wystarczy zajrzeć do swojej lodówki i poczytać skład czegokolwiek,zawsze się znajdzie produkt ,który ma w składzie coś czego w zasadzie nie ma lub jest w znikowej ilości.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Mnie po prostu ta etykieta rozśmieszyła, dlatego ją tu zamieściłam;)
UsuńJa ostatnio mało pisałam, więc nie odczułam złośliwości bloggera, ale mam zamiar teraz już jesiennie wrócić ze zdwojoną siłą i jeśli będzie mi robił na złość, to też pomyślę o przeprowadzce.
OdpowiedzUsuńI słusznie;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńTeż ostatnio nie mogłam zdjęć wstawić za pierwszym razem, potem się udawało. Może po prostu trzeba stworzyć sobie jakąś galerię zdjęć, a do bloggera wstawiać je przy pomocy adresu url?
OdpowiedzUsuńTa, ale w mojej sytuacji problem był nie tylko ze zdjęciami, ale i postami...
OdpowiedzUsuńGosiaczku, u Ciebie coś w ogóle szwankuje już się nauczyłam, że przed opublikowaniem posta muszę go kopiować, bo załapuje dopiero za którymś razem, tak jak by mi chciał powiedzieć, aleś babo upierdliwa i dopiero daje za wygraną ! Kartkę u mnie - zgadłaś, ale nie ze względu na kwiatek mi się nie podoba, bo kolor kwiatka jest przewodni, druhny będą miały takie kiecki, z gustami się nie dyskutuje ...
OdpowiedzUsuńA teraz karma, no widzisz, bo to na wodzie mineralnej i tyle pierwiastków i mikroelementów jest :) A tak nawiasem, cholera wie, co oni pakują tym piesom do tych karm, bo pies jest głupi i wszystko zeżre, a taki kot, to już nie, kocia karma pachnie inaczej i inaczej jest robiona wąchałam jedno i drugie, bo moja sunia, nie zeżre Pedigrii, tylko Kitiketa, mówie do niej @ co ci w tym żarciu nie pasuje, wąchałam jedno i drugie i doszłam do takiego samego wniosku jak ona, tamto capi, to drugie pachnie, normalne jaja !
Buziole :)
No widzisz jak napisałam - oczywiście przed opublikowaniem komentarza, inna sprawa,ze ja prawie Ci tu posty piszę ;)
UsuńN i cholera popatrz ile czasu to sprostowanie wysyłam, masakra jakaś !!!
Boże...nko, u mnie szwankuje chyba wszystko. Nie tylko blogger;) I u Ciebie też będzie szwankowało, jak tak nawąchasz się tych kocio - psich karm;););) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńGosiu napisz mi jeszcze raz Twoj mail (odnosnie tego o co pytalas sie u mnie) Moj email beataredz@gmail.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Beata