niedziela, 29 listopada 2015

Już od Was odchodzę...



Znowu jestem. I znowu z karteczką, a raczej świątecznym tagiem, który zgłaszam na kolejne wyzwanie. Ale się zawzięłam na te wyzwania, prawda? Ktoś może pomyśleć:  ,, Szalona! Dopiero co zaczęła karteczkową zabawę, a pcha się między profesjonalistki do konkursów?” A, żeby było weselej, to nie rozumiem, dlaczego takie podłużne ,,dyndadło” zwie się tagiem? Aż zajrzałam do wikipedii, czy coś mówi o karteczkach w tym kształcie. A tu czytam: Tag - rzeka w Hiszpanii i Portugalii. Tag - (triacyloglicerole) – organiczne związki chemiczne. Tag - (znacznik) – znak lub słowo kluczowe w informatyce. Tag - edytor tekstu. Tag - aplikacja do edycji tagów plików audio. Tag – podpis graficiarzy etc.

No i żadne wyjaśnienie nie pasowało mi do ,,dyndadełka”? Ale już nie będę wnikała w szczegóły, bo w głowie mam dzisiaj taką pustkę, że tylko wywiercić otwór i wstawić ,,figurkę z brązu”... To chyba przez te wiatry, zapowiadane przez synoptyków na dzień jutrzejszy... U mnie prawdopodobnie będą już dzisiaj w nocy. Tylko bez skojarzeń proszę, bo u niektórych z Was możliwe jest to, co akurat u mnie jest niemożliwe;) Ale na chwilę obecną możliwe jest dla mnie ,,przedostanie się” na drugą stronę, czyli przed Wasze monitory;) Ale tylko do kilku wybranych osóbek, które wtajemniczone są w moje blogowe słownictwo, a raczej nazewnictwo pewnych rzeczy po imieniu;) No i już widzę Wasze śmiejące się ,,mordki”;)

No, ale wracam do tematu, bo zapomnę, co chciałam Wam pokazać. Chciałam napisać ,,przekazać”, ale przecież już to uczyniłam, pomimo, że nie mam dzisiaj weny na pisanie. Pokażę Wam tylko tego taga, który robiłam po raz pierwszy, ale powiem szczerze, że bardzo  podobało mi się jego tworzenie. W moim słownictwie będzie to jednak ,,dyndadełko”, bo można toto sobie gdzieś powiesić, jako świąteczną dekorację;) No to już ,,jestem w domu”. Tag – czyli zawieszka;) Od dzisiaj nie będę zaglądała do żadnych wikipedii, bo o stosowne wyjaśnienie jak widać nie łatwo, a w głowie mentlik, jak na drugi dzień po wiejskim weselu;) No i moja nazwa ,,dyndadełko” będzie znacznikiem;) I tu się z wikipedią zgadzam, bo ta nazwa będzie kolejnym, znakiem rozpoznawczym dla moich karteczkowych prac;) Jeszcze parę nazw ,,przechrzczę” i  będzie wszystko jasne;)

No, a teraz pokażę Wam fotki ,,dyndadełka”, bo wreszczie Wy mnie ,,przechrzcicie”;) Już kończę, ale przyszedł mi jeszcze do głowy fajny pomysł?! Nie... Dzisiaj nie powiem jaki, bo już zrobię tu zupełny ,,kogel- mogel”... A miał być taki konkretny, krótki post... I znowu się rozgadałam, jak niemowa w sądzie;) Ojej, może ktoś ma dla mnie odpowiednią kłódkę na ,,dziób”, bo nie mogę przestać nim ,,kłapać”, albo jakiś kaganiec, to może przestanę ujadać... Już od Was odchodzę... Tylko nie przysyłajcie mojej rodzinie kartek z kondolencjami, czy pogrzebowych wiązanek?! Ja odchodzę tylko od komputera, bo nie skończę tego posta?! Już Wam pokazuję fotki ,,dyndadełka” i znikam;) Ale nie na długo... I jestem pewna, że tytuł posta przyciągnie Was, jak muchy do lepu;););) Już ja wiem, jak dyplomatycznie Was podejść i chociaż raz zwiększyć sobie ruch na stronie;) Ale, to tylko raz tak może się udać... Zanim naprawdę ,,zejdę”, czy ,,odejdę”, jeszcze Was trochę pomęczę;)





Pracę zgłaszam na listopadowe wyzwanie Scrap shop.


  

20 komentarzy:

  1. Gosiu, świetne "dyndadełko" zrobiłaś. Z tym tagiem to i ja próbowałam zgłębić swoją wiedzę w temacie i podobnie, jak u Ciebie, wyszła figa z makiem. Ktoś to, z tych scrapujących, musiał sobie nazwać, nie podając znaczenia tego słowa, ale się przyjęło i zostało.
    Tytuł rzeczywiście dobrałaś doskonale. Nie życzę Ci " odejścia, a tym bardziej zejścia", w tak młodym wieku, bo strata by była niepowetowana. Dzioby od czytania Twoich tekstów, już by się wyginały nie w banany a podkówki. Ja chcę śmiechu od ucha do ucha, po nowym laptopie nie myślę pluć, ale rżeć jak koń to już tak, bo nikt mnie nie podpatruje, ani nie podsłuchuje, więc mogę tak czynić.
    Wracając jednak do rzeczonej Twojej wyzwaniowej pracy, to powiem Ci, że nie, nie wiedzieć jakie doświadczenie w jakiejś dziedzinie decyduje o tym, czy ktoś zrobił coś fajnego, czy też nie. Szczęście uśmiecha się często do "nowicjuszy, nie do "starych wyg", więc próbuj nadal , zgłaszaj co tylko Ci w duszy gra, we mnie masz oddanego obserwatora i krytyka zarazem, bo wiesz, że ja "w bawełnę nie owijam", walę prosto z mostu, gdy mi się coś nie podoba. No, tom się rozpisała, jak przekupa jakaś, spadam więc, buziaczki posyłając na dobry sen dla Ciebie.
    Tak trzymaj.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne jest Twoje "dyndadełko" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tag czy "dyndadełko" jak wolisz Gosiu jest po prostu rewelacyjny. Nie wiem jak Ty to robisz, ze tak szybko połapałas o co chodzi z tymi karteczkami. Jestes juz rozpoznawalna a przeciez dopiero niedawno zaczęłas bawic się w te karteczki. Zdolniacha z Ciebie. Zycze powodzenia w kolejnym wyzwaniu. Tak na marginesie to "gonisz" z tą robotą jakby Ci się paliło dupsko.. .Skoro twierdzisz, że u Ciebie już dziś w nocy będą "wiatry" to może i lepiej. Tylko kochana radze wóczas odosobnienie i jakis mocny Ambi pur co by Twoj M sie nie zraził. Buziaczki i uściski kochana wariatko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się uśmiałam. Chociaż na początku a właściwie po przeczytaniu nagłówka nie było mi do śmiech:)
    Piekne dyndadełko.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu
    Tagi, to z języka angielskiego niewielkie etykietki, z papieru i nie tylko, służące do umieszczania dodatkowych informacji. W scrapbookingu stosuje się często tagi nawiązujące kształtem do małych bilecików, przyczepianych do bagażu, na którym umieszczano imię i nazwisko podróżującego. Czasem określa się je również mianem zawieszek. Idąc dalej tagi tak się dobrze umiejscowiły w scrapbookingu, ze dziś pełnią często role samodzielnych większych tworów np. jako kartka tagowa.
    Gratuluję Twojego dyndadełka ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochaniutka Gosiu, to żeś wyskoczyła z tytułem posta ! Aż się przestraszyłam, już pędziłam z pomocą by wajśnić co dokładnie znaczy Tag , ale Renia moja poprzedniczka mnie w tym wyprzedziła :* Kochana szalejesz w srapbookingu ! Oby tak dalej Kochana ! Ja mam niestety w tym przestój bo u mnie Nasza pracownia nie skończona i nie mam jak robić kartek :( Buziaczki Kochana

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tak łatwo nie nabierzesz na te podstępne tytuły ,bo ja bystra babka jestem i wiem,że tak szybko byś nas nie opuściła.Co do wiatru u mnie dopiero teraz zaczęło pizgać ,a na balkonie hula jak oszalałe,dobrze,że wszystko mam tam chowane ,bo nie daj Boże jeszcze ktoś by jakąś donicą dostał po głowie.
    Kochana rozumiem ,że teraz na temat tagu wiesz już wszystko i będę powstawały kolejne ,choć nazwa dyndadełko mnie osobiście odpowiada jak najbardziej.
    Ja lubię proste nazewnictwo "bo jam prosta baba ze wsi "
    A teraz zmiatam bo dzień już trwa a ja mam sporo roboty dzisiaj .
    Miłego dnia ,bezwietrznego i owocnego w takie śliczne dyndadełka jak to .
    Trzymaj się ściany to się nie ......

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie! ....przyszły te wiatry!
    ...mało mi dzisiaj łba nie urwało!...że o gradzie nie wspomnę...

    Ja nie wiem co ty tam wyrabiasz..ale skoro to od ciebie przyszło...to sie uspokój! ;-P

    A tag "jaki jest" każdy widzi. ;-D
    A w tej "branży" raczej się nie dyskutuje czemu się coś tak a nie inaczej nazywa...tak się nazywa i kuniec ;-P

    A ten Rogaś ...taki niewyrośnięty.... no dzidziuś jeszcze ;-DDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Dyndadełko jest świetne,powodzenia w wyzwaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosiu powiem tak u mnie wiatry masakryczne , łeb urywa i pizga gorzej niz w Kieleckiem . Twój tytuł trochę mnie zaniepokił, ale znając Ciebie to raczej nie wierzyłam , że chcesz nasz opuścić, tym bardziej że oststnio jestes prawie ten wietr. Gonisz w zastraszającym tempie z tymi karteczkmi i postami . Po czasie posuchy i milczenia wpadłas w wir twórczej pracy , strasznie mnie ciekawi czy po każdej karteczce sprzątasz swój warszta pracy czy zostawiasz bajzel , Ja zostawiam bajzal, ale ja moge bo karteczki robie w pokoju mojej córki , która jest gościem w dmou raz na dwa tygodnie. Mam tylko zawsze jedn problem po dwóch dniach nie umiem juz niczego znaleźć :-)
    Co do tagu - nie cierpię tych dziwnych nazw jak by to nie można nazwac rzeczy po imeniu czyli dyndadełko. A twoja jest sliczniutkie aczkowliek ja bym czegoś takiego nie powiesiła nigdzie bo dal mnie jest to normalna kartka tyle że w innym kształcie .
    A jako dygresje odnośnie nazewnistwa to jak zaczełam moje blogowanie za diabła nie mogłam pojąc skąd się wzieła nazwa przydasie na równe pierdolitka. Dopiero po dośc długim czasie odkryałam że powstała ona z połaczenie 2 sŁÓw PRZYDA +SIĘ taka jestem blondynka.
    Buziam Gosiu i nie znikaj nigdy bo będzie strasznie nudno w blogosferze bez Ciebie !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzisiaj się nie rozpiszę,powiem krótko,cwaniara hahaha.
    Pomysł z tytułem rewelka,ludzie pewnie gnali drzwiami i oknami;))))
    Jestem ciekawa jak tam statystyki p tym poscie haha,musisz koniecznie napisać,czy podstęp się opłacał.
    Gosiu nie marudź i nie tłumacz się z tymi kartkami,bo są naprawdę piękne.
    No i miało być krótko;)

    OdpowiedzUsuń
  12. sama sie zastanawiałam co to takiego- tag, ale że kartek nie robię, poszło w zapomnienie:D
    dyndadełko jet bardziej oczywiste i bardzo mi sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ważne, jak się to zwie, ważne że wyszło pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje Gosiu "Dyndadełko" jest piękne. Mnie się nie chce nic robić, ugrzęzłam w różnych robótkach o różnej tematyce. Chyba przez te "wiatry", jakiś niespokojny duszek się wkrada i mąci z chęciami do wszystkiego. Ściskam Cię wesołku Kochany

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem Ci Gosiu, że twój tag, zawieszka czy dyndadełko (jak zwał tak zwał) wygląda super. Fajne, ładne i dzięki temu, chyba jelonkowi, wesolutkie :) U nas wiatry i deszcze od rana dziś szaleją, więc co lżejsi powinni chodzić z cegłami w reklamówkach :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...