niedziela, 22 listopada 2015

Miewam głupawe pomysły



Zauważyłam, że na wielu blogach robi się już świątecznie, więc postanowiłam pokazać swoje prace. Pierwsza, to choinka z szyszek, ozdobiona laskowymi orzechami, które pomalowałam czerwoną farbą. Zielone wstążeczki zrobiłam z marszczonej krepiny, a brzegi posypałam brokatem. Różowe ozdóbki w kształcie kółeczek, zrobiłam z papierowej wikliny i pomalowałam acrylową farbą. 

Koszyczek, w którym umieściłam choinkę, też jest z papierowej wikliny. Jest to pierwsze z moje dzieło w tej technice, która do dnia dzisiejszego mi nie wychodzi... No, nieudaczne trochę, ale niedoskonałości zakryłam koronkową wstążką. Miałam go już dawno wyrzucić, ale było mi szkoda... No i przydał się, bo jego wszelkie wady ukryły się pod szyszkową choinką;) No nie umiem pleść tych koszyków, bo wychodzą mi jakieś pokraczne, a zakończenie, to już dla mnie czarna magia, ale jakoś swoim sposobem je wykańczam... A, że byle jak, to trudno. Kiedyś się nauczę;)

Pamiętam, jak chodziłam do przedszkola, to pani przedszkolanka robiła okrągłe bombki – jeżyki. Zakręcała jakoś bibułę na ołówku i wychodziły fajne ozdóbki;) Nie podejrzałam tej techniki, bo zawsze miałam swoje własne pomysły. Najczęściej głupawe, ale... Uwielbiałam wówczas ten przedświąteczny okres, bo przedszkolanka świetnie potrafiła wprowadzić ten świąteczny nastrój. A jak miał się pojawić Mikołaj, to udawałam takiego aniołka, jakim w rzeczywistości nigdy nie byłam... I wierzyłam w opowieści, że do domu Mikołaj wchodzi przez dziurkę od klucza? Ale przyłapałam go kiedyś, jak po cichu otwierał szafę;) Wyskoczyłam wówczas z łóżeczka z wrzaskiem: ,,Mam Cię!” I w ten sposób, w dość wczesnym dzieciństwie przestałam wierzyć w Mikołaja... No i znowu odbiegłam od tematu, a chciałam Wam pokazać jeszcze kilka innych choinek. Tak więc koniec wspomnień. Wracam do rzeczywistości;)



A tu będzie niemalże cały las... Te choinki też zrobiłam z krepiny, którą warstwami okleiłam stożki z wytłaczanek po jajkach. Każdą z nich delikatnie upiększyłam. A to brokatem, a to cekinami i perełkami, i mam zamiar wykorzystać je do jakichś świątecznych stroików. Także niebawem pokaże je jeszcze raz. Tyle, że każdą z osobna.



Chyba macie rację, że powinnam zabrać się za pisanie książki... Sama już kiedyś o tym myślałam, a nawet znalazłam fajne wydawnictwo. Ale jakoś nie mam natchnienia... Zauważyłam, że przychodzi ono wówczas, kiedy piszę posta. Wtedy nasuwa mi się mnóstwo myśli, mnóstwo wspomnień, tylko większość raczej nie do publikacji z uwagi na moje głupawe pomysły, które niestety miewam do dnia dzisiejszego...





 

 

21 komentarzy:

  1. Choinka nr jest bardzo fajna, a te pomalowane orzechy przypominają mi pomidorki koktajlowe :D i bardzo ładnie tej choince w tej wiklinowej plecionce:-) Pozostałe choinki są cudowne i że zrobione z wytłaczanek po jajkach? Ale jak, jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić więc będę wdzięczna jak mi Małgosiu troche przybliżysz jak to zrobiłaś bo jestem bardzo ciekawa. Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabawiłas się tymi koszyczkami do jajek, orzeszkami itp przedmoitami, nie ma co! Jeszcze wystrojone w cekiny i wstążeczki? Hoho chciałabym to zobaczyc! Musze powiedzieć, ze cokolwiek i z czymkolwiek Ci sie kojarzyło wyszło świetnie i pewnie miła to była zabawa? Hehehe jakże by mogło byc inaczej. Ksiązke pisz. Zapisuje się w kolejce. Czytałabym ja zawsze na poprawe nastroju. Buziaczki Gosieńko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosia ja chcę tą książkę , najlepiej jak by się zaczynała od słów 1 stycznie roku pańskiego 19..... przyszłam na świat z wielki wrzaskiem... .Swoja drogą urodzić się w taki dzień to mogłaś tylko Ty, nawet matce nie dałaś szans na odpoczynek po Sylwestrze. Dalej to se już sama pisz ,ale takie wspomnienia od czasów przedszkola nie mogą iść w zapomnienie, mam nadzieję że ta wcześniejsze żłobkowe tez pamiętasz :-). Więc kochana zakasaj rękawy, przyklej klawiaturę do biurka , żeby nie odfrunęła i do dzieła . My będziemy Twoimi recenzentami. Tylko jak już będziesz sławna nie zapomnij kto pierwszy wpadł na pomysł książki :-)
    Dobra bo przebywanie z Tobą skutkuje zarażeniem się wirusem zbaczania z tematu :-)
    Choineczki tak ogólnie są świetnie a w szczególe Pierwsza jak by była moja to dostałabym od Danusiu zjebkę za krzywo przyklejona koronkę . Smolił ten koszyczek ale ta koroneczka powinna być idealnie prosta Tak na marginesie jak chcesz zobaczyć jak wyglądał mój pierwszy koszyczek wiklinowy zapraszam tu
    http://iwanna59.blogspot.com/2014/01/pierwszy-rok-wikliny-papierowej.html
    Co do gęstego lasu to nie kumam... możesz rozwinąć temat wytłaczanek do jajek ???? Jakie kurna stożki są na wytłaczankach ?? No chyba że u Was w centralnej Polsce są inne niż na południu, w końcu to prawie stolica!!
    Ale generalnie to mnie sie ten las bardzo podoba i ta choineczka w koszu wiklinowym tez jest śliczna .
    No chciało by się jeszcze co nieco napisać , ale chyba jednak muszę już iść , mój telefon jest bezlitosny i wyje jak dziki o 5 :30
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pi....lę chyba przesadziłam z tym komentarzem

      Usuń
    2. Aż miło sie czyta Anulko. zaraziłas sie od Gosi tym gaduleniem. Buziak.

      Usuń
    3. o mamunciu,sory Gosieńko,że najpierw zacznę od komentarza Anusi,bo musiałąm iść po kawę,żeby go na spokojnie wyczytać;))Anusia pojechała normalnie jednym rozdziałem książki haha.To tak w ramach zachęcenia Cię do pisania;)
      Ja już mam 3 kandydatki na autorki,Ty,Anusia(pokazała powyżej,że ma pełne predyspozycje) i Danusia.
      Gaduły jesteście i co najważniejsze,to macie o czym gadać;))
      Fajnie,że pamiętasz swoje przedszkole.Ja pamiętam tylko 3 scenki i nie były miłe.
      Wiecznie zabierali mi najfajniejsze zabawki i nie chciałam tam chodzić.
      Pamiętam za to podstawówkę i świąteczne ozdoby,wtedy wszystko było piękniejsze,człowiek inaczej przeżywał ten czas.
      O kurcze,śmiałam się z Ani,a sama popełniłam referat i nawet nie doszłam do sedna sprawy,czyli Twoich choinek.
      Podobają mi się te zielone,ten cały las.Są takie oryginalne ,rzadko widuje się takie w sieci.
      Natomiast co do pierwszej,to i ja zgadzam się z Anią,że Ci się koronecka lekko ,,obzunęła'',ale to generalnie nie wpływa na moją jej cenę.Podoba mi się nawet z taką niesforną koronka;))
      Zazdroszczę Wam myślenia o świętach.
      Jak bym mogła,wykasowałabym je z kalendarza.
      Szczerze powiedziawszy,sama ie wiem co mogłabym wymyślić do ozdoby ,żeby było oryginalnie,wydaje mi się,że wszystko już widziałam.
      Gosiu sorki,ale normalnie się nakręciłam;))
      Zapaćkałam Ci moją gadaniną pół strony;)
      Buziole;)

      Usuń
    4. No i mamy czwartą osóbkę, która tez mogłaby książkę napisać :)

      Usuń
    5. No kochana jesteś czwarta do kompletu , chyba mnie pobiłaś z tym komentarzem . I co .... sie nagadały .. a trza było napisać jedno słowo "Fajne" i spadać :-)

      Usuń
    6. sie nagadały... kumoszki! ;-DDD

      Usuń
  4. Choineczki śliczne ,bardzo ciekawe są te z wytłaczanek ,a książkę bardzo chętnie bym przeczytała.Na pewno rozchmurzyłaby nie jeden ponury dzień ,podobnie jak wpisy na Twoim blogu, które czytane są jednym tchem ,Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choineczki są urocze a ja sama nawet jeszcze o świętach nie myślę :) Twoje posty zawsze wprawiają mnie w doby humor - dziękuję :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. choinka juz jest.... to co, zaczynamy "świętować"?
    ;-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosieńko choineczki masz świetne, ta pierwsza ma swój urok, a koszyczek rzeczywiście pod ozdobami znika więc gdybyś nie napisała, że coś z nim nie tak, to nikt by nie zauważył.
    Natomiast te z krepy choineczki są świetne! Fajny pomysł i super wykonanie. Już czekam na Twoje kolejne świąteczne tworki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauroczyły mnie te choineczki z krepiny. Są prześliczne. ja niestety takich jeszcze nigdy nie robiłam. zagrzebałam się w papierkach, quilling, paper mache, pergamano, book folding, i... nie mam już czasu na więcej. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. O raju ja na przekór wszystkiemu i wszystkim piszącym powyżej popełnię nakrótszy koment u Ciebie :)
    Gosiu poczułam się jak w lesie ,takim świątecznym lesie z pięknymi drzewkami .
    Gaduły tu wrócą poczytać co ja nabazgrałam i się bardzo zdziwią haha,nie ma to jak działać z zaskoczenia,nawet nie będą miały się z czego pośmiać co tu naklikałam ;)
    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobają te z krepiny. :) Książkę śmiało pisz - na pewno znajdziesz wielu odbiorców. :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Choineczki świetne:) Też ciekawa jestem jak ty z tych wytłaczanek je zrobiłaś? Czyzby one były takie malutkie? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. O la la ależ świątecznie się u Ciebie zrobiło :) Świetne choineczki, las mnie urzekł... ale i ja zastanawiam się nad tymi stożkami po wytłaczankach.... Ale nam zagwozdkę tutaj zarzuciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ło Matko i córko! Ale się tu rozpisały! Nie mam weny do pisania, bo przez ostatnie dni ciągle gadam i piszę, ale służbowo, i czuję się z lekka odmóżdżona. Przestaję nawet przyswajać co się do mnie mówi. Ale zawsze chciałam zostać pisarką na emeryturze, więc marzy mi się ta emeryturka i mogę wtedy dołączyć do tej waszej spółki - też skrobnę jakiś rozdział, albo choćby epilog, jak mi pozwolicie rzecz jasna ;-)
    Pierwsza choinka jak dla mnie jest piękna. Ja mam słaby wzrok, więc nie wytknęłabym Ci żadnej krzywizny czy w plecionce czy w koronce, gdybyś nie napisała. Skupiłam się na tym, że zrobiłaś koszyczek, a ja ciągle nie... łeeee :-(
    Co do tych tajemniczych wytłaczanek, to myślę sobie, że wiem jak to jest zrobione, A same choinki chyba nie są jakieś szczególnie duże? W każdym bądź razie czekam na ich drugą odsłonę.
    PS. do nas Mikołaj ciągle podrzuca prezenty, przez balkon... nigdy się nie dał złapać, więc my ciągle wierzymy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Smolić koronki,mnie się choinka bardzo podoba i tak sobie myślę,że na balkonie cała reklamówka ich [znaczy szyszek] leży.........te zielone krepinowe wyglądają jak eleganckie damulki w balowych sukniach.Jeżeli chodzi o książkę,to może pisz ją w formie posta,skoro wtedy najlepsze natchnienie Ci przychodzi,a może zrobicie pracę zbiorową,bo rzeczywiście kilka kandydatek na pisarki tu widać,ja w każdym bądź razie już zamawiam egzemplarz i się doczekać go nie mogę

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...