Zaledwie trzy dni minęły od ostatniego posta, a ja mam
wrażenie, że tak dawno mnie tu nie było. Ostatnia zabawa w protetyka bardzo mi
się spodobała! Kto wie, czy właśnie nie zacznę tworzyć śmiesznych rzeczy, bo
jak zauważyłam, bawi to nie tylko mnie, ale chyba i Was? I muszę uchylić ,,rąbka” tajemnicy, że
już upatrzyłam sobie kolejną osóbkę, a może i dwie... A potem następne...
Ale dzisiaj chciałam pokazać Wam swojego kogucika. Danusia ufundowała
sobie całą wylęgarnię kurczaków i kaczuszek, ale chyba zapomniała, że kogut
jest bardzo potrzebny w tej wylęgarni? No to ja go sobie zrobiłam. I też z zimnej
porcelany. I też malutki, jak Danutkowy drób. W razie potrzeby – chętnie wypożyczę;) Pewnie pomyślałyście, że
to Danusia będzie teraz osobą, której zrobię psikusa? Nie, nie... Gdybym miała
taki zamiar nie pokazałabym go tutaj;)
Mój kogutek powstał z myślą o wielkanocnym wyzwaniu u Ilonki.
Nie lubię tych wielkanocnych ozdób, bo... Bo nie lubię i już. Gdzie nie zajrzę to wszędzie jaja, jaja i
jaja... Już mnie mdli na ich widok, ale swojemu kogutowi też musiałam zrobić
jajo. No chociaż jedno, żeby nie czuł się ,,wybrakowany”;) Miałam chęć zrobić
mu dwa ,,woreczki żółciowe”, ale dałam sobie na zatrzymanie, bo dopiero
narobiłabym ,,bigosu”...
My z Danusią, to
przynajmniej się nie rozdrabniałyśmy. Zrobiłyśmy sobie jaja raz, a dobrze;) Ale
znowu zbaczam z toru, a miało być o kogutku. No, ale tak szczerze mówiąc, to co
mam o nim napisać? Że zrobiony z zimnej porcelany to wiadomo. Kwiatek też. ,,Zdekupażowane”
jajo włożyłam do koszyczka, bo kogucik aż tak dużego rozkroku nie ma, a poza
tym chyba wstydliwy jakiś, bo zacisnął nóżki, jak panienka;) Dorobiłam
kwiatuszka, trochę ,,zieleniny” i powstała wielkanocna ozdóbka.
Także pracę wrzucam do Ilonki, bo moim zdaniem w sam raz
pasuje do jej zabawy;) A Wy teraz miejcie się na baczności komentując moją
pracę;) Zwłaszcza ,,jednojajecznego”kogutka;) Pozdrawiam Was bardzo gorąco;) A
zwłaszcza nowe osóbki, które pojawiły się u mnie niedawno;)
Wesoły i kolorowy "jednojajeczny" kogucik,z tym małym rozkrokiem to może przycupnąć na brzegu koszyczka i pilnować jajeczka.Podoba mi się Twoje poczucie humoru,tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Basieńko;) Zapewniam, że poczucie humoru mnie tu nie opuści, bo to przecież nie Dom Pogrzebowy? Pozdrawiam Cię również.
UsuńJaki śliczny kogucik :) pozdrawiam wieczorową porą ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basieńko i pozdrawiam;)
UsuńGosiu, "jaja" sobie robisz?. Kogutowi płetwy zamiast rozczapierzonych łapek zafundowałaś. Czy on kaczorem czasem nie jest, bo i ogon taki skromniutki, płaski jakiś, a oczy od żaby mu zrobiłaś, takie wyłupiaste. Za takim kogutem żadna szanująca kura by się nie obejrzała. Mogłaś bardziej się postarać. Jedyne co koguta przypomina to ogromniasty grzebień na łepku. Ani myślę uważać na napisane słowa, wcale się nie boję, bo "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?"
OdpowiedzUsuńObydwie z Danusią zawzięłyście się w tej porcelanie, ale skoro sprawia Wam to przyjemność, to twórzcie dalej te swoje abstrakcyjne, odbiegające od rzeczywistości tworki, bo idzie Wam doskonale.
Nie gniewaj się za te słowa krytyki, ale wiesz, że ja piszę to, co mi w duszy gra, a oczy widzą na monitorze.
Przeszłaś na system nie odpowiadania na komentarze, albo odpowiadasz na nieliczne.
Trzymaj się kochanieńka.
Hahaha ,Danuśka brawo :)
UsuńNie wiedziałam ,że i ja abstrakcję tworzę ,wydawało mi się ,że moje porcelanowe kuraki choć troszkę podobne haha,a tu czar prysł:(
Chyba się znów przerzucę na kwiatki ,co by obciachu więcej nie robić haha:)
Danuś to był komentarz do Gosinego koguta, a nie Twoich kurczątek i kaczątek, i poprawiłaś wiele w ich wykonaniu, też łapek. Tu ma Gosia odpowiadać.)
UsuńA ja mam humorek i sobie piszę tutaj,Gosia mnie nie wygoni ,niech no tylko spróbuje.
UsuńDanuś super,że się udzielasz i piszesz to co myślisz ,oby wszyscy tak mieli.
Do Danusi Kielar: Danusiu, już Ci wszystko wyjaśniam;) mój kogut to taki schorowany bidak. Oczy ma wybałuszone, bo dopadła go choroba Graves Basedowa, a więc ma spory wytrzeszcz gałek ocznych;) Ja się starałam jak mogłam, żeby ogon miał jak kropidło, ale kurki tak za nim ganiały, że mu wyskubały;) A płetwy zrobiły mu się od człapania, bo on już stary;) Sama widzisz, że siedzi na nich;) Gdyby był młodszy, miałby nóżki jak sarenka;) Musiałam Ci tu odpisać, bo nie miałam jak wejść pod Twój komentarz... A z tym odpisywaniem, bywa różnie, bo inne obowiązki też zabierają mi dużo czasu... A jeżeli już zasiądę przed komputerem, to wolę zostawiać komentarze u innych, a zwłaszcza u tych, którzy do mnie zaglądają... A często nie udaje mi się to tak do końca... Pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńOj, Gosieńko, wszystko zrozumiałam, tłumaczenie bardzo obrazowe, ale ja ostatnio wszędzie gdzie się pojawię, operuję takim ciętym językiem, jakby mnie bies ukąsił. Przy okazji i Tobie się dostało. Jak ma być na wesoło, to niech będzie i ode mnie. Kogucik mimo jego wytkniętych przeze mnie ułomności, podoba mi się i to bardzo, bo wyobrażam sobie, jak ciężko, taką realistyczną formę z tej porcelanki ulepić, która schnie wtedy, gdy nie jest po temu czas.
UsuńDzięki za ekspresową odpowiedź.
Miłej nocki w doborowym drobiowym towarzystwie.
Buziaczki Gosiula.)
Danusiu, może i coś tam Cię ,,kąsnęło", ale ja się nie obrażam przecież;) Pisałam już, że będę robiła śmieszne rzeczy i zrobiłam. Poza tym, to są moje pierwsze prace z zimnej porcelany i ręka jeszcze nie wprawiona, tak jak Danusi;) A zresztą, to ten kogut nie ustałby na nóżkach cienkich, jak ,,wykruszone ,,Malboro";) Buziaczki;)
UsuńA teraz ja krytykuję .
OdpowiedzUsuńGosia mimo tych oczu czy łapek kogut jak się patrzy ,a grzebień ma żywcem zdjęty z prawdziwego rasowego koguta .Kto nie lepił z porcelany ten nie wie jak to trzeba się namordować ,aby ukulać te wszystkie elementy,które bardzo szybko podsychają i nie można ich poprawić .
Moim zdaniem kogut jest bardzo urokliwy i mnie on się bardzo podoba czy z jednym jajem czy dwoma byleby latał za babami ups! kurami.Jak dla mnie wygląda na bardzo zadziornego i niezłego podrywacza,ale czy na te jedno jajco będzie miał branie?Czas pokaże .
Idę bo włącza mi się to co obie mamy jak ze sobą rozmawiamy hahaha,
Buziaki Gosiula :)
Ps.Bardzo ciekawi mnie to zielsko w tym koszyczku hehe ,cóż to takiego ;)
Nareszcie coś Cię Danusiu u mnie zaciekawiło;) Zgaduj- zgaduli tu nie zrobię, bo mój blog nie jest dla przedszkolaków;););) Buziaki;)
UsuńNo ja nie mogę , dziewczynki moje drogie co wy takie niewdzięczne dla kaleki jesteście.?? Nie dość , że z jednym jajem to jeszcze Jakieś płetwy Wam sie nie podobają, a może on sie szykuje do zawodów pływackich?? A jeszcze ogon też nie taki... a może kurczaki Danusi mu piórka powyrywały???
OdpowiedzUsuńGosie Ty sie nie przejmuj drób nawet z jednym jajem mi sie podoba , a t dlatego , że ja bym w życiu takiego nie ulepiła, Jest uroczy !! Powodzenia u Ilonki aż Ci zazdroszczę bo mój drób jeszcze się nawet z jaja nie wykluł :-)
Pozdrówka serdeczne.
Ulepisz, ulepisz Anulko;) My Cię zmobilizujemy;)
UsuńNawet nie śmiem komentować tego Twojego kogucika. Dziewczyny już to zrobiły doskonale i na wesoło. Super. Mnie tam podoba się Twój kogucik nawet taki jednojajowy. Troszke grzebień przypomina pióropusz Irokeza, ale może być i tak, bo przecież nie wiadomo z jakiego plemienia ten oto kogucik pochodzi. Dziubek też moze trochę przyduży, jakiś taki pinokiowy nosek, ale co tam. Artysta zawsze wie lepiej jak to miało byc prawda?
OdpowiedzUsuńPrawda Haniu;););) Ten dziób jest mniejszy, tylko takie kiepskie ujęcie, bo to przecież miniaturka ,,irokeza";););)
UsuńA mnie się podoba kogucik,grzebyk ma taki nastroszony,jakby do boju się szykował,może na te Danusi kurki już taki nastawiony,jedyne co nie zastanawia,to jego dziób,dla mnie się skojarzył z dziobem bociana,ale może to i dobrze,bo szybko wiosnę nam przywoła,powodzenia w wyzwaniu
OdpowiedzUsuńDziękuje Lucynko;) O dziobie już pisałam wyżej;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńO kurczaki !!! Co się tutaj dzieje ? Dziewczyny ominęłyście jeden pościk o historii prawdziwej -
OdpowiedzUsuń" Dzień, który zmienił życie kogucika..."! ;););) Nie czytałyście? To przytoczę go Wam w telegraficznym skrócie ;)
W kurniku u pewnej Gospodyni były kurki i wspaniały "jurny" kogucik;) Kiedyś był młody i piękny:) Każda kurka za nim "latała" - nawet te od sąsiada;) Miał wspaniały grzebień , nóżki jak "sarenka" i wspaniały okazały ogon - był "królem podwórka"!:) Ale jak to z takimi kogutami bywa ;) latał z podwórka na podwórko i szalał "na lewo i prawo" ;) Trwało to latami ... ale pewnego dnia kurki nie wytrzymały ;) Zazdrosne o "sąsiadki" kurki z jego podwórka tak się zdenerwowały, że " słodką zemstę" przygotowały ... I tak pewnego dnia niespodziewanie jak na niego "siadły" - a musicie wiedzieć,że sporo ich było ;) - to nóżki jak "sarenki" mu się zdeformowały;( Kogucikowi z wrażenia oczka "wyszły na wierzch";) Tak biedaczek się gęsto tłumaczył swoim kurkom, że tylko one się dla niego "liczą", a że kłamał ... to mu dzióbek urósł z tego kłamstwa jak nosek Pinokiowi !;) No a kurki się przekonały,że kłamie "jak z nut" i na koniec mu piórka z ogonka powyrywały;( Gospodyni "ulitowała się" ;) nad biedaczkiem- staruszek już z niego ;) i przygarnęła go do swojej chatki;) Wygodne "mieszkanko" mu przygotowała :) i jajeczko do pilnowania;) I tego z pewnością nie wiecie... z niego wykluje się jego następca :) Tak więc ciąg dalszy nastąpi ;););)
Wykluję się Kasieńko, wykluje;) I ciąg dalszy nastąpi;)
UsuńI bardzo mnie to cieszy :)
UsuńKasia mnie rozłożyła na łopatki :-)
UsuńPo pierwszych zdaniach prawie dałam się nabrać, że jest jakaś historia której nie znam :-)
Właśnie właśnie to prawdziwa historyjka Kasi:) A to jajko to widzicie to nie od koguta. On swoje ma nawet dwa ale przecież nie bedzie sie chwalił. A a a, że jest nie tylko dobry hmmmm mężem( ma harem) no może też kochankiem ale również wspaniałym ojcec i jajeczko przed wykluciem pilnuje tym bardziej że tam mały kogucik tak wykazało USG.
OdpowiedzUsuńMałgosiu kogucik uroczy a do tego zna sie na żartach- czyli kogucik z jajem
Pozdrawiam
Dziękują Izuniu;) Kogucik mało tego, że zna się na żartach, to po prostu uwielbia je;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńOsoby z poczuciem humoru i dystansem do siebie są" towarem deficytowym", a co do kogucika może mały ,ale możliwości duże jak zmalował jakiejś kurce takie duże JAJO -pozdrawiam jajecznie
OdpowiedzUsuńDa też pozdrawiam Cię ,,jajecznie";) I mój kogucik też Cię pozdrawia;)
Usuńhmmmm,dzieje się tutaj oj dzieje.
OdpowiedzUsuńPowiem tak,ja nie będę dzisiaj żartować,tylko podejdę do tematu poważnie.
Nie wiem czy ja straciłam poczucie humoru,czy te komentarze tak na mnie zadziałały.
Super,że są osoby szczere,które nie słodzą ,nie prawią nadmiernych komplementów,ale...
trudno się czepiać śmiesznego przeuroczego koguta,który nie jest przecież wykonany ręką rzeźbiarza i nie miał być wiernym odzwierciedleniem drobiu latajacego po podwórku.
Buszuję po internecie i widzę masę ozdób wielkanocnych,kurczaków,szytych kurek,zajączków i one nijak nie przypominają prawdziwych zwierzaków.
Czym smieszniejsze,tym bardziej mi się podobają.
Jezu,gadam dzisiaj jak stara dewota,która nie wie co to żarty i nie umie ich odróżniać,ale moim zdaniem Twój kogut nie zasługuje na takie słowa krytyki.A może to też nie krytyka,tylko robienie sobie jajec?!
Zastanawiam się,czy to zły dzień,czy to Twoja osoba tak działa na ludzi,którzy są pewni,że jeśli masz olbrzymie poczucie humoru,to zniesiesz wszystko z wielkim uśmiechem.
A może to ja mam dzisiaj słaby dzień i wszystko odbieram zbyt poważnie?!
Jedno powiem Tobie i Danusi,róbcie swoje,rozśmieszajcie ludzi,pokazujcie swoje niedoskonałe kaczki ,koguty,szczęki z diastemą i kaczki szpitalne:))
Kocham Was za to;)
Aaaa i dzieki Gosieńko za udział w zabawie;))
A ja Ilonko dziękuję Ci za obszerny i bardzo budujący komentarz;) Jasne, że będziemy pokazywały wszystko;) No, może nie tak do końca...;)
Usuńaaaa zapomniałabym,nie jestem aż taka miła i pytam ja się grzecznie gdzie jest banerek??????
OdpowiedzUsuńBedzie dyskwalifikacja jak nic;)))
Ilonko, jeden banerek jest z prawej strony na blogu, a drugi pod moim postem;) Pewnie pod wpływem emocji, nie zauważyłaś...;)
Usuńchyba tak,emocje spore,więc oczy bielmem zarosły,a poza tym
Usuńpies mi zeżarł wczoraj okulary i drapnęłam stare,więc jestem troszkę usprawiedliwiona;))
A może chcesz nowe okulary Ilonko? Kolor i kształt do wyboru;););)
Usuńhahaha ,ze ja na to nie wpadłam;))
UsuńPrzecież ostrzegałam , żeby uważac co sie pisze wkomntarzach bo Gosia teraz robi za złota Rybkę. Żebyś się Ilonko pewnego pieknego dnie nie zdziwiła :-))))
UsuńMi się ten kogucik podoba , chociaż trochę wystraszony bo mu jajeczka z koszyczka po uciekały i teraz kury się na niego drą pozdrawiam serdecznie śliczny jest :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu i pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńKolejny raz mialam okazje pocwiczyc sobie u Ciebie, kochana Malgosiu miesnia brzucha! Kazdy to moze sprawdzic, jak one bola od smiechu...czytajac tekst u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKogucik malutki, ala jakie ma "jajo" wielkie, jedno ale pozadne!! Sam biedny nie wie, co z tym fantem zrobic, jest dosc wystraszony, bo oczy wyszly juz mu na wierzch i z orbit...
Pozdrawiam serdecznie i zycze dalszych swietnych i rozweselajach Stworkow:)
Cieszę się Elu, że poćwiczyłaś ,,brzuszki" bez leżenia na podłodze;) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam Cię również serdecznie;)
UsuńKogut wygląda na niezłego zadziora:))))podziwiam:)))
OdpowiedzUsuńBo taki jest;) Jaki właściciel, taki kogut;););)
UsuńBardzo wesoło u Ciebie i dziękuj e Ci za te chwile radości. Kogucika ulepiłaś wspaniałego. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo wesoło Elizko;) Cieszę się, że kogucik Ci się podoba;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńJaja jak berety, choć jajo niby jedno! Ten Twój, jak go pięknie nazwałaś, "jednojajowy niedorozwój" to musi być niezły gagatek, bo i ja jestem pod jego urokiem ;-). Wyobrażasz sobie kreskówkę albo komiks z takim jegomościem?! Moja wyobraźnia już działa :-). On mi przypomina Belmondo...
OdpowiedzUsuńMałgosiu, kogutek jest doskonały w swojej niedoskonałości, po prostu jest uroczy, to taki gość któremu wybacza się wszystko, nawet jak wraca nad ranem i wciska kit o ratowaniu kaczek na stawie :-)
Dziękuję Beatko i pozdrawiam Cię cieplutko:)
UsuńPiękny kogucik! I to pewnie prawdziwy kogucik, bo grzebyk stoi mu na bacznosć :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że prawdziwy;) Grzebyk i nie tylko stoi mu na baczność;) Pozdrawiam Cię Mileczko gorąco;)
UsuńW imieniu swoim i tego bidaka- kogutka dziękuję Beatko;) Skojarzenia masz fantastyczne! Widzę, że Tobie do kabaretu też niedaleko;););)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo! Kabaret zawsze był mi bliski, choć w żadnym nie występowałam...
UsuńNo to najwyższy czas na debiut;)
UsuńOjej biedny kogucik, tylko jedno jajo ma. A cóż to za nieszczęście go spotkało, czyżby drugie jajo mu urwało? :)
OdpowiedzUsuńNo dobra a teraz tak serio ja nie wiem, dla mnie może miec i niedoskonałości, jest świetny i już a do tego z tym wielkim jajem w koszyczku - czego chcieć więcej ? :)
No biedny Lidziu, bo schorowany... To drugie jajo, to mu się samo urwało...;) Dziękuję Ci w jego imieniu, za pochwałę tej ,,niedojdy";) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńAle słodziak Ci wyszedł od razu widać ze ma charakterek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ma charakterek... Jest bardzo czupurny Aldonko;) Pozdrawiam cię również bardzo cieplutko;)
UsuńCo jak co ale kogucik jest uroczo śliczny :) Masz ogromy talent :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Olu, że spodobał Ci się mój ,,chorowitek";) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńHa ha, bardzo wesoły i zadziorny kogucik! Tylko kurki brak...
OdpowiedzUsuńKasiu, sprawię mu kurkę, tylko niech się ustabilizuje uczuciowo;)
UsuńStroik i kogucik urocze ,posty pełne pozytywnej energii dziękuję ,pozdrawiam Mariola
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję Ci Mariolko z odwiedziny i pochwałę;) Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko;)
UsuńGosiu wybacz ale ten kogucik to mi raczej ptaszora przypomina który se grzebień porzyczył, no chyba, że to klon już jakiś??
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ptaszogutek fajny i podziwiam za pracę z porcelaną, bo podobno do najłatwiejszych nie należy:)
Wesolutki kogucik :)
OdpowiedzUsuńOdlotowy kurczak ;)
OdpowiedzUsuńfajna wymiana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu, no i co tu pisać jakjuż wszystko zostało napisane. I słowa krytyki i pociechy. Komentarze przeczytałam wszystkie ubawiona jak zwykle po pachy. Ja nie potrafiłabym nawet takiego kogutka ulepić. Moja porcelana poszła do kosza, stwierdziła że tam jej będzie najlepiej. Swoją drogą ciekawe jakby Twój kogucik wyglądał z dwoma jajkami ? :)
OdpowiedzUsuńAle fajowy kogucik. Co z tego, że wstydliwy i jednojajeczny ;) Gęba się sama do niego śmieje :)
OdpowiedzUsuń