Moi domownicy, a także znajomi doskonale wiedzą, że uwielbiam ,,bazgrać” na wszystkim, więc często kupują mi różne przedmioty, abym mogła ,,poszaleć” z pędzlem. Ten duży kielich pomalowałam dużo wcześniej, zanim założyłam bloga, ale zapomniałam wstawić jego zdjęcia... Dzisiaj odnalazłam go przeglądając swoje ,,dzieła” . Oczywiście jest ręcznie malowany farbą akrylową i polakierowany. Miał mieć niby po trzy kwiatuszki na obydwu stronach, ale jak namalowałam trzy, to już końca nie było. Jak szaleć, to szaleć na całego, prawda?
Nieco inne ujęcie, ale za to kielich widoczny jest całości. lubię malować na dużych powierzchniach, bo przynajmniej zawsze można dodać jakiś upiększający element.
Wow, piękny :)
OdpowiedzUsuńAle sliczny. Taki delikatny. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńDzięki... W rzeczywistości jest ładniejszy...Trochę te fotki nie udały się... Pozdrawiam Was dziewczynki;)
OdpowiedzUsuń