Chwilami czuję się znudzona blogowaniem... I nie potrafię
uzasadnić dlaczego? Wciąż brakuje mi czasu na tworzenie, na pisanie, mam jakiś
natłok pomysłów, a zrealizować ich nie mogę etc. Wy też macie? Co prawda mam
kilka rzeczy, które zrobiłam już dosyć dawno, lecz nie pokazywałam, bo mi się
po prostu nie chciało... Może to po prostu zwykłe lenistwo? Dlatego dzisiejszy
post będzie krótki, co do mnie jest raczej mało podobne... Ale za to będzie więcej
fotek. Pokażę Wam prace, których nie zamierzałam pokazywać, bo wydają mi się
nie ciekawe... No, ale po co mam je
trzymać? Pomimo, że nie jestem z nich zadowolona, pokaże je Wam. A co? Zrobię taki
blogowy bałagan. Przynajmniej się ,,pochachacie”;)
Na pierwszy rzut kwiatuszki, które przymocowałam go gałązek
uprzednio pomalowanych na biało. Ich środki wykonałam z żółtej bibuły i
pokropkowałam. Wazonik trochę niedopasowany kolorystycznie, ale też moje
dzieło. A wykonałam tę pracę w ubiegłym roku...
Urodzinowa karteczka oczekiwała ma pokaz ponad dwa miesiące...
Plastikową, czarną butelkę po płynie do płukania ozdobiłam
kwiatuszkiem z papierowej wikliny i samoprzylepnymi perełkami. I też czekała na
swój dzień...
Butelka szklana, ozdobiona metodą decupage, czekała na ,,występ” już prawie pół roku;)
Szklaneczki ozdobione papierem a’la ryżowym, na który nakleiłam różowe kwiatuchy, zrobiłam ze trzy miesiące temu...
,,Próbne prace” - czyli ,,bazgroły" wykonane olejnymi pastelami...
I na koniec fragment moich umiejętności haftowania. Nie
zgadniecie, kiedy powstało to ,,dzieło”? Ponad dwadzieścia lat temu?! Nie
zostało dokończone i nigdy nie będzie...
No i co najbardziej podoba Wam się z tego ,,bałaganu”? Bo mnie to, że przynajmniej wyczyściłam sobie pulpit;)
Lenistwo blogowe, bardzo dobrze znana mi "choroba". Na karcie pamięci aparatu czekają zdjęcia kartek sprzed miesiąca a jedną sprzed dwóch... Pewnie doczekają się pokazu , kiedyś. Czasem też mi się nie chce więc rozumiem Ciebie.
OdpowiedzUsuńPrace ładne i ładniejsze mi osobiście najbardziej podoba się chyba wazon z różami i ten czarny (szkoda że nie jest szklany, wtedy byłby numerem jeden)
Pozdrawiam :)
No ale se czystkę zrobiłaś :-) Mnie jeszcze lenistwo blogowe nie dopadło , zazwyczaj mi sie chce . Zaległych prac raczej nie mam , chyba że takie które dopiero co sie wykończyły. Ale czas sobie mysle, że powinnam nie włączać komputera , bo maja chałupa skutecznie zarasta brudem . prze okna niedługo widac nic nie będzie a mnie się bloga a nie chce prac domowych :-(
OdpowiedzUsuńZ tego co tu pokazałas u mnie zdecydowanie numer jeden to ten haft sprzed 20 lat . I uważam , że powinnas go skończyc bo jest przesliczny a na drugim miejscu ten stawek "nabazgrany"pastelami - tez mi sie bardzo podoba bym go oprawiła w jakąś subtelna rameczkę .
Pozdrówka Gosiu i niech Ci się zachce
Super taki misz-masz :) Karteczka pierwsza klasa :) Zdolniacha
OdpowiedzUsuńMi się podoba szklana buteleczka w różę :) Jest urocza. A pastele też by się nieźle prezentowały w jakiejś ciekawej rameczce :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTrzeci raz, kurde! Miałam Ci tu napisać elaborat o "nicnierobieniu", buncie i niewolnictwie, ale sobie w końcu dałam spokój! Może u siebie machnę felieton zamiast posta i wywnętrzę się dogłębnie :-)
OdpowiedzUsuńMam trochę prac, które jeszcze nie doczekały się prezentacji, takie z ubiegłego wieku też się znajdą, nawet sporo :-). Dla mnie hitem Twojego bałaganu jest czarny wazon - fajnie wygląda fakturka, jakby odzienie ze skóry ;-). A wiklinka jak zwykle super - mnie się coś wydaje, że Ty byś się sprawdziła w quillingu.
Bazgrolić też lubię, ten drugi obrazek dość dobrze się zapowiadał i to mogłabyś skończyć...
Wiesz to chyba dobry pomysł na takiego "oczyszczającego" posta :-)
Pozdrawiam Gosieńko :-)
Gosiu, piękne wszystkie prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię urlopowo i dziękuję za komentarze u mnie :)
no to w końcu nie wiem... nirwana czy czystki ( nie-etniczne) ;-D
OdpowiedzUsuńa`propos... czystek to bardzo dobre zioło, polecam ;-D
a porządki warto robić czasami....nigdy nie wiadomo jakie skarby sie z kątów wymiecie! ;-DDD
Wszystkie prace są śliczne. A haft sprzed tak wielu lat to już wogóle-może jednak kiedyś skusisz się i go dokończysz bo teraz wygląda ślicznie a jakby był cały wykończony to byłoby mistrzostwo. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńJedni potrzebują ziółek i innych specyfików aby się oczyścić a Tobie Gosiu wystarczy zwykłe pisanie i już czujesz się lżejsza o te 5 kg.
OdpowiedzUsuńWszystkie prace są fajne ,malunki czemużby nie?
Czarny wazon wpadł mi w oko,a nieskończony haft nie podałaś jaki ma zakres tej nieskończoności,bo z matmy było coś różnie .Anula powina być w tym temacie biegła ,albo nasza matematyczka z dziupli,która ciągle bąki zbija i się nie pojawia.
Ja spekuluję coś ostatnio ,że wskoczysz na całkiem inną technikę ,tylko nie chcesz zdradzać nam cóż takiego to będzie.
A teraz zmykam dalej.
Buziaki :)
Oj Małgoś, mnie się też coś nie chce, upał , duchota na przemian z opadami. Ciśnienie spada i chętnie by się drzemkę ucięło. Nie wyrabiam się, a to co zrobię to nie zawsze mi się podoba. Wśród prac, które pokazałaś wpadła mi w oko ta różana butelka , obrazeczek, koniecznie go opraw w rameczkę, no i hafcik musisz dokończyć. Jest bardzo ciekawy. Małgosiu! jeśli niedawno były Twoje imieniny, to wszystkiego najlepszego, lepiej późno niż... Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńGosiulka, czystkę zrobiłaś świetną. Na moje " nic nie robienie", brak aktywności blogowej, mam sposób, nie włączam kompa, chyba, że muszę, bo Karolcia chce z babcią pogadać, a potem wyłączam i robótkuję w ciszy brzęczącego wentylatora.
OdpowiedzUsuńTwoje wszystkie pokazane prace są świetne, nie wiem czemu ich wcześniej nie pokazałaś. Ten "leciwy" hafcik, zrób z niego użytek, bo szkoda by się marnował, znajdź mu przeznaczenie stosowne do jego wielkości, jeśli nie chcesz go bardziej wykańczać, coś tam z niego zawsze można wymodzić, wierzę w ciebie, że potrafisz.
Pozdrawiam klimatyzowanym powietrzem mojego przybytku.)
Hehehe a to dobre "wyczyściłam sobie pulpit" :)
OdpowiedzUsuńButeleczka biało czarna relacja, butelka z różami cudna a szklaneczki są piękne.
A tym haftowaniem to dobre dobrze że, zostawiłaś skrawek na pamiątkę.
Ja mam jeden projekt nieskończony ale dopiero minęło 1,5 roku i czeka na finał :)
Ha! No to porządek na pulpicie zrobiony!
OdpowiedzUsuńWszystkie prace bardzo mi się podobają, ale mój faworyt to jednak haft - pewnie dlatego, że sama mam coś takiego do dokończenia :)
Buziaczki :)
Świetne prace, kreatywna z Ciebie dusza:) A mnie przykuł wzrok ostatni haft, jako że u mnie też leży taki ... hm... podobny... kolorystyka może inna, ale styl i to, że ponad 20 lat temu zaczęty i że do dzisiaj nie skończony:)))) Jedna różnica, to, że jest jeszcze u mnie i nawet ma szansę być dokończony, gdyż zachowałam nitki muliny w odpowiednich kolorach w woreczku przy hafcie:) No toś mi przypomniała, hehe, chyba się za niego wezmę;)) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNo to się oczyściłaś, a nam oczy zbielały ileż Ty dziewczyno pracujesz. Butelka czarna rewelacja. Kwiatki na białych gałązkach, co to mi przypominają pojedyńcze kwiaty malwy bardzo urokliwe i ten zeszłowieczny haft? Pora go dokończyć lub zrobić z niego ciekawszy użytek. mam w swoich zbiorach kilka niedokończonych haftów wiec Gosiu nie jestes odosobniona w tej kwestii. Pewnie znudziło Ci się to haftowanie i zostawiłaś na czasy emerytalne jak ja. Może kiedyś skonczymy rozpoczete "dzieła" Pozdrawiam i śle buziaki.
OdpowiedzUsuń