Tak długo czekałam na dzień spotkania z naszymi, wspólnymi
koleżankami, które znane mi były jedynie z bloga. No przecież nie widziałam ich
w rzeczywistości... Widziałam jedynie ich ,,mordki”na miniaturowych fotkach
zamieszczonych na blogach. Co prawda, ich rozbrajające komentarze pod moimi postami,
dawały mi dużo do myślenia. Wiedziałam, że są to osoby, które ,,nadają” na tych
samych częstotliwościach co ja;) No i wystarczyło rzucić hasło, by zaplanować
dzień spotkania. A, że padło na Poznań, trudno... Trochę daleko, ale gdyby
padła propozycja ,, kierunek Berlin”, też bym pojechała;)
Przeżywałam ten dzień jak ,,mrówka okres”. Nie dość, że wstałam
za wcześnie, bo spać mi się już nie chciało, to jeszcze pomyliłam godziny
odjazdu pociągu... Także dwie i pół godziny spędziłam na dworcu Warszawa
Centralna, plus trzy godziny jazdy do Poznania;) Ale czego się nie robi, dla
tak wspaniałych dziewczyn jak HANIA, ANIA i DANUSIA;)
Kiedy wreszcie dojechałam do Poznania, musiałam szukać
Danusi i Hani, bo na Anię musiałyśmy trochę poczekać. Szukałam więc kasy nr 1,
przy której umówiłyśmy się. Znalazłam jedynie cztery kasy z numerami od szesnastego
do dziewiętnastego?! A na dodatek na dworcu zachodnim?! Nie wiem jakim cudem
tam się znalazłam, ale nieważne. Musiałam przecież odnaleźć dziewczyny i
jeszcze ich rozpoznać?! W tym miejscu chylę czoła telefonii komórkowej, bo dzięki
rozmowie z Danusią trafiłam do kas. Ale rozmawiałam z nią z odległości dwóch
metrów?! I z tym telefonem przy uchu niemalże wlazłabym na nią, gdybym nie
usłyszała jej ,,rechotania”?! Nie da się opisać, jakie było nasze powitanie?!
To trzeba było widzieć?! No, ale brakowało mi jeszcze Hani? Rozpoznałam ją
dopiero wówczas, kiedy zbliżyła się z kamerą?! Widziałam ją wcześniej, ale
myślałam, że jakaś dziewczynka sobie coś tam nagrywa? Po powitaniu oczekiwałyśmy
na przyjazd Ani. No, ale przecież trzy szalone dziewczyny nudzić się nie mogły?
Więc uknułyśmy plan powitania Ani;) Danusia stała na czatach, żeby nam ją
wskazać, Hania kryła się po kątach z kamerką, a ja w czarnej czapce z daszkiem
i ciemnych okularach czyhałam na Anię latając po dworcowej poczekalni w tę i z
powrotem. Bo przecież nie wiedziałyśmy z której strony wejdzie? Co było dalej opisywać
nie będę, bo nasza fotoreporterka HANIA uchwyciła ten moment, także możecie to zobaczyć na jej
blogu;) Natomiast ANIA
dokładnie opisała powitanie Hani ze mną na plecach;)
A potem było zwiedzane. Chwilami już miałam dosyć tej ,,wędrówki ludów”, bo moje najwygodniejsze
,,cichobiegi” dały mi ,,popalić”, no ale jakoś tam wlokłam się za
dziewczynami;)
Nie pamiętam co tak rozbawiło mnie i Hanię? Chyba dwa tańczące koziołki;)
Była też nauka makramowych supełków przy aromacie świeżutkiej mięty
i cytrynek;) Ciekawa jestem, ile z tej nauki zostało mi w głowie? Były też poranne
ćwiczenia, czyli ,,brzuszki”, były ciekawe wykłady dr Danuty W. na temat
zdrowego żywienia etc. Jednym słowem było super! I pomyśleć, że ja ,,nocny
marek” poległam na ,,placu boju” pierwsza i zasnęłam, niczym ,,królewna Śnieżka”?!
I teraz mogę jedynie domyślać się, ile
ciekawych rzeczy mnie ominęło przez to zaśnięcie, co widać na poniższej fotce... Danuś chyba ćwiczyła te brzuszki do rana, bo oprócz moich butów, mnie jeszcze nie widać?
W niedzielę odpoczywałyśmy na leżaczkach wśród zieleni,
przyjemny wiaterek chłodził nasze ciała, ale czas rozstania nadchodził jak
złodziej... Och, jaka przykra była myśl o tym... Mam jednak nadzieję, że nasze następne
spotkanie, będzie dłuższe;)
No, przecież nie byłaby sobą, gdybym czegoś nie ,,zmalowała"... Leżak mi się złożył... Chyba to jakiś chiński wyrób...;) Ale na szczęście trawa nie łaskotała mnie tu i ówdzie;)
ANIU, HANIU i DANUSIU, dziękuję Wam z ten wspaniały weekend,
za cudowne, razem spędzone chwile, za to, że znalazłyście czas na to spotkanie,
że przyjechałyście z różnych stron Polski, by wzmocnić naszą przyjaźń;) Jesteście
wspaniałe i kochane! Następnym razem pojadę z Wami nawet do Arabii Saudyjskiej!
Gosiu pamiętam jak Ci się ten leżak złożył i "usiadłaś" na czterech literach. Hahaha. Tobie zawsze się przytrafią takie numery. Ty nasza świrusko. Kochana bardzo Ci dziękuję za relacje spotkania widzianego Twoimi oczami. Każda z nas odbierała to podobnie a jednak inaczej. Koziołki faktycznie były śmieszne co nie? Gosiaczku jesteś fantastyczną odjazdowa dziewczyna i dałas nam mnóstwo radości. Dziekuje za wspólnie spedzony czas. To spotkanie było i będzie niezapomnianym przezyciem. Oby do następnego nie minęło zbyt dużo czasu. Ściskam Cie mocno i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńCiśnie mi się na usta jedno stwierdzenie: Ale w koło jest wesoło.. Bo tak było , właśnie wesoło od samego początku do samego końca, szkoda tylko , że Królewna śnieżka nam zasnęła , pomyślałby ktoś , że byłyśmy strasznie nudne :-)Mam Gosiu jednak nadzieje że jednak nie a tylko Twoje zmęczenie i życie w ciągłym stresie przez ostatnie 3 miesiące spowodowały Twoje zejście ze sceny przed czasem !!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za Twój humorek i wesołe scenki Po Twoim poście widać jak jesteśmy wszystkie różne , u nie relacja iście księgowa i zasadnicza , u Hani trochę nostalgicznie a u Ciebie niezmiennie na wesoło. Trzy szalone kobiety i trzy różne wrażenia ze spotkania. Myślę że to czwarte w wykonaniu szefowej Danusi będzie jak przysłowiowa wisienka na torcie.
Dziękuje Gosiu ze to że mogłam Cię poznać, że kiedyś zajrzałam na twojego bloga i zostałam wyczuwając na odległość pokrewną duszę. To był niezapomniany, cudowny weekend , którego mam nadzieje nie będę musiała długo pamiętać bo będzie kolejny równie udany.
Buziaczki
Gosiu to o takim weekendzie pisałaś w poprzednim poście :) wspaniale że Wasze wymarzone spotkanie doszło do skutku i cudownie że się tak świetnie bawiłyście i lepiej poznałyście :) relacja wróży przyjaźnią na lata :) życzę Wam kolejnych i częstszych takich spotkań :) pozdrowienia dla wszystkich czterech świetnych babeczek :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie
OdpowiedzUsuńW oczekiwaniu na tę "wisienkę na torcie", czyli relację Danusi, zaliczyłam już wasze trzy posty i jestem pewna jednego, takie spotkania powinny się odbywać nie tylko częściej, ale i wśród innych blogujących. Kilka takich w realu, już było, o czym dziewczyny pisały, no może nie tak świetnie/ przepraszam, nie chcę tu nikogo urazić/, jak to z Wami było ,ale dobre i takie początki szalonych rękodzielniczek. Potrafiłyście we cztery pokazać świat wirtualny, jak się przekłada na realny i takich spotkań życzę wszystkim. Gosieńko, wyglądasz na fotkach wspaniale, pozostałe dziewczyny również. To teraz czekam na relację Szefowej. Pozdrowionka słoneczne przesyłam.)
OdpowiedzUsuńSzalone kozy pojechałyście z kózkami dokazywać? ;-D
OdpowiedzUsuńCudnie!
Mogę tylko pozazdraszczać!
A najchętniej dołączyć do was następnym razem :-D
W kupie siła!
A ja was w realu nie widziałam ale wszystkie rozpoznałam ;-P
Super spotkanie,przeczytałam wszystkie relacje i trzeba uczciwie przyznać,że Wam zazroszczę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu za te cudowne chwile jakie nam dostarczyłaś ogromnie Ci dziękuję .
OdpowiedzUsuńTo był bardzo dobry czas, a my miałyśmy szczęście znaleźć się w jednym miejsu o tej samej porze z wariatkami jakie nadają na tych samych falach co my.
Musimy obowiązkowo to powtórzyć ,bo już za Wami ogromnie tęsknię .
Jak dobrze,że Hania nagrała filmiki,będziemy mogły sobie po latach powspominać nasz podstępny plan .Tylko teraz strach się bać ,kto kogo następnym razem na dworcu będzie robił w konia.
Buziaki :)
Przeczytałam wszystkie relacje, a każda jest inna. U Hani poryczałam się, jakieś takie ciepło biło od Jej słów i nostalgia mnie dopadła, u Ciebie niemal ryczę, ale ze śmiechu, u Danutki i Ani niby podobnie, ale zdecydowanie w mniejszym natężeniu. Wspólne są tylko dwa zdjęcia, reszta z każdej perspektywy wygląda inaczej i to jest piękne. Następnym razem do Krakowa, to choć za dnia do Was dołączę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Gosiulka, bardzo Wam zazdroszczę tego spotkania (oczywiście taką pozytywną zazdrością:)
OdpowiedzUsuńTwoja relacja mnie rozbawiła. Oj, strzeż się chińskich leżaków:)
Całuski:)
Super spotkanie - pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNo zazdraszczam, ale pozytywnie zazdraszczam Wam takiego spotkania. Już sobie wyobrażam wasze śmiechy i chichy:)
OdpowiedzUsuńTo co,że "odleciałas" jako pierwsza, przecież spać kiedyś trzeba :) Gdyby nie te 2,5 godz w Wawie (lepsza Centralna niż Zachodnia) zapewne urzędowałabyś dłużej:)
Życzę Wam jeszcze wielu takich fantastycznych spotkań :)
A może i mi się uda do Was kiedyś dołączyć :)
WOW!!!Pogratulować Wam tylko, że mimo nadmiaru czasu, obowiązków domowych, prowadzenia bloga, pracy itp. zmotywowałyście się i spotkałyście się w realu, SUPER KOBITKI !!! Aby więcej takich babskich spotkań - Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGosiu, takie chwile sa najwspanialszymi chwilami w naszym zyciu. A dzięki rozwojowi techniki moga się spotykac osoby, które nigdy by się inaczej spotkac nie mogły. Internet to potęga i do tego wspaniała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne spotkanie. Na następne proponuję miejsce corocznego wypoczynku Ani, to i ja będę mogła się wtedy z Wami spotkać.
OdpowiedzUsuńMałgosiu!!! Ca za fabtastyczne spotkanie. Widać, że się udało, Wasze buzie roześmiane zdradzają, że świetnie się bawiłyście. SUPER wszystkie wyglądacie, ale ja, no cóż chyba miałabym problemy z rozpoznaniem Cię. Okazuje się, że takie blogowe przyjaźnie się sprawdzają. Wypoczęłyście, naładowałyście akumulatory. Dziękuję za ralecje i zdjęcia. Pozdrawiam i miłego dnia, może i ja kiedyś sie na takie spotkanie zapiszę
OdpowiedzUsuńSerce rośnie patrząc na Wasze roześmiane buziaki :) Fajnie, że spotkanie tak się Wam udało :)
OdpowiedzUsuńDo której nie zajrzeć, to wszystkie uśmiechnięte i szczęśliwe!! Super z Was drużyna!!
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł miałyście i jak już u którejś pisałam zazdroszczę Wam,świetne jest takie spotkanie,a my chociaż sprawozdanie mamy w 4D,bo każda z Was po swojemu to opisała,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu, wreszcie udało mi się dorwać do komputera i skrobnąć kilka słów, ale czytam i oglądam po raz kolejny :-). Te wasze relacje są fantastyczne, przezabawne. Najbardziej utkwią mi w pamięci scenki z dworca i to zdjęcie na leżaczkach. Tak właśnie sobie wyobrażam miły weekend w najlepszym towarzystwie i z uśmiechem na twarzy :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam :-)
Po tych wszystkich relacjach czuję się prawie jakbym tam była! Fantastyczne z Was dziewczyny a spotkanie na pewno na długo pozostanie w pamięci. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń