Korzystając z dwóch pochmurnych dni, postanowiłam dokończyć
swoje kolejne ,,dzieła” z zimnej porcelany, czyli dwie pannice: jedną we
wrzosowej kiecce, drugą w seledynowej. Oczywiście, wykorzystałam je jako ozdoby
świeczników, bo samodzielnie stać za nic nie nie chciały;) Nie są jeszcze
doskonałe, ale mam nadzieję, że kiedyś dojdę do wprawy. No i zaświtała mi
ostatnio myśl o innych postaciach, także niedługo spróbuję zrobić coś innego. Podoba
mi się tworzenie tych lalek, ale denerwuję mnie to, że ta porcelanka tak szybko
schnie...
Zawsze lubiłam lalki. W dzieciństwie miałam ich dużo, ale
ich żywot nie był zbyt długi, bo najczęściej poddawane były zabiegom
operacyjnym. A ja marzyłam, żeby zostać lekarzem... I to chirurgiem?! Dlatego
moje lalki miały zawsze rozcinane brzuszki... Pluszowe miśki zresztą też... Jednym słowem: byłam strasznym
,,psujem”;) No, ale przecież to świadczyło
między innymi o dziecięcej ciekawości, co te lalki czy miśki mają w
brzuszkach...
Znowu przeniosłam się w czasy dzieciństwa i mogłabym tak sobie
wspominać w nieskończoność wszystkie swoje ,,wyczyny”. A planowałam krótkiego
posta, by pokazać tylko te dwie,nowe lalki. Dzięki nim, powiększyła mi się ,,porcelanowa
rodzina” , a więc pokażę jej zdjęcie na samym końcu;) Moim zdaniem, prym wiedzie
jednak moje pierwsze dzieło, czyli lalka w niebieskim ubranku, ale ocenę
pozostawiam Wam;) Pozdrawiam wszystkich cieplutko i zabieram się za prace do
zabaw naszych blogowych koleżanek;)
CUDA cuda ....cuda jakich jeszcze nie było:)
OdpowiedzUsuńDroga Gosiu,cieszę się,że wciąż próbujesz poskromić zimną porcelanę-bo to faktycznie niełatwy materiał w obróbce:) Miło poczytać Twoje wspomnienia z dzieciństwa :) Powiem Ci,że zimna porcelana ma to do siebie,że szybko wysycha i utrudnia to czasami pracę,ale zawsze możesz zamiast zimnej porcelany użyć glinki polimerowej(modeliny)i pracować bez obaw,że za szybko wyschnie:) Tylko wiadomo,glinkę musiałabyś wypalić w piekarniku. Jak pracuję nad rzeźbą OOAK,to używam właśnie glinki-nie zimnej porcelany. Pozdrawiam:) Twoje laleczki są piękne i każda z nich ma tyle pięknych ozdób-podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne te Twoje laleczki, każda dopracowana co do milimetra! cudowne! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe laleczki. Bardzo podobne do takich porcelanowych, które pamiętam z dzieciństwa. Najbardziej podoba mi się ta dziewczynka z warkoczykami. Powodzenia w dalszym tworzeniu.
OdpowiedzUsuńWiesz Małgosiu, one coś w sobie mają. Mam taką nieuchwytną myśl, że przypominają mi coś z dzieciństwa... kolory piękne, ilość elementów niesamowita. Coś mi się wydaje, że będzie coraz więcej tych postaci.
OdpowiedzUsuńI jak fantastycznie wyglądają w grupie!
Pozdrawiam cieplutko.
Małgosiu, dla mnie Twoje laleczki są idealne i nic nie trzeba dopracowywać. Po prostu cudne!!
OdpowiedzUsuńGosiaczku laleczki przepiękne. A co mają w brzuszkach? hihi. Ja tez swoje lalki uśmiercałam, i pewnie dlatego nie zostałam lekarzem, bo nie miałam zbyt wielu zabawkowych pacjentów. Cóz, nie kazdemu się przelewało :) Miśkowi takie zastrzyki aplikowałam, ze az mu futerko szare urosło. Wypełniony trocinami chyba dostał grzybicy skóry i zaczął pleśniec :) więc zrobiłam mu operację i został absolutnie odchudzony, hihi. Buziaki
OdpowiedzUsuńGosia te Twoje laleczki przypominają mi trochę takie z czasów retro . Sa niesamowite , a tak razem wyglądają cudnie. I tak jak dziewczyny wcześniej napisały podziwiam za te detale i ozdoby. A już te kapelusze to jak wisienka na torcie. I wiesz co teraz to mi się zrobił banan na dziubie dookoła głowy , bo wyobraziłam sobie , że te trzy panienki wybiorą się za tydzień w podróż :-) Ciekawe czy moje typy się sprawdzą :-)
OdpowiedzUsuńHehehehe .
Buziaczki
Kurde, kobieto i weź tu wybierz najładniejszą:) Fajna rodzinka i mam nadzieję, że będzie się sukcesywnie powiększać. A ta w zielonej sukience z warkoczykami to istna Ania z Zielonego Wzgórza, chociaż nie ruda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam, tulę zdolną Gosiulę:)
Za chwilę będę śpiewać "Gosia z zimnej porcelany "(oryginał laleczka z saskiej ..."
OdpowiedzUsuńKochana idziesz jak burza ,tworzysz nowe formy ,mnóstwo detali i do tego bawisz się przy tym świetnie .
Razem stanowią niezłą "kompaniję ",ot taka zgrana paczka porcelanek
Fajnie ,że Ci się tak bardzo chce,bo mnie się chce ale zupełnie co innego .
Buziaczki kochana :)
Jesteś niesamowicie zdolna, podziwiam laleczki tworzone techniką zupełnie mi nie znaną.
OdpowiedzUsuńPiękne laleczki! Wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa to coś, co pozostaje na całe życie :)
OdpowiedzUsuńMyślę kiedyś spróbować tej zimnej porcelany, nie mam niestety talentu plastycznego, ale pobawić się nią mam ochotę :) Ty dalej trenuj, bo cudeńka wychodzą z Twoich zdolnych łapek
Pozdrawiam Alina
Gosiu Gosiu zaskakujesz mnie coraz bardziej. Ty równiez szukasz nowych technik, jakiegos nowego twórczego pola do popisu. Twoje lale są świetne. Mnie również skojarzyły się z dzieciństwem, bo takowe porcelanowe lale widziałam niegdyś u mojej babci. Nie wiem co się z nimi potem stało. Nabierasz wprawy i doświadczenia wiec każda kolejna postać będzie ciekawsza. Masz wciąż nieodkryte talenty. Buziaczki i pozdrowionka śle i mnóstwo uścisków.
OdpowiedzUsuńWow ! Małgoisu Kochana ! Te laleczki są takie bardzo vintagowe, mam taką lampę gdzie własnie jest tam dziewczynka z kwiatami, dostałam ją od Teściówki która kupiła ją w Antykwariacie. Cudnie Kochana. A może spróbujesz z modelinką? Bo ona nie wysycha :) Może lepiej by Ci się pracowało :) Buziaki
OdpowiedzUsuńGosiu laleczki na bogato. Tyle szczegółów podziwiam za cierpliwość lepić takie drobne elementy. Bardzo gustuję w fioletach więc laleczka w tej sukience jest moją faworytką. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna kolekcja... Jestem pod niesamowitym wrażeniem, tym bardziej, że ani lepić ani rzeźbić nie potrafię - zimna porcelana, modelina, FIMO - w moich łapkach to porażka! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMałgosiu gdy je zobaczyłam było wowwww ! Poprostu wyczarowałaś cuda i to przeurocze 😊 ściskamy i pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńCudowna, misterna robota! Podziwiam paluszki, które potrafią wyczarować takie niesamowite rzeczy!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! AR
Miłego dnia!
No proszę, proszę
OdpowiedzUsuńchwilę mnie nie było a tu ci się rodzina powiększyła! :-O
I to jak!
idę zobaczyć dlaej ile tam tych nowych dzieci zmajstrowałaś! ;-D
policzę ci te 500+ ;-D