Przy okazji lepienia kwiatków z zimnej porcelany, wpadłam na
pomysł wypróbowania swoich umiejętności i postanowiłam zrobić jakąś postać. No,
ale jak widać moje ,,zdolności” są takie sobie... Najpierw powstała postać
kobiety. Miała to być piękna dama w kapeluszu, a powstała baba Jaga. Miała
zamiar latać na miotle, ale miotła poleciała bez niej;) Przyznam, że trudno
uformować twarz bez jakiejś formy, tym bardziej, że cała laleczka bez kapelusza
ma zaledwie pięć centymetrów. Dlatego wyszło mi takie brzydactwo... No bo,
urodą przecież nie grzeszy, prawda? Jakby mi się w nocy przyśniła, to ze
strachu zjadłabym kołdrę;)
Potem zrobiłam chłopczyka. Ale biedaczek cierpiał za zespół
płaskiej główki, więc by zakryć tę
nieodwracalną w jego przypadku wadę, ulepiłam mu kapturek;) Obydwie postacie
nie są takie, o jakich myślałam. No wyszły mi takie ,,niedojdy”, ale ten
pierwszy raz jest podobno najtrudniejszy;) No niestety, nie ,,święci garnki
lepią” i jeśli kiedykolwiek jeszcze ulepię jakąś postać, to mam nadzieję, że
wyjdzie mi lepiej...
Proces tworzenia jest długi. A tak naprawdę, to sama go
sobie wydłużyłam. Bo lepiłam wszystkie części ciała oddzielnie. Długo schły, a
potem sklejałam wszystko do kupy, dlatego wyszły mi te postacie do... Skwituję
krótko: do niczego. Potem robiłam ubranka, z którymi już poszło mi znacznie
szybciej, bo nakładałam je od razu na postać. Zrobiłam zdjęcia jedynie
elementom, z jakich powstała kobitka, bo odrywać ręce od lepienia i łapać za aparat,
by uwiecznić proces tworzenia nie jest łatwo. Zimna porcelana niestety szybko
schnie, więc musiałabym zatrudnić jakiegoś fotografa, bądź kamerzystę, by stał
mi za plecami i cykał fotki, bądź nagrywał. Co prawda, w moim przypadku to
drugie raczej odpada;)
A tu proces tworzenia;)
Małgosiu, może postacie nie są piękne, ale i tak można się zakochać. Wiesz to jak z Belmondo, taki brzydki że aż ładny, kobiety za nim szalały :-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, że laleczka ma tylko 5 cm - no jak można takie coś ulepić?! Chłopak jest zabawny, ma fajny wyraz twarzy i super ubranko. Obie postaci są jak wyjęte z bajki.
Jakiś czas temu próbowałam zrobić głowę dla mojego aniołka, ale sobie nie poradziłam, porcelana za szybko wysychała, a mnie się wydawało że będę mogła w niej rzeźbić... Wpadłam na to że muszę zrobić odcisk twarzy z innego anioła, i zrobiłam, ale na odcisku się skończyło, kolejny anioł nie powstał... Krótko mówiąc, wiem że to lepienie nie jest łatwe, tym bardziej doceniam Twoje pierwsze próby - bo następne będą, nieprawdaż?
Buziaki :-)
Prawdaż Beatko;)
UsuńPodobnie do Beatki podziwiam . Nie wyobrażam sobie lepienia takich miniaturek , Kiedyś jako dziecko chodziłam do domu kultury na kółko plastyczne i największa moja zmora były zawsze twarze. Nie potrafiłam ich ani namalować ani tym bardziej ulepić. A u Ciebie wcale tak źle nie wygląda, przecież na każdy ma urodę Kevina i Barbie . Widać że to twarz no może tek trochę schorowana albo po przeszczepie ale jest . Za to ubranka wyszły jak z pokazu mody. Laleczki wyglądaja jak z bajki , myśle, że wypadałoby im dorobić bajeczkę i ta Ci wyjdzie na 100% po mistrzowsku , bo pióro masz lekkie.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
A ja nie do końca się zgodzę - ok, może i postacie nie są idealne, ale uważam, że jak na pierwszy raz i tak wyszły świetnie ! Przypominają mi stare bajki, są jak żywcem z nich wyjęte. Ubranka jak dla mnie są genialne ! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, i ciekawa jestem jak wyjdą następne ulepki :)
OdpowiedzUsuńNie, no, ja jestem pod wrażeniem. Chłoptaś taki troszkę ura-bura-miszcz-podwóra :) A Kobietka zalotne spojrzenie ma mimo wszystko. Tak jak napisała Beatka, obie postacie są baśniowe :)
OdpowiedzUsuńUlepić tak malutkie figurki to jest wyczyn nie lada.
Nieźle ...nieźle ...ale spryt w rączkach ...mnie one urzekły!!!!!!Kobitka ale lala :)
OdpowiedzUsuńOj Gosiu Ty znowu czymś zaskakujesz. Takie drobinki lepic z tak trudnego materiału jakim jest zimna porcelana to nie lada sztuka. Masz bardzo delikatne łapki skoro wyszło Ci to idealnie. Nie ważne, ze buziaki Ci trochę nie pasują. "Pucuś" jest bombowy, a te gacie na szelkach.. nie no pamietam czasy gdy wszyscy nosili takie szeleczki. Mamuśka ma trochę skrzywiona minkę, pewnie niezadowolona z wyczynów syneczka, albo po udarze jest. Tak czy siak podziwiam Twoja wytrwałość w lepieniu tych skrzatów, bo ja to pewnie pierdykłabym ta masą o podłoge i jeszcze kopnęła w kąt. Buziaczki Gosieńko i uściski przesyłam.
OdpowiedzUsuńGosiaczku mój Ty zdolny,aż zła jestem ,że ja Twoja mentorka porcelany haha,nie odważyłam się na lepienie ludzików.Nosz w mordeczkę kapitalnie wyszła Ci ta parka i bardzo bajkowo .A ja bajeczki uwielbiam jak małe dziecko .A ,że jestem wychowana na dobranockach starej daty typu Bolek i Lolek czy Jacek i Agatka,to też za buźkami typu Barbie nie przepadam. Jak tak na te ulepki patrzę to normalnie jakbym widziała w niej machochę Kopciuszka ,bo coś mina jakaś zołzowata ,a w tym bobasie upatruję takiego Dennisa rozrabiakę w rozmiarze XXL haha:)
OdpowiedzUsuńNo dobra idę już sobie .
Przytulaski kochana :)
Ja Małgosiu Kochana uwielbiam lepić , ale z modeliny, Tobie ludziczki wyszły super!Ja niestety nie mam pojęcia jak o się lepi z zimnej porcelany dlatego szczerze Ciebie podziwiam za ulepienie wsystkich tych detali :) Buziaki
OdpowiedzUsuńpoliczyłam! mają po 5 paluszków! ;-DDD
OdpowiedzUsuńwięc jak dla mnie wszystko się zgadza
no i te designerskie ciuszki! :-O
A mi Twoje postacie bardzo się podobają :)Są przesłodkie i urocze:) I nie może być inaczej skoro włożyłaś w tą pracę tyle serca :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńfantastyczne
OdpowiedzUsuńBaba ma kubraczek w częściach :)ile pracy, lepienia. Projektowanie mody widzę, że masz w ręku, ja dla mnie figurki robią wrażanie.
OdpowiedzUsuńWg mnie ten chłopczyk wyszedł naprawdę dobrze :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń