niedziela, 10 kwietnia 2016

Buraczana artystyka



Jak widać wiosenna aura korzystnie wpływa na moją twórczą wenę, bo w ciągu jednego dnia udało mi się zrobić prace do wszystkich, czyli dwóch zabaw, w których biorę udział. No, ale przecież nie mogłam pokazać wszystkiego na raz? Karteczki już pokazałam, więc  teraz pora na ,,buraczane dzieła”. Tak. Buraczane, bo taki kolor wymyśliła DANUSIA - organizatorka wszelkich zabaw, a zarazem zwolenniczka zdrowego żywienia. Stąd zapewne ten pomysł na ,,buraka”;) Gdyby ktokolwiek miał problemy zdrowotne, to proszę wynająć detektywa, który ,,wyczai” kontakt z nią, bo Danusia wiedzę ma ogromną. Tyle, że detektyw niestety ,,uderzy po kieszeni”... Rozmowa telefoniczna z nią jeszcze bardziej;) Także nie będę doradzała co lepsze... Bo porady przecież też kosztują, no nie? ;)

Jakie my jesteśmy ,,cenne” dziewczyny, prawda? Tylko ,, płać i płacz”;) No, ale przecież znacie mnie nie od dziś i wiecie, że żarty rzadko mnie opuszczają... Także proszę o ,,przymrużenie oka” na niektóre moje ,, wybryki”;) Zwłaszcza te piśmienne... No, ale przecież w poprzednich postach czytałam, że chcecie, a co niektórzy wręcz domagają się dłuższych postów?! Boże... Gdybym chciała Was uszczęśliwić swoim pisaniem, to zapewniam, że po tygodniu wszyscy padlibyście ze zmęczenia. I ze śmiechu też. Więc może dzisiaj jednak powrócę do ,,buraczanego” tematu... A  głupoty innym razem, ok? No przecież nie po to prowadzę bloga, abym była ,,sztywna” jak ,,sztywni w kostnicy”, tylko po to, by sama się zrelaksować  i Was też;)

Powiem wprost: nie lubię ,,drętwych blogów”. Nie lubię osób, którym brak poczucia humoru. Nie lubię jedno, czy dwu zdaniowych postów i  ,,fury” zdjęć, bo nie sądzę, że przykuwa to uwagę innych blogerów. Oczywiście, to jest moje zdanie, a Wy możecie mieć odmienne i nawet nie mam zamiaru awanturować się;););)  Nie lubię... Ech, może o tym napiszę innym razem, bo przecież chciałam pokazać Wam moje buraczane dzieła, które zgłaszam do zabawy u DANUSI ;) Zmienię sobie dzisiaj kolejność i najpierw pokażę pracę carvingową, a potem pracę tzw. przeze mnie ,,artystykę - kolorystykę”;) Myślę, że ,,żabonom” będzie ,,wsio rawno”, a organizatorce zabaw? Może lepiej o tym nie myśleć...  I  nie wywoływać ,,wilka z lasu”?! 

No to, na pierwszy ,,ogień” wrzucam buraczane różyczki, czy peonie... Bo szczerze mówiąc , sama nie wiem, do jakiego rodzaju kwiatów to kulinarne ,,dzieło” zaliczyć? Tym bardziej, że szczypiorkowe listki najbardziej pasowałyby mi do pierwiosnków... No, ale skoro organizatorce zabawy przyszedł do głowy pomysł na buraki, które o tej porze roku zazwyczaj są już zwiędłe, to zrobiłam różo-peonie z niby pierwiosnkowymi listkami;) 


carving, kwiatek z buraka, ozdoba potrawy


No i jak ,,buraczany” kolor, to ta bransoletka w sam raz! Prawda? Tylko zdjęcia kiepskiej jakości...   






Acha, zapomniałabym napisać o tym, czy lubię buraczki i ten kolor? No oczywiście, że buraczki lubię w każdej postaci, ale ich koloru nie. Nie mam go nigdzie. Ani w ubiorach, ani w wystroju wnętrza domu niestety... 







38 komentarzy:

  1. Nareszcie mogłam sobie poczytać. Widzisz Gosiu, bo jak mam zasiąść do czytania, a są tylko dwa krótkie zdania, to jestem zawiedziona i tu przyznaję Ci rację. Post z samymi zdjęciami to do kitu jest. Kiedy zasiadam do czytania Twojego bloga zawsze mam nadzieję na jakąś dawkę humoru i tak trzymaj, bo wiadomo nie od dziś, ze ludzie weseli i uśmiechnieci żyja dłużej i cieszą się lepszym zdrowiem, pewnie dlatego, że śmiech dotlenia nasz organizm, ale co ja tu będę pisać, od tego jest Dr. Witkowska no nie? Faktycznie dopadła Cie wiosenna wena. Zastanawiam się dlaczego mnie jeszcze nie dopadła. Twój różano - peoniowy bukiecik jest cudny i żal pewnie "wrzucić go na ruszt". Nie wiem tylko dlaczego te szczypiorki skojarzyłaś z pierwiosnkami? Hahaha mnie to raczej przypomina listki krokusów. Bransoletka z kolei wyszła Ci wspaniale i widać ogromne postępy w tych węzełkach zrobiłaś. Pięknie i równiutko zaplecione. Teraz wiem dlaczego tach cicho było na FB. Pracuś pracował zawziecie nad zadaniem Danusi. Buziaczki Gosieńko i ściskam mocno i wcale nie drzwiami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak... dr Witkowska jest the best;) Zięba, Wilga, czy Pliszka to przy niej ,,pikuś";) Buziaczki Haniu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic dodać nic ująć! Pięknie i smacznie a do tego niesamowicie elegancko.
    Pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Udało się :)Trzeci raz weszłam do Ciebie i nareszcie widzę tekst,zdaje się,że blogger ma focha albo wystawia moja cierpliwość na próbę ;) Buraczane kwiatki świetnie wyglądają,nigdy nie próbowałam robić takich rzeczy,może trzeba będzie spróbować.
    Buraczana bransoletka od razu wpadła mi w oko,bardzo ładna i pięknie wykonana,super :)
    Pozdrawiam cieplutko ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu buraczki do obiadu poproszę, bo mi narobiłaś ochoty :D
    a bransoletka wyszła Ci równiuteńko, będzie fajnie wyglądać na ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu takie buraczkowe kwituszki chciałabym dostać do obiadu :) I na pewno żaden niejadek by nimi nie pogardził :)
    A bransoletka cudna! Kolor piękny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi kwiatki bardziej jednak przypominają buraczane różyczki choć może to być również kwestia zdjęć :) Muszę przyznać, że wyglądają baardzo apetycznie i aż mi ślinka pociekła :D
    Bransoletka jest świetna, no i jest to mój kolor więc bardzo mi się podoba choć za makramą nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam :)
    Dorzucę jeszcze od siebie dwa słowa co do postów, nie lubię za długich wywodów, zazwyczaj w połowie się nudzę i przewijam do zdjęć. Za krótkich również nie lubię a są takie gdzie nawet dwóch zdań nie ma napisanych :) Myślę, że trzeba się zdać na wyczucie, zresztą jest to kwestia gustu a jak wszyscy wiemy "o gustach się nie dyskutuje" :)
    Ech...
    ...myślę, że już skończę pisać mój esej bo niedługo będzie dłuższy niż Twój post :P
    Swoją drogą nadmienię, że bardzo lubię Twoje posty, są idealnej długości i sympatycznej treści, która bardzo często sprawia, że się podśmiechuje pod nosem ;)
    No dobra, dobra kończę i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu cieszę się, że wróciła Twoja wena do robótek , ale przede wszystkim do pisania. Twój "języczek" rządzi Twoimi paluszkami i wychodzi z tego rządzenia zawsze coś pouczającego i coś z humorem. Jak piszesz tylko na temat to zawsze wieje nudą, a jak wychodzą Ci wtrącenia, skoki w bok i teksty które tylko nieliczne potrafią przeczytać między wierszami od razu gęba mi się śmieje i taki Twoje posty uwielbiam i życzę sobie tylko takie czytać.
    Co do Twoich buraczków są śliczniutkie. Bukiecik to prawie jak ślubny wyszedł, może Stefanek się będzie oświadczał:-). Makramowa bransoletka natomiast pokazuje, że jednak oswoiłaś w końcu te sznureczki i powiem Ci że buraczkowa bransoletka do bukieciku to świetny zestaw zaręczynowy.
    Idę już bo chyba coś zaczynam bełkotać .
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post, jak na Ciebie przystało i z poważnymi tematami można żartobliwie się obejść. Uwielbiam tą Twoją pisaninę, pół żartem - pół serio, tak trzymaj. Też nie lubię wchodzić na blogi gdzie post ma dwa zdania i to nie specjalnie jakieś konkrety w nich zawarte, za to fotek od groma. Zawsze zwracam uwagę takiej autorce, co o tym myślę, z różnym skutkiem, ale jeśli jej/jemu/ na obserwatorach nie zależy, to jej/ jego/, strata. Przez takie moje zachowanie zostałam nawet skreślona z obserwatorów na jednym z blogów, ale wcale się tym nie przejmuje; nadal robię to, co robiłam i nie przestanę. To tyle o długości postów, teraz przystępuję do oceny wystawionych prac. Buraczkowy dodatek do obiadu smakowity i zmyślny, największy niejadek na takie coś się połasi. Do kompletu bransoletka świetnie wypleciona, państwo Stefanostwo muszą być zadowoleni i docenić Twój trud wykonania tego wszystkiego.
    O Bozieńko, ale się rozpisałam, komentarz długaśny niczym Twój wpis, ale tak mam, że jak zacznę, to trudno mi skończyć, zwłaszcza, gdy temat po mojej myśli.
    Pozdrawiam gorąco w ten chłodny dzień i wieczorek. Miłego tygodnia Gosieńko.)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosiu, nie ważne jak nazwiemy te kwiatki, ważne że są jadalne :)
    A bransoletka idealnie "buraczkowa".
    Bardzo lubię Twoje posty, z dowcipem i humorem :)
    pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne buraczkowe kwiatuszki i śliczna bransoletka pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Buraczki na talerzu, w takim wydaniu aż trudno zjeść, bo stanowią super dekorację. Sznureczki- bransoletka przeurocza. Pozdrawiam i dzięki za wyjaśnienie malowania "patykiem" Miłego tygodnia Gosiu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Byraczkowe kwiatki super:) i nie będę sie kłócić, czy peonie, czy róze;)
    Bransoletka super wyszła:) śliczna i pięknie buraczkowa:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne pomysły na buraczane wyzwanie. Pozdrówka:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc,to żeby doczytać dłuższy post do końca,to muszę w nim znaleźć coś ciekawego,coś,co mnie zainteresuje,wciągnie i u niektórych osób takich postów po prostu nie mogę strawić,więc niech lepiej pokazują zdjęcia,albo uczą się pisać od Ciebie.Twoje posty bardzo lubię czytać,masz doskonałe pióro i myślę,że może byś o jakiej książce pomyślała?.Buraczane kwiatki[jak zwał,tak zwał] są świetne,apetyczne,ale żal było jeść to cudo,a bransoletka jest rewelacyjna i kolor mi się bardzo podoba i kształt,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Lucynka ma rację...

    bo to działa tak: do jednych się przychodzi poczytać...do drugich pooglądać ;-D
    I w sumie dobrze, że sa tacy i tacy bo inaczej było by nudno i zuniformizowanie jak w Wietnamie, tym komunistycznym.

    A u ciebie nigdy nie jest nudno i w zasadzie to możesz się nie ograniczać z długością postów.... zawsze znajdą się chętni po poczytania twoich wywodów :-D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę Ci wiosennej weny twórczej i takiego pisania. U mnie wena odpoczywa sobie, a pisać to niestety nie potrafię :(. Jakos do polskiego mnie nie ciągnęło i nie ciągnie. U mnie krótko i zwięzłowato niestety. niektóre typy tak mają (tzn. ja). Ja lubię sobie poczytać i posłuchać, choć i pogadać mi się zdarza czasami:) Bukiet z buraczków bardzo soczysty i smakowity, a zdjęcia bransoletki są raz od zewnątrz, raz od wewnątrz?

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie nooooo kwiatki bardzo smakowite :) lubię buraczki :)
    Bransoletka bardzo mi się podoba.
    A ja ostatnio nie mogłam się zebrać do kupy właśnie, ani żeby coś zrobić ani żeby napisać :/ Ale już mi przeszło :))))

    OdpowiedzUsuń
  19. No popatrz Małgoś, ja kolor lubię a tez nie posiadam :))))) nawet problem miałam, żeby coś zrobić.
    Bransoletkę chwaliłam już na FB, jest tak bardzo energetyczna, jak hiszpańskie flamneco :)
    Kwiatki rozweselają, ale będziemy mieć bukietów buraczanych teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Małgosiu, to najpiękniejsze carvingowe dzieło :-) Cudnie to wykombinowałaś, nie wiedziałabym czy patrzeć czy zjeść.
    Aż bransoletka nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, a przecież jest śliczna!
    Dr Witkowska - to ma szansę się przyjąć :-)
    I musze przyznać rację, że na blogu to powinno być i dużo treści i dużo zdjęć. Ja mam zawsze niedosyt gdy czegoś jest za mało. A już najbardziej drażnią mnie same zdjęcia.
    Gosieńko, jesteś super :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nabrałam ochoty na buraczki przez ten śliczny bukiecik:) a bransoletka cudna bardzo elegancka!

    OdpowiedzUsuń
  22. rewelacyjny bukiecik bransoletka piękna

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne różyczki buraczane :-) Bransoletkę bym chętnie nosiła, bo prosta i ładna :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rewelacyjna bransoletka. Buraczkowe kwiatki przypominają mi bardziej peonie niż róże, a szczypiorkowe listki trawę żubrówkę, która jest dodawana nie tylko do wysokoprocentowego napoju, któremu dała nazwę, ale widuje się ją też w bukietach. Co do długości postów, to często zależy ona od tematu. Czasami zdjęcia grają pierwsze skrzypce, czasami są tylko dodatkiem do tekstu. Jest też sporo osób, które niezależnie od jakości i długości tekstów po prostu ich nie czytają. Z zasady. Potem widać to w komentarzach, które odnoszą się li i jedynie do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  25. Gosiu jestem z Ciebie dumna widząc makramową bransoletkę.Mogę śmiało Ci krzyknąć do ucha "DAŁAŚ RADĘ KOBITO".
    Takze spokojnie z palcem w d... dasz radę z tymi żebrowymi pieroństwami.\,a jak nie to odwalimy Ci z Hanią takie szkolenie na tym naszym wyjeździe,że będziesz pleść z zamkniętymi oczami.
    Co do buraczkowych kulinarnych fantazji to wyszło wspaniałe,apetyczne i piękne danie .O to chodziło ,aby tak było smacznie ,zdrowo i buraczkowo.
    Całuski piątkowe po raz drugi

    OdpowiedzUsuń
  26. Co do blogow to Dorotka fajnie napisala i ja sie z nia zgadzam w 100%. Ogolnie to ja sam pisze srednio dlugo, tak mysle, choc zdarza mi sie, gdy jestem zmeczona, nie w sosie itp. nie pisac za wiele... Buraczki apetyczne i fajne :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. a ty wiesz co ja właśnie wyczytałam.....że shamballa to znak diabła! O_0
    normalnie strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
  28. piękne, buraczane kwiatuszki, bransoleta świetna, bardzo oryginalna:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Narobiłaś mi chęci na buraczki tymi różyczkami. Apetycznie wyglądają. Bransoletka bardzo ładna. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bransoletka jest cudna:) a kwiatuszki wyglądają pięknie, aż szkoda byłoby je zjeść;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gosiu pięknie wyszła Ci bransoletka-podziwiam Cię,bo ja na tej technice kompletnie się nie znam,a Tobie tak równiutko wyszły te supełki,pięknie. A pierwsza praca to tylko pobudziła mój apetyt ;) Ja mam wyrzuty sumienia,że za mało piszę na blogu,Tobie to tak fajnie idzie,ale mam nadzieję,że jeszcze się rozkręcę;) Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ładna bransoletka, a buraczany bukiecik wygląda bardzo apetycznie:-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak dla mnie to różyczki, zresztą świetne :) Podobnie jak bransoletka, jednak co makrama, to makrama; latka lecą a ona trzyma się świetnie (to podobnie jak my) ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bransoletka wyszła super! Lubię makramę, ale najczęściej wykorzystuję ten najprostszy splot (bo już sprawdzony, wygodnie się nosi), ale ten który Ty wykorzystałaś już mnie kusi do rzucenia się na sznurki. :)
    Zdjęcia nie są takie złe, ale w razie jakbyś chciała nieco podrasować swoje fotki to polecam ten program online - http://www.picmonkey.com/ Jakby co jest darmowy, więc portfel na tym nie ucierpi :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Obie prace piękne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Bransoletka jak najbardziej w sam raz śliczny ten buraczkowy kolor :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...