Kolejną lalkę z
zimnej porcelany tworzyłam dość długo, bo w międzyczasie robiłam karteczki ,
bransoletki etc. Tym razem, postanowiłam wykorzystać laleczkę do ozdoby
świecznika. Wydaje mi się, że ta postać jest już trochę lepsza od poprzednich,
ale jeszcze nie taka, jaką bym chciała. Myślę, że każda następna będzie
ładniejsza, bo przecież człowiek uczy się na błędach.
Jedynie podstawa świecznika jest wykonana z drewnianego
krążka, który pomalowałam na biało. Pozostałe elementy zrobiłam z zimnej
porcelany. Pokażę świecznik w różnych ujęciach, bo wówczas wszystko będziej
lepiej widoczne. I mankamenty też;) Przyznam, że bardzo wciągające jest tworzenie
postaci, bo każdą można inaczej ubrać, zrobić inny wyraz twarzy, inną fryzurę
etc.
Nie będę się dzisiaj rozpisywała, bo czekają na mnie
koraliki. Zrobiłam już kilka bransoletek, które w hurtowej ilości pokażę w następnym
poście;)
Urocza...
OdpowiedzUsuńI znowu postać jak z bajki! Dziewczynka jest jak mała wiosenka. W zależności od ujęcia ma inny wyraz spojrzenia - raz zaciekawione, a raz naburmuszone :-). Każda następna postać będzie jeszcze lepsza! Miłego lepienia :-)
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę. Gosiaczku teraz to juz jest świetnie. Laleczka niczym Tola z Bolka i Lolka. Fantastycznie. Włoski, oczka i nawet rumieńce na policzkach. Już sobie wyobrażam następne lalunie. Będziesz wymiatać jak nic. Może to będą postaci do jakiejś animowanej bajki? Masz talent w łapkach do lepienia z tej porcelanki. Taki świecznik to radość dla oczu a z tymi różyczkami laleczka wyglada niczym nimfa puszczająca wianki w noc Kupały. Teraz czas na kawalera dla niej, żeby taka samotna się nie poczuła. Widzę, że nie marnujesz czasu i cięzko pracujesz. Buziaczki Gosieńko i usciski.
OdpowiedzUsuńGosiu ta lalunia jest śliczniutka , prawie jak ja w młodości :-) Też miałam takie włosy , nawet w tym samym kolorze. Świetnie Ci idzie to lepienie . A już buźka jest rewelacyjna, ta minka wymiata. A juz te ubranka jak u modystki . I wśrd tych kwitków wygląda jak mała wiosenka na łące.
OdpowiedzUsuńHania ma racje trzeba jej kawalera ulepić.
Buziaczki Gosiu
no się zastanawiałam czy poprawiać literówki i usunąć komenta , ale niech tam będą te kwitki :-)
UsuńHaha, faktycznie jak pamiętam zdjęcia Ani, to do niej podobna ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna lala, a z resztą cały świecznik śliczniutki :)
Ależ słodziak Ci wyszedł spod zdolnych łapek :) Dziewusia jest przeurocza, kwiateczki na głowie niesamowite, a trochę szelmowski wyraz buźki przypomina mi Ciebie :) Koniecznie dorób kawalera do kompletu :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Nie chce się wierzyć ,że już tak ślicznie lepisz z porcelanki.
OdpowiedzUsuńGosiu ta paniusia-lalusia wygląda uroczo ,a z każdej strony wygląda ciut inaczej.Połączenie jej ze swiecznikiem dało piękny efekt i jak umili wieczorne chwile,szczególnie jak Twój zjedzie haha:)
Fajna jest ta jej pucowatość na twarzy ,troszkę podmalowanie policzków i przenikliwy wzrok .
Jak nic idziesz jak burza w lepieniu,a ja nadal jestem w lesie,dosłownie we wszystkim ,łącznie z moimi buraczanymi wytworami.
Jak tak dalej będzie to mogę się z nimi nie wyrobić do końca miesiąca.
Buziaczki i miłego piąteczku
Z kwiatków przerzuciłaś się na laleczki, ale powiem Ci, świetnie wyszło, idź w tym kierunku, będziesz konkurencją dla chińskiego badziewia. Świecznik doskonale się prezentuje z tą strażniczką ognia. Brawo Małgoś.)
OdpowiedzUsuńPiękna laleczka! podziwiam taki talent!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jest dużo ładniejsza od poprzednich postaci. Może nie jest jeszcze idealna, ale jest urocza. Kolejne beą coraz ładniejsze:) Faktycznie, z której strony nie spojrzysz to ma inny wyraz twarzy. Brawo Gosiu, ja nawet nie umiem ulepić masy porcelanowej.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, projektowanie ubioru z zimnej porcelany :) tego jeszcze nie widziałam, czekam na nowe kreacje. Ciekawa jestem jaką stykówkę wykonasz :)A warto popełniać błędy dużo uczą, pokory i praktyki - Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie cała kompozycja, super!
OdpowiedzUsuńGosiu, a to ci ślicznotka! Istna nimfa z wiosennego ogrodu. Czy uwierzysz, że ja dopiero wczoraj dowiedziałam się od Danusi o istnieniu czegoś takiego jak zimna porcelana?:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGosiu na błędach uczy się tylko ten, kto chce się uczyć. Ale jak to powiadają trening czyni mistrza. A Ty kochana szybko robisz postępy. Ja co prawda nie powinnam się wypowiadać na temat jakości Twoich "lepianek", bo beztalencie w tej dziedzinie jestem. Ale muszę stwierdzić że lalunia wyszła super, a kolejne będą jeszcze fajniejsze.
OdpowiedzUsuńKochana Małgosiu! ja jeszcze nigdy w życiu nie dotknęłam zimnej porcelany. Zupełnie dla mnie to czarna magia. Tobie to wychodzi prześlicznie i nie wiem gdzie miałabym szukać jakichś błędów. Robisz to prześlicznie. Podziwiam i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowne dzieło.Podziwiam talent.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam talent:)
OdpowiedzUsuńEkstra wiosenną panienkę wyszykowałaś. Super się prezentuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
No prosze piekny świecznik :) laleczka urocza:)
OdpowiedzUsuńCudowna lala i pięknie ulepiona
OdpowiedzUsuń