W tym tygodniu chyba wyrobię planowaną normę, czyli te trzy
posty w tygodniu. No bo przecież obiecałam pokazać kolejne bransoletki, ale
dzisiaj znowu ich nie pokażę, bo przecież luty dobiega końca, a ja nie pokazałam pracy w kolorze cytrynowym,
którą przygotowałam na wyzwanie u DANUSI
A więc dzisiaj będzie wyjątkowo krótko. Nie będę się
rozpisywała, bo nie za bardzo mam o czym. A nawet, gdybym i miała o czym, to
nie za bardzo mam dzisiaj czas i natchnienie... Nikogo zapewne nie zdziwi, że
wykonałam obrazek, bo robi mi się je najszybciej. Cytrynowy podkład wykonałam z
papierowej wikliny. Nie malowałam rureczek, bo papier był akurat w odpowiednim
kolorze. I różyczki z zimnej porcelany też miałam już gotowe, bo zamiast robić na
zimę zapasy w słoikach, to ja ,,miętoliłam” ciasto na kwiatki;)
Oprawiłam obrazek w rameczkę i praca gotowa. Myślę, że
koloru cytrynowego jest aż za dużo, więc jestem spokojna, że organizatorka
zabawy nie ,,przypnie” się do mnie;)
O! Zapomniałabym, że dzisiaj też zrobiłam pracę carvingową?!
Wyszedł mi jakiś cytrynowy ludek, który niestety nie ma nazwy, ani imienia... No
i z tego pośpiechu zapomniałabym odpowiedzieć na pytanie, czy lubię kolor
cytrynowy? Nie! Nie lubię, a wręcz nie cierpię. Za to lubię wszelkiego rodzaju cytrynowe
napoje. Oczywiście naturalne, a nie barwioną wodę;) No i na dzisiaj to tyle... Myślę, że Stefania polubi mojego cytrynowego
ludzika, który na powitanie poleci do niej z kwiatuszkiem na patyku;)
Małgosiu, cytrynowa kartka jest piękna. Rewelacyjny pomysł z tą papierową wikliną.
OdpowiedzUsuńKartka jest śliczna i bardzo oryginalna,wiklina i kwiatuszki pasują do siebie fantastycznie,a przez Ciebie właśnie syn zajrzał do mnie do pokoju i spytał się,czy nic mi się nie stało,pewnie że się stało,rechotałam jak głupia do Twojego ludzika i się w nim normalnie zakochałam,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiaczku cytrynki na koniec miesiąca będą nam się wylewać uszami i innymi otworami haha.Dziś dałaś nimi tak po oczach ,że jeszcze blask obrazka mi miga w jednym oku.
OdpowiedzUsuńKochana świetny obrazek z połączenia rurek i porcelanki wyszedł .
A ludzik wygląda jak prawdziwy kolędnik ,święta Ci się czasem nie pomyliły buhahaha:)
Tak poważnie to jest świetny i taki wesoły ,że i mnie sie ten humor udzielił.
Buziaki :)
Małgosiu wyćwiczyłaś porcelanę do perfekcji !
OdpowiedzUsuńja za żółtym nie przepadam i po miesiącu zafundowanym nam przez Danusie na pewno to się nie zmieni:D
Faktycznie wyrabiasz 300% normy pisania postow. Obrazek jak zwykle u Ciebie jest uroczy, tylko zastanawiam sie ile jeszcze tych rozyczek masz przygotowanych? Połaczenie ich z papierowymi rurkami przyniosło zaskakująco fajny efekt.no ale ten Twoj cytrynowo pomarańczowy ludek to mnie powalił. Jaskiniowiec z rozdziawiona ze zdziwienia gebą? Ciekawe czemu sie tak dziwi?oczy wybałuszył pewnie jak zobaczył sam siebie. Gosiaczku świetnie sie bawisz w te stworki. Zobaczymy co za stwora, potwora moje rece zmaluja. Buziaczki sle i serdeczności.
OdpowiedzUsuńTen ludek to jest UFOLUDEK a na imię ma Cytrusek - nie wiedziałaś?? Ja to wiem od dawna :-)
OdpowiedzUsuńZima porcelanka na żółtej tratwie wygląda rewelacyjnie , aczkolwiek myślałam, najpierw że to tekturka falista , a tu niespodzianka.
Gosiu a tak poważnie to super sobie poradziłaś z tą cytrynką, u mnie brakło cytrynki więc carvingu tym razem nie będzie.
Buziaczki.
Gosiu jak cieplutko i słonecznie zrobiło się u Ciebie:) Świetnie poradziłaś sobie z lutową cytrynką ... mi jakoś nie po drodze z kolorkami ;(
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ania pomyślałam o tekturce falistej, a tu miłe zaskoczenie. Różany obrazek pomysłowy i w Twoim stylu, który lubię. Cytrusek uroczy i już miałabym dla niego dwie panienki ;) Gosiu pamiętasz kaczuszki bliźniaczki?!
Pozdrawiam cieplutko, buziaczki :)
No ludek jest pierwsza klasa, przezabawny. Ale całować to bym go nie całowała bo by mi usta wykrzywiło. I te różyczyki na obrazku... prześliczne :)
OdpowiedzUsuńObrazek wyszedł śliczny, cytrynowe róże jak najbardziej na TAK ;)
OdpowiedzUsuńA ludek z cytrusów rozbroił mnie całkiem, jest przeuroczy! :D
Obrazek bardzo mi się podoba cytrynowe kwiatuszki są śliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny obrazek cytrynowy aż razi po oczach. A ludzik bardzo zabawny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMałgosiu Kochana , karteczka wygląda cudnie ! Świetnie sobie poradziłaś tym kolorkiem :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńBardzo fajny cytrynowo-różany obrazek. Nie szaleję za tym kolorem, al e w Twoim wydaniu bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tratwa ratunkowa jako tło do obrazka pasuje znakomicie! Kompozycja z różyczek świetna - tak fajnie ułożyłaś listki, że kwiaty nie zlewają się z tłem. Ludek przypomina mi kaczora, który wrócił nad ranem - spryciarz z kwiatkiem i przepraszającym wzrokiem...
OdpowiedzUsuńNo ludek niesamowity ;) Wygląda mi na takiego luzaka, co to na plaży pije drinki z palemką :) (cytrynowe oczywiście!)
OdpowiedzUsuńPiękny ludek z cytrynki :) bardzo przypomina kaczorka :)
OdpowiedzUsuńA obrazek śliczny :) Te róże są rewelacyjne :*
Nigdy nie miałam tej zimnej porcelany w ręku do obróbki. Ciebie podziwiam za tak misterne kwiatuszki. Kartka jest bardzo delikatna i zarazem piękna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie i dziękuję za obecność na moim blogu
Obrazek wspaniały - prosty i gustowny, prezentuje się pięknie :-)
OdpowiedzUsuńSuper obrazek Ci wyszedł, a cytrynowy potworek jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńGosiu świetny pomysł i piękne wykonania ;) tak wiosennie ;) gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper cytrynkowy obrazeczek. A i ludzia Twoja urokliwa! Pozdrowionka ślę:))
OdpowiedzUsuńpotwór z Loch Ness! ;-)
OdpowiedzUsuńzaczynając od końca...
A cytrynowy obrazek tylko wyciskać! Może sok pocieknie, Cytrynowy! ;-D
cóż za uroczy stworek :)
OdpowiedzUsuń