Witajcie dziewczątka;)
No i uporałam się z pracą na październikowe wyzwanie u
Danutki http://danutka38.blogspot.com w której dominuje kolor brązowy
i jego odcienie (oczywiście, jeśli uważnie przeczytałam wymogi;) Przyznam
szczerze, że nie bardzo miałam ochotę na tę pracę... No, bo nie wiedziałam co
wymyślić? Zresztą, Wasze prace są takie piękne, że czasami nie chce mi się pokazywać
moich, bo nigdy mi się nie podoba to, co sama stworzę... (całe szczęście, że to
nie mnie przypadło w udziale stwarzanie ludzi;););)
No, ale żarty na bok, bo najpierw opublikuję swoje ,,dzieło”
na blogu, a potem ,,pożre go wciąż głodne żabsko” Danusi. Aż się boję, bo
zrobiłam taka prostą pracę... Pomalowałam stary koszyczek brązową farbą
akrylową, a potem polakierowałam. No i sama sobie zadawałam pytanie; co dalej?
Pomysły miałam różne, ale pomyślałam sobie, że udekoruję koszyczek
własnoręcznie zrobionym kwiatkiem. Może być osłonką doniczki, może służyć jako
pojemnik na drobiazgi etc.
A więc, pomalowałam dwie tekturki w kolorze brązu i beżu.
Następnie wycięłam kwiatuszki. Trzy różnej wielkości i warstwowo naklejałam
jeden na drugi. Mając w głowie ,,nakaz”, że mają być brązy i jego odcienie, na
beżowy kwiatuszek nakleiłam brązowy i na brązowy beżowy. A, jeszcze w środek
dałam brązowe kółeczko, ale wydawało mi się, że kwiatek wygląda zbyt skromnie,
więc upiększyłam go poprzez dodanie jakiegoś tam koralika.
No i miałam zrobić kilka listeczków, ale wycięłam
trójkąciki, ponacinałam drobniutkie paseczki i podkleiłam pod kwiatek. Zawsze
coś innego, aniżeli listki, prawda?... No i pod kwiatkiem oraz z tyłu nakleiłam
na koszyczek cieniutką siateczkę, a na górze koszyczka, czyli na jego krawędzi
przykleiłam też wycięte z kartonika ozdóbki. Na zakończenie polakierowałam
kwiatuszek i pozostałe elementy ozdobne, dodając gdzieniegdzie złote kropki,
które wykonałam reliefem.
Chyba wystarczająco dobrze opisałam wykonanie pracy? No
przecież instruktaże podobno wskazane;) Acha, zapomniałam o jeszcze jednej
zasadzie, dotyczącej wypowiedzi na temat tego koloru. Z czym najbardziej mi się
kojarzy, domyślacie się zapewne;) Żeby nie kaleczyć ojczystego języka, a lepiej
zobrazować Wam moje skojarzenie napiszę krótko; kolor brązowy kojarzy mi się
głównie z ,,figurka z brązu”... A teraz, kiedy już się rozumiemy, powiem
wprost, że mam w szafie może ze trzy rzeczy w tym kolorze. Owszem lubię brązy i
jego odcienie, ale nie w ubiorze, bo jest mi w nim po prostu be;)
No to chyba na dzisiaj tyle;) Mam nadzieję, że spełniłam
wymogi wyzwania? I co dalej? Ano zaraz „nakarmię” tym tekstem żabkę Danusi i na
deserek dam jej fotki swojej pracy;) Ale Wy wcześniej je zobaczycie;) W takim
razie, na zakończenie pozdrawiam Was moje kochane dziewczątka i dziękuję, że
swoimi odwiedzinami u mnie oraz pozostawionymi komentarzami – pobudzacie mnie
do działania. Buziaki dla Was wszystkich, a także dla nowych osóbek;)
No i bardzo fajny ten koszyczek wyszedł :) Pasuje do jesiennej aury.
OdpowiedzUsuń,,Figurka z brązu” :))) to się uśmiałam :-) Mnie też w brązach jest be, więc doskonale rozumiem :)
Dziękuję;) Mam nadzieje, że dobrze zrozumiałaś moje skojarzenie, skoro się uśmiałaś;)pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńNa hasło "figurka z brązu" niezmiennie staje mi przed oczami mój kiedyś mały brat biegnący przez park za jakimś psem z okrzykiem "Oddaj mi moje g...!". "Figurka" była glinopodobna i bardzo realistyczna, a mój lubiący psikusy brat podkładał ją tu i ówdzie i tak się stało, że w parku zainteresował się nią pies i najnormalniej w świecie zabrał.
OdpowiedzUsuńKoszyk jest bardzo fajny :-)
Ale zabawna historia! Uśmiałam się do łez...Cieszę się, że zrozumiałas o co mi chodzi;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
Usuńmnie sie Twoja praca bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko i pozdrawiam Cię serdecznie;)
Usuń:) bardzo mi sie podoba, ja uwielbiam brązy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i przepraszam, że ostatnio zaniedbałam Cię;) Ale obiecuję, że się zrehabilituję;) Buziaczki;)
OdpowiedzUsuńCzytając opis, miałam kompletnie inne skojarzenie, no że wyszła z tego niezła ... figurka :) A tutaj miłe zaskoczenie, bo widzę całkiem sympatyczny koszyczek i choć w figurkowych kolorkach, to prezentuje się całkiem odlotowo, dziwne, bo podobno figurki nie latają, a jednak ;)
OdpowiedzUsuńBuziole :)
,,Figurki" rzeczywiście nie latają Bożenko... No chyba, że przy użyciu mojego buta...;) Dzięki za ,,łzawiące" komentarzyki;) Buziaczki;)
UsuńMałgoś, Ty spryciaro. Zrobiłaś "coś z czegoś". i to jeszcze z takim humorem, że klękajcie narody. Sama doskonale wiesz, że to co najprostsze, wydaje się najtrudniejsze do wykonania, a Ty wstrzeliłaś się w dziesiątkę. Brawo, teraz tylko czekaj na mnóstwo Cię odwiedzających z komentarzami, bo to też regulamin przewiduje. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu;) Aż takiej pochwały nie spodziewałabym się;) Ale przyznaję Ci rację, że to co niby najprostsze, jest najtrudniejsze do wykonania... Całuski;)
UsuńFigurka z brązu to przepiękna metafora!! :)) Dobrze, że zdecydowałaś się zrobić koszyczek.... Jest piękny! Już go widzę jako osłonkę dla moich kwiatków albo dom dla rozrzuconych po biurku szpargałów. Super jest :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania i pozdrawiam Cię gorąco;) Zapowiadam też rewizytę;)
OdpowiedzUsuńMożesz nie lubić brązu le brązowy koszyk pięknie Ci wyszedł, podoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko i pozdrawiam cieplutko;)
UsuńKiedyś Cię udusze gołymi rekami , amło sie nie udusiłam jak doszłam do figurki z brązu . Co tam koszyczek hitem tego posta jest figurka z brązu bez dwóch zdań !!!! Powiem , że tylko Rzecznik Prasowy mógł wpaśc na takie porównanie !!! Alem sie obśmiała !!
OdpowiedzUsuńA tak już na powaznie. Małgosiu koszyczek wyszedł cudnie , a ten kwiatek z tekturki świwtny jest . No nie wiem co Ty kobieto tak narzekasz , że niby inni mają ładniejsze prace , no ja bym nie powiedziała, inni mają inne prace co nie znaczy , że ładniejsze. Mnie się ta wersja koszyczka bardzo podoba.
Buziolki wielkie, moje brązy beda jutro , bo co prawda przed momentem skończyłam ale na zdjęcie to juz raczej za późno .
P.S. Własnie sobie uświadomiłam , że poniekąd w moim poście na temat brązów też występuje figurka z brążu :-))
Nie wiem, jak wyrazić śmiech pisząc? To co Ty za pracę zrobiłaś Aniu, że występuje w niej ,,figurka z brązu"? Czyżbyś tą ,,figurką" zakończyła swoje ,,dzieło"? Bo tak tez można...;) Zwłaszcza, jak dzieło do niczego jest nie podobne;) Ale u Ciebie raczej to niemożliwe. Zaś u mnie tak;)
UsuńAle ty szczera do bólu jesteś! Sie nie mówi "stare" cos przerobiłam tylko, że to praca recyklingowa jest! I jak to dumnie brzmi od razu ;-D
OdpowiedzUsuńI politycznie poprawnie...
A, zapomniałam, że poprawność polityczna to ostatnia rzecz jakiej się mozna po tobie spodziewać! ;-DDD
Ja tam lubię taki recykling :-)
Dorciu, a czy coś starego, co wypieprzyć należałoby do śmieci, to nie recykling?;) Jak najbardziej. A jak Danusia uzna, że moja praca nie spełnia jej wymogów, to co? Mnie to ,,rybka";) Chciałam jedynie dołączyć do jej zabawy... A co do poprawności politycznej, to masz rację. I przez to aż ,,kipię", bo gdybym ,,wypluła" z siebie wszystko co myślę na ten temat, to nikt z członków mojej rodziny nie prowadziłby za mnie moich blogów;) Kumasz? Myślę, że tak;) Buziaki;)
UsuńKoszyczek pierwsza klasa !!!
OdpowiedzUsuńOzdobiony pięknie,że aż dech zapiera :)
Dorotka ma rację ...toż to recyklingowa sprawka :)
Nie ukrywam,że także się uśmiałam z " figurki " oraz z komentarza Annette :)
Uwielbiam Was Kobitki za poczucie humoru :)
Pozdrawiam Mocniuchno :)***
Dziękuję za miły komentarz;) Ja tez popieram Dorotkę i zaręczam, że to praca recyklingowa, bo ten koszyczek stał u mnie ze 20-ścia lat? czyli starszy ode mnie;) Pozdrawiam Cie ciepluchno i dołącz do nas, jako kolejna ,,humorystka";) Zapraszamy;)
UsuńMałgosiu rewelacyjny recykling:))) Metamorfoza koszyczka na 6-tkę:) Własnoręcznie wykonałaś ozdoby z tekturki- podbiłaś tym moje serducho i masz u mnie za to megastycznego plusa!!! Bardzo mi się podoba ten koszyczek :) Jest kwiatuszek pełen uroku z bursztynkiem w środeczku,fantazyjne trójkąciki zamiast listeczków (są oryginalne i dodają uroku) , kartonikowe ozdóbki... Wszystko idealnie pasuje do siebie:) a Ty mi tu narzekasz! Koszyczek pomysłowy i własnoręcznie ozdobiony:)))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tej" figurki":))) Małgosiu Ty to masz fach Rzecznika Prasowego w małym palcu;) Zawsze i wszędzie wypowiedź z mega humorkiem będzie:)
Pozdrowionka i buziaczki;) Kasia
P.S. Mnie się Twoje prace bardzo podobają, i spróbuj ich nie pokazać;) to Cię znajdę i powstanie nowa wersja 'Co mi zrobisz jak mnie złapiesz ?":)))
Kasieńko...ty jesteś moja ostoją, wybawieniem etc.;) Gdyby nie Twoje przemiłe komentarze, to... Ty wiesz co...;) No to, po co mam się ,,produkować"? To Ty mi dopiero piszesz, że ten w środku kwiatuszka, to bursztynek? To ja go zaraz zamienię na jakiegoś badziewiastego koralika, bo szkoda bursztynka do starego koszyka? Buziaki;)
UsuńKoszyk pierwsza klasa!!!!! Własnie najlepsze są przedmioty wykonane "z niczego", za które wielu ludzi płaci ciężkie pieniądze w sklepach! Gratuluję pomysłowości! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu;) Tylko moje prace akurat nie mają odbiorców.... Rozdaję je znajomym, a reszta zalega w tekturowych pudłach... Pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńNie będę przytaczać słów moich poprzedniczek, więc powiem tylko tyle: koszyczek wyszedł Ci przepięknie
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu i pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńŚwietnie!! Bardzo fajny koszyczek! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńMałgosiu, jak dla mnie to Twój koszyczek po pomalowaniu i ozdobieniu wygląda super! I bardzo dobrze, że nie odpuściłaś bo super koszyczek zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Miałam zamiar odpuścić sobie ten brąz, ale nie mogłam być gołosłowna, skoro obiecałam kiedyś Danusi, że wezmę udział w każdym jej wyzwaniu;) Pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńI tu Cię mam Gosieńko,spróbuj mi teraz odpuścić jakiś kolorek to znajdę ,wykopię spod ziemi i uduszę haha:)
UsuńNo i wpadłaś :)
UsuńJak śliwka w kompot;)
UsuńI bardzo ładnie :) Koszyczek dostał drugie życie :)
OdpowiedzUsuńO, tak... Dostał drugie życie, dzięki wyzwaniu Danusi... Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuje za odwiedziny;)
UsuńJak na mojego rzecznika prasowego radzisz sobie świetnie.Ja uwielbiam tu wpadać ,czytać Twe wypocinki humorystyczne i oglądać co nowego udało się wytworzyć.A powiem Ci,że koszyk pierwsza klasa,sama go ozdobiłaś papierowymi ozdóbkami ,nie poszłaś na łatwiznę ,tylko zadbałaś o wszystkie szczegóły od podstaw i to mi się bardzo podoba.Brązów pod dostatkiem ,normalnie nie mam się do czego czepić .Widać Marta wcale aż tak trudnego zadania nie wymyśłiła na ten miesiąc ,jakoś wszyscy dają radę .
OdpowiedzUsuńTrzeba pomyśleć nad kolejnym kolorkiem na listopad,zbyt łatwo Wam idzie,muszę coś poutrudniać aby było jeszcze ciekawiej .
Buziaczki Gosiula :)
Danuś strasz tak dalej a sie wypiszę z zabawy i już:) no nie, żartuję:))
UsuńNo cóż by to był za rzecznik, który nie potrafiłby się obronić, wybronić etc? Pocieszyłaś mnie Danusiu, że nie masz się do czego przyczepić;) I jak chcesz spać spokojnie, to nie zaglądaj dzisiaj do Anulki, bo ona już poszła spać;) a odnośnie trudnych zadań - to nie ma dla mnie trudnych...No chyba że w Twoim wyzwaniu byłaby reprodukcja obrazu Matejki;) Kolor na listopad, to przecież ,,pestka"? A utrudnienia - to moja pasja;) I Bloggera też;) Buziaczki Danusiu;)
OdpowiedzUsuńHaha,wczoraj nie byłam za to dziś ją nawiedziłam ,oj bój się kochana ,buhahaha:)
UsuńMnie tam nie było Danusiu... To Blogger ,,fiksuje"...;)
UsuńKoszyczek godny opisu. Jedno i drugie ciekawe i zajmujące. Chociaż patrząc na kolorystykę bloga, myślałam, że do brązu masz inny stosunek :)
OdpowiedzUsuńTrafne spostrzeżenie. Właśnie w ub. tygodniu miałam już zlikwidować kolorki na blogu, ale z braku czasu nie uczyniłam tego. Może w tym tygodniu będę dysponowała większą ilością czasu;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńKoszyczek stworzyłaś rewelacyjny, ciekawie i oryginalnie skomponowana całość. Brąz jest, no i czego mogę się uczepić? Chyba niczego u Ciebie nie znajdę.
OdpowiedzUsuńCo do prac, o których wspominasz, że ładniejsze, że Twoje nie takie etc. Kochana wierz mi, nie raz wpadam na blogi, na których spotykam katastrofy, totalne bagno, zero gustu i totalny badziew. Ludzie prezentują tak nieudolnie stworzone prace, kompletnie niedopracowane, wykonane gorzej niż u początkującej osoby, absolutnie nieestetyczne. Nie masz na co narzekać, choć tak naprawdę każda z nas bywa niezadowolona z efektu swojej pracy. Jak ktoś umie dużo, to chce umieć więcej i wciąż dąży do doskonałości :)
Dziękuję;) Cieszę się, że spełniłam wymogi i pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Dawno Cię u mnie nie było... I mnie u Ciebie też... Pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńWiesz Gosiu, jak Ciebie nie podejrzewalam o takie zdolnosci!!!...i nie tylko plasztycze, co humorystyczne!! I w jednym i w drugim jestes DOSKONALA!! Usmialam sie do lez i bolu brzucha z tych swietnych komentarzy i Twoich odpowiedzi...Przesymptyczna wymiana kluturowa zdan! Bardzo mi sie to podoba, jak rowniez Twoj wspanialy recklingowy koszyczek, ktory tylko dzieki Twojej chomikowej naturze( ponad 20 lat, czyli wiecej niz Ty masz??? bardzo dobry dowcip!!!)...mogl do dzis przetrwac...i dzieki Twojemu niezwyklemu wrecz zmyslowi plastycznemu mogl zaczac swoje drugie "zycie" w " figurkowym brazie" i zbierac az tyle swietnych komentarzy!! Gartuluje Malosiu zdolnosci i ogromnego poczucia humoru, bez ktorego trudno bylo zyc!!
OdpowiedzUsuńBardzo usmialam sie kiedy odpisalas do Dziupli arzystycznej Kasi: "To Ty mi dopiero piszesz, że ten w środku kwiatuszka, to bursztynek? To ja go zaraz zamienię na jakiegoś badziewiastego koralika, bo szkoda bursztynka do starego koszyka?"
Moze szkoda, a moze nie, wyglada bardzo szlachenie z tym bursztynkiem, ale jesli bedziesz miala zamiar go odkleic, bo przydzie Ci taka ochota, to moze wykorzystasz go do bursztynowej nalewki, ktora ponoc wzmacnia nasze sily witalne i system odpornosciowy...wlasnie mialam takowa w domu przez 11 lat( dostalam od kolezanki) i nie wiedzialam, ze takie czyni cuda!! Zaczelam wiec ja pic po lyzeczce dziennie i tak sie wzmocnilam, ze az spac nie moge i calymi nocami moge teraz siedziec przy komputerze!! Pozdrawiam Gosiu i spokojnej milej nocki Ci zycze:):)
Dziękuję Elu z długi i miły komentarz;) A z tym bursztynkiem, to oczywiście żartowałam, bo nie miałam zamiaru zamiany go na jakiś koralik;) Bursztynowa nalewkę kiedyś miałam. I fajnie, że przypomniałaś mi o tym, bo mam jeszcze buteleczkę z bursztynkami, które mogę wykorzystać do jakiejś pracy;) Pozdrawiam Cię Elu i życzę Ci również miłej i spokojnej nocki;)
OdpowiedzUsuńTo wcale nie wygląda na skromną pracę Małgosiu. Koszyczek ozdobiłaś bardzo pomysłowo i wygląda prześlicznie! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję Ewuniu;) Ja też pozdrawiam Cię bardzo serdecznie;)
UsuńMnie się podoba - pięknie połączyłaś kolory. Bardzo lubię brązy, szczególnie w dodatkach, ale ostatnio kupiłam sobie czekoladową sukienkę z dzianiny. Wkrótce będzie na blogu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu;) Czekam na pokaz sukieneczki;)
Usuńbardzo fajny ten koszyczek w swej prostocie :)
OdpowiedzUsuńAle oryginał! takiego jeszcze nie widziałam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiesamowity, niby prosty a jakże piękny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko i pozdrawiam Cię cieplutko;)
UsuńKoszyczek jest śliczny - kocham takie cuda, do których mogę wrzucać swoje drobiazgi. Bardzo subtelnie ozdobiony - tak jak lubię :D
OdpowiedzUsuńWitaj Majeczko;) Ciesze się, że podoba Ci się mój koszyczek;) Ja też lubię takie ozdóbki na rozmaite drobiażdżki. Pozdrawiam Cię serdecznie;)
UsuńPraca może i prosta, ale za to jaka efektowna! I w dodatku praktyczna. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko;) I pozdrawiam Cie cieplutko;)
UsuńMałgosiu, miałam przygotowany cięty komentarz, że wybrzydzasz, że grymasisz itd ale jak przeczytałam post do końca i komentarze pod nim to padłam ze śmiechu na klawiaturę i trzymam za brzuch :))) jesteście wielkie:)
OdpowiedzUsuńa koszyk cudny i osobiście uwielbiam wszelkie prace recyklingowe:)
pozdrawiam Cie serdecznie :)
Reniu, ja nie jestem obrażalska, więc mogłaś ,,walić" to, co Ci ślina na język przyniosła;) No, ale jak padłaś ze śmiechu na tej swojej klawiaturze, to rozumiem, że nie miałaś już siły na ten ,,cięty" komentarz;) Może to i lepiej... Pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńAle na mnie to chyba tak;) Ja wiem, że szykujesz dla mnie bombę odwetową ha ha ha:) Aż się boję jaką zmajstrujesz;) ale za to mam czas na zmajstrowanie schronu hi hi hi:)
UsuńBardzo pomysłowe i oryginalne wykonanie :D Super !
OdpowiedzUsuńDzięki Justynko;) Jednak Twoje ,,dzieła" są piękniejsze, bo koszyczki wyplatasz sama;) Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za odwiedziny;)
UsuńRewelacyjny koszyczek!!! Zaczynam obawiać się coby żabcia Danusi nie padła z obżarstwa hehe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Też się tego obawiam, a tym bardziej, że brązy są raczej niejadalne;););) Pozdrawiam Cię gorąco;)
UsuńMałgosiu koszyczek bardzo ładny wyszedł i najważniejsze , ze przyda się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak ja lubię takie recyklingowe przeróbki,bardzo fajny efekt końcowy Ci wyszedł podbudowany doskonałym opisem,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny koszyczek stworzyłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRecyklingowy koszyczek zrobiłaś piękny:):) Twoje poczucie humoru chyba każdej się udzieliło:))))
OdpowiedzUsuńGrunt to mieć dystans do tego co się robi, recykling fajna sprawa zawsze można mieć coś nowego ze starego a Twój koszyk jest super. Gratuluję pomysłu i poczucia humoru, grunt to dobra zabawa, tak trzymaj:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńkoszyczek bardzo fajnie się prezentuje :) przepraszam że nie przeczytałam całego tekstu ale trochę mnie czas goni
OdpowiedzUsuńRany boskie, nie mogę się śmiać, bo dostaję ataku kaszlu (zapalenie krtani mam), a Ty mi z figurkami wyjeżdżasz! Jeszcze Annette dołożyła do pieca!
OdpowiedzUsuńSpryciara z Ciebie, tak długo pisałaś, żeby na końcu zaskoczyć - powiem szczerze z opisu postępu prac nie wynikało, że produkt finalny będzie tak przyjemny dla oka :-)
Super robota!
Pozdrawiam :-)
Piękny koszyczek:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyszedł rewelacyjnie!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
koszyczek wyszedł ci bardzo ładnie, będzie miłą ozdobą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń