Buteleczka ze ślimakami ,,ożywiła" trochę mojego bloga, bo przynajmniej sprowadziła Was do jednego i tego samego skojarzenia. No, rzecz jasna, za moją sprawą, ale przynajmniej było wesoło. A dzisiaj pokażę Wam butelkę, na której nakleiłam suszone bratki i jakieś suszone listki, ale nie wiem jakiej rośliny. Takie mi pasowały wielkością i tyle;)
Oczywiście, całą butelkę pomalowałam acrylową farbą o kremowym kolorze i kombinowałam, czym by ją ozdobić. Dobrze, że przypadkowo trafiłam na zasuszone kwiatuszki i problem z głowy. Całość kilkakrotnie polakierowałam i butelka gotowa.
A tak wygląda jej zbliżenie.
Jak uciec od szarej rzeczywistości i wszelkich problemów dnia codziennego? Najlepiej przenieść się do oazy spokoju, gdzie można oddać się wszystkim swoim pasjom... To naprawdę najlepsze panaceum na wszystko!
Ależ cudowne bratki :)
OdpowiedzUsuńNo kolezanko zaszlalas z tymi kwiatkami. Hm... mowisz 'ze suszyc trzeba no wyglada bardzo ladnie przynajmniej nie trzeba wycinac :-)ale moze by tak za organizer sie zabrac ?????? Nad morzem leje jak z cebra i zimno cofam sie w rozwoju i gramy w karty od rana pozdrowka i buziaczki
OdpowiedzUsuńśliczne bratki :) całość pięknie sie prezentuje . Buteleczka ma bardzo ładny kształt :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł - buteleczka wspaniale się prezentuje. Pozdrawiam Gosiu i życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńJest prześliczna, notes z takimi zasuszonymi bratkami dopiero byłby piękny, wspaniały miałaś pomysł by tą ulotną delikatną naturę zatopić w tej butelce
OdpowiedzUsuńcoś pięknego :)
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi jak suszyłam roślinki jak byłam dzieckiem :))
ale ,żeby je przyklejać? świetny pomysł
Fajniutka:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi suszonymi kwiatkami:) butelka piękna:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie no zaje... fajnie, myślałam, że to serwetka , zanim się doczytałam
OdpowiedzUsuńale mnie intryguje jaka będzie zawartość ;-D