Dla urozmaicenia, namalowałam różę... Podobno jej kwiat - to symbol miłości, a kolor czerwony może oznaczać namiętność i tęsknotę. Tak przynajmniej mówi Wikipedia. W moim przypadku, ani jedno, ani drugie. Chociaż ta tęsknota trochę pasowałaby do mnie, bo zatęskniłam za malowaniem farbami olejnymi. No i za różami też, a więc tak sobie malowałam tę różę, zmieniałam barwy, i pewnie jeszcze coś zmienię, ale chciałam Wam pokazać jej dwie wersje, abyście mogły ocenić, która lepsza. A, że farby olejne długo schną, mam nadzieję, że uda mi się poprawić swoje dzieło;)
Wersja 1
Wersja 2
Oczywiście wg uznania - można oprawić ją w ramki, albo pozostawić tak, jak została przedstawiona. Mnie osobiście, zdecydowanie bardziej podoba się pierwsza wersja, bo jest lekko zamglona. A Wam ?
Jak uciec od szarej rzeczywistości i wszelkich problemów dnia codziennego? Najlepiej przenieść się do oazy spokoju, gdzie można oddać się wszystkim swoim pasjom... To naprawdę najlepsze panaceum na wszystko!
Wow, jestem pod wrażeniem Twych dzieł
OdpowiedzUsuńI vice versa Reniu;)
UsuńO matko następna genialna malarka . Ale odwaliłas obrazeczki , róze sa cudne, masz talent w łapkach. Mnie dla odminay bardziej podoba sie druga wersja bo lubie wyraziste kolory
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ty Aniu, jak zwykle u mnie pierwsza;) Bardzo Ci za to dziękuję! Nie wiem dlaczego, ale moim zdaniem jesteś chyba niezwykle zabawna, bo cokolwiek napiszesz, rozbawiasz mnie do łez;) A więc, witaj w klubie,,bratnia duszyczko";)
UsuńJaka ładna, szczególnie druga wersja przypadła mi do gustu. Lubię wyraziste kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczynki za ocenę. Macie identyczny gust jak moja mama, która zawsze jako pierwsza ocenia moje prace. A ja ... Chyba jestem przekorna, bo zdecydowanie bardziej podoba mi się pierwsza wersja. Jednakże Wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze. Pozdrawiam Was cieplutko;)
OdpowiedzUsuń