sobota, 18 marca 2017

Przeszłość, to największy skarb



Uwielbiam rysować ,malować... Ale ta wena dopada mnie w momentach najmniej przewidywanych... A nawet w ogóle nie przewidywanych. Swego czasu dopadała mnie nawet po północy i nie było siły, która zatrzymałaby mnie przed malowaniem, czy rysowaniem. Wstawałam o drugiej w nocy, wyjmowałam farby, czy kredki i malowałam. To właśnie tej technice miał być poświęcony mój blog. Ale  podobno ,,ciekawość, to pierwszy stopień do piekła”.  A ja właśnie uległam tej ciekawości tworzenia innych prac. No, ale przecież nie szkodzi ,, zasmakować” innych technik, a uważam , że jest to nawet wręcz wskazane.

Tym razem, zupełnie tak samo , jak przed laty, dopadła mnie wena na rysowanie. Oczywiście w momencie, kiedy skupiona byłam na tworzeniu kartek okolicznościowych. No, ale przecież mus to mus i każdy zapewne zna to uczucie, jaki to by nie był ten mus;) Miałam zdjęcie sąsiadki. Pięknej, młodziutkiej, uśmiechniętej siedemnastolatki. która w tym roku skończyła 89 lat. Podziwiam jej umysłową sprawność... Nie ma zaników pamięci, ma ogromne poczucie humoru, można z nią pożartować, o wszystkim porozmawiać, a jej doradztwo nawet z zakresu prawnego, jest niejednokrotnie zdecydowanie lepsze, aniżeli porada doświadczonego adwokata;) Nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek mogło jej zabraknąć... 

Odzwierciedliłam jej postać ze zdjęcia. Być może nie tak, jakbym tego chciała, ale jako taka podobizna podobno jest. Przynajmniej tak twierdzą jej najbliżsi;) Do tego celu użyłam kredek, bo praca z nimi jest znacznie łatwiejsza. Przynajmniej dla mnie, bo lubię wszystko robić szybko,więc nie było oczekiwania na schnięcie, które miałoby miejsce w przypadku użycia farb akrylowych czy olejnych. Pokażę Wam najpierw moje rysunki, a następnie ze zdjęciem młodziutkiej sąsiadki. Tak dla skali porównawczej;)







Uwielbiam stare fotografie. Mam ich sporo i podziwiam ich trwałość. Co prawda, są w kolorze brązowym, ale nie są wyblakłe, jak przykładowo czarno-białe  fotki sprzed kilkudziesięciu  lat... Posiadam zdjęcia swoich krewnych i znajomych  z czasów wojny, sprzed wojny i  z czasów, kiedy przebywali w niemieckich obozach pracy przymusowej etc.  Dla mnie są one największym skarbem;) Oprócz zdjęć posiadam również metryki urodzenia swoich babć, prababć, wujków , dziadków i pradziadków. Mam też ich szkolne świadectwa, akty ślubów, a nawet dokumenty ich rodziców i dziadków?! Żadna pieniężna kwota nie przebije ich wartości... 

Zdjęcia mojej sąsiadki też nie, bo dla mnie, właśnie ta przeszłość jest najpiękniejsza i najbardziej wartościowa... Zmierzę się jeszcze z jej dwoma zdjęciami z tego samego okresu. Co prawda nie jest to łatwe. Jest bardzo pracochłonne, ale satysfakcja z tego rysunkowego utrwalenia tej wyjątkowej osoby jest dla mnie ogromną przyjemnością;) Oby tylko wena twórcza mnie nie opuściła...



 
 

18 komentarzy:

  1. takie stare zdjecia w sepii są najpiękniejsze i ja też je kocham;)
    a rysunek jest bardzo udany
    pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosiu, jestem zachwycona Twoją pracą :-)
    Szczerze podziwiam talent do rysowania i malowania, bo ja zupełnie tego nie czuję. Na szczęście dwie z moich córek wspomagają mnie w takich zadanich...
    A stare zdjęcia i dokumenty (z tym cudownym pismem) też uwielbiam i starannie je przechowuję.
    Życzę zatem zastrzyku weny i czekam na kolejne rysunki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu- pięknie sobie poczynasz. Piękna kobieta :) Serdeczności życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu kochana rysuj, maluj jak najwiecej, bo widać, że masz do tego dar, ktorego nie wolno Ci zmarnowac. Udało Ci sie fantastycznie odwzorowac fotografie. Podziwiam bezustannie ludzi, ktorzy tak pieknie potrafia rysować. Co do starych fotografii to widze kochana, że znowu mamy tak samo. Wszystkie stare papiery, dokumenty i zdjecia trafiły w moje łapki. Szukałam i zbierałam pamiatki po dziadkach i pra. Znam ich historie i koligacje rodzinne. Udało mi sie stworzyc drzewo genealogiczne siegajace 1650 lat. To bezcenne pamiatki. Kistoria rodziny jest jak najcenniejszy skarb, ktorego nikt nie jest w stanie nam odebrać. Buziaczki Gosiaku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo piękny portret starannie dopracowany i wykonany. Poproszę więcej takich wpisów o malarstwie :) To fakt, stare zdjęcia i pamiątki rodzinne z przed i po wojnie są bardzo wartościowe. Uwielbiam takie pamiątki, mam ich parę sztuk np. spinki do koszuli po Dziadku które miał do własnego ślubu :) I wiele innym pamiątek, trzymam i dalej zbieram, choć też kupuję na starociach. Moja kuchnia już nabiera styl retro taki bardziej klimat wiejski :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny portret :) Pozdrowienia ślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgoniu, pięknie uchwyciłaś dziewczęce zamyślenie, zdolna portrecistka z Ciebie.
    Jak tu nie kochać starych pamiątek, pełnych uroku i nostalgii?
    Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz talent Co powiem ;) Niesamowity jest ten portret! Udało Ci się uchwycić cały wdzięk młodej dziewczyny. Też kocham zbierać przeróżne pamiątki. Zachowuję nie tylko zdjęcia czy jakieś ważne przedmioty, ale np. stary znaczek czy monetę, bilet, kasetę z ukochaną bajką z dzieciństwa... Uwielbiam takie klimaty! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobnie jak Ty Małgosiu, przychodzi właściwy moment i człowiek wie, że musi. W takich momentach wszystko wychodzi dobrze. Może to jest właśnie ta wena twórcza?
    Pięknie wykonałaś ten portret, zachowałaś ulotną melancholię ze zdjęcia. Nie jest łatwo nadać kolor gdy rysuje się ze zdjęć w sepii - Tobie to się udało znakomicie. Buziaki na niedzielę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Małgosiu - stworzyłaś cudowny portret. Czapki z głów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękny portret... aż poczułam chęć, żeby zatrzymać się choć na chwilę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że Cię tę mus dopadł, bo powstał piękny portret. Cudny. A jak się pomyśli, że teraz osoba z portretu ma 89 lat, to ty, bardziej cenna inicjatywa, albo mus :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosia cieszę się że musiałaś.. bo z tego musu powstała piękny obrazek . Jak dla mnie kopia prawie identyczna z oryginałem . A myślę że ie jest łatwo przenieść takie stare zdjęcia na papier. Wiesz co .. zostaw Ty to plecenie sznurków a zacznij malować bo masz do tego niewątpliwy talent.
    A z tym " muszę" mam podobnie . Jak mnie najdzie to nieważne ile mam prac zaczętych i ile brudnych garów w zlewie .. jak muszę to nic innego sie nie liczy.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło matko i córko,jak cudnie namalowałaś .
    Gosiu jak masz mało tych musów to podeślę Ci swoją foteczkę ,ale byś mi niespodziankę zrobiła,gdybym swoją facjatę zobaczyła na płótnie,papierze,czy co tam jest potrzebne do tych malunków.
    Kochana Ty maluj,rysuj ,nie ustawaj,diament przeciez trzeba cały czas szlifować .
    Patrząc na to co potrafisz z tymi kredkami tworzyć ,dochodzę do wniosku ,że ja nic nie umiem ,chyba złapię znów doła,bo jakoś żadna technika mnie nie cieszy ostatnio.
    Buziaki i słonecznego tygodnia życzę

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem pod ogromnym wrażeniem Gosiu! cudowne odzwierciedlenie! piękna!

    OdpowiedzUsuń
  16. Małgosiu, koniecznie maluj!!! portrecik, który namalowałaś jest wiernym obrazkiem ze zdjęcia. Podziwiam i się zachwycam. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  17. Małgosiu !!! Brakło mi słów z zachwytu !!!
    Wspaniałe portrety :)
    Gratuluję talentu :)
    :* :* :*

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...