Uwielbiam rysować ,malować... Ale ta wena dopada mnie w
momentach najmniej przewidywanych... A nawet w ogóle nie przewidywanych. Swego
czasu dopadała mnie nawet po północy i nie było siły, która zatrzymałaby mnie
przed malowaniem, czy rysowaniem. Wstawałam o drugiej w nocy, wyjmowałam farby,
czy kredki i malowałam. To właśnie tej technice miał być poświęcony mój blog.
Ale podobno ,,ciekawość, to pierwszy
stopień do piekła”. A ja właśnie uległam
tej ciekawości tworzenia innych prac. No, ale przecież nie szkodzi ,,
zasmakować” innych technik, a uważam , że jest to nawet wręcz wskazane.
Tym razem, zupełnie tak samo , jak przed laty, dopadła mnie wena na rysowanie. Oczywiście w momencie, kiedy skupiona byłam na tworzeniu kartek okolicznościowych. No, ale przecież mus to mus i każdy zapewne zna to uczucie, jaki to by nie był ten mus;) Miałam zdjęcie sąsiadki. Pięknej, młodziutkiej, uśmiechniętej siedemnastolatki. która w tym roku skończyła 89 lat. Podziwiam jej umysłową sprawność... Nie ma zaników pamięci, ma ogromne poczucie humoru, można z nią pożartować, o wszystkim porozmawiać, a jej doradztwo nawet z zakresu prawnego, jest niejednokrotnie zdecydowanie lepsze, aniżeli porada doświadczonego adwokata;) Nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek mogło jej zabraknąć...
Odzwierciedliłam jej
postać ze zdjęcia. Być może nie tak, jakbym tego chciała, ale jako taka
podobizna podobno jest. Przynajmniej tak twierdzą jej najbliżsi;) Do tego celu
użyłam kredek, bo praca z nimi jest znacznie łatwiejsza. Przynajmniej dla mnie,
bo lubię wszystko robić szybko,więc nie było oczekiwania na schnięcie, które
miałoby miejsce w przypadku użycia farb akrylowych czy olejnych. Pokażę Wam
najpierw moje rysunki, a następnie ze zdjęciem młodziutkiej sąsiadki. Tak dla
skali porównawczej;)
Uwielbiam stare fotografie. Mam ich sporo i podziwiam ich
trwałość. Co prawda, są w kolorze brązowym, ale nie są wyblakłe, jak
przykładowo czarno-białe fotki sprzed
kilkudziesięciu lat... Posiadam zdjęcia
swoich krewnych i znajomych z czasów
wojny, sprzed wojny i z czasów, kiedy
przebywali w niemieckich obozach pracy przymusowej etc. Dla mnie są one największym skarbem;) Oprócz
zdjęć posiadam również metryki urodzenia swoich babć, prababć, wujków ,
dziadków i pradziadków. Mam też ich szkolne świadectwa, akty ślubów, a nawet
dokumenty ich rodziców i dziadków?! Żadna pieniężna kwota nie przebije ich
wartości...
Zdjęcia mojej sąsiadki też nie, bo dla mnie, właśnie ta przeszłość
jest najpiękniejsza i najbardziej wartościowa... Zmierzę się jeszcze z jej
dwoma zdjęciami z tego samego okresu. Co prawda nie jest to łatwe. Jest bardzo
pracochłonne, ale satysfakcja z tego rysunkowego utrwalenia tej wyjątkowej
osoby jest dla mnie ogromną przyjemnością;) Oby tylko wena twórcza mnie nie
opuściła...
takie stare zdjecia w sepii są najpiękniejsze i ja też je kocham;)
OdpowiedzUsuńa rysunek jest bardzo udany
pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu życzę:)
Gosiu, jestem zachwycona Twoją pracą :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam talent do rysowania i malowania, bo ja zupełnie tego nie czuję. Na szczęście dwie z moich córek wspomagają mnie w takich zadanich...
A stare zdjęcia i dokumenty (z tym cudownym pismem) też uwielbiam i starannie je przechowuję.
Życzę zatem zastrzyku weny i czekam na kolejne rysunki :-)
Gosiu- pięknie sobie poczynasz. Piękna kobieta :) Serdeczności życzę :)
OdpowiedzUsuńGosiu kochana rysuj, maluj jak najwiecej, bo widać, że masz do tego dar, ktorego nie wolno Ci zmarnowac. Udało Ci sie fantastycznie odwzorowac fotografie. Podziwiam bezustannie ludzi, ktorzy tak pieknie potrafia rysować. Co do starych fotografii to widze kochana, że znowu mamy tak samo. Wszystkie stare papiery, dokumenty i zdjecia trafiły w moje łapki. Szukałam i zbierałam pamiatki po dziadkach i pra. Znam ich historie i koligacje rodzinne. Udało mi sie stworzyc drzewo genealogiczne siegajace 1650 lat. To bezcenne pamiatki. Kistoria rodziny jest jak najcenniejszy skarb, ktorego nikt nie jest w stanie nam odebrać. Buziaczki Gosiaku.
OdpowiedzUsuńBardzo piękny portret starannie dopracowany i wykonany. Poproszę więcej takich wpisów o malarstwie :) To fakt, stare zdjęcia i pamiątki rodzinne z przed i po wojnie są bardzo wartościowe. Uwielbiam takie pamiątki, mam ich parę sztuk np. spinki do koszuli po Dziadku które miał do własnego ślubu :) I wiele innym pamiątek, trzymam i dalej zbieram, choć też kupuję na starociach. Moja kuchnia już nabiera styl retro taki bardziej klimat wiejski :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny portret :) Pozdrowienia ślę ;)
OdpowiedzUsuńMałgoniu, pięknie uchwyciłaś dziewczęce zamyślenie, zdolna portrecistka z Ciebie.
OdpowiedzUsuńJak tu nie kochać starych pamiątek, pełnych uroku i nostalgii?
Ściskam serdecznie.
Masz talent Co powiem ;) Niesamowity jest ten portret! Udało Ci się uchwycić cały wdzięk młodej dziewczyny. Też kocham zbierać przeróżne pamiątki. Zachowuję nie tylko zdjęcia czy jakieś ważne przedmioty, ale np. stary znaczek czy monetę, bilet, kasetę z ukochaną bajką z dzieciństwa... Uwielbiam takie klimaty! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMam podobnie jak Ty Małgosiu, przychodzi właściwy moment i człowiek wie, że musi. W takich momentach wszystko wychodzi dobrze. Może to jest właśnie ta wena twórcza?
OdpowiedzUsuńPięknie wykonałaś ten portret, zachowałaś ulotną melancholię ze zdjęcia. Nie jest łatwo nadać kolor gdy rysuje się ze zdjęć w sepii - Tobie to się udało znakomicie. Buziaki na niedzielę!
Małgosiu - stworzyłaś cudowny portret. Czapki z głów:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny portret... aż poczułam chęć, żeby zatrzymać się choć na chwilę...
OdpowiedzUsuńDobrze, że Cię tę mus dopadł, bo powstał piękny portret. Cudny. A jak się pomyśli, że teraz osoba z portretu ma 89 lat, to ty, bardziej cenna inicjatywa, albo mus :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńGosia cieszę się że musiałaś.. bo z tego musu powstała piękny obrazek . Jak dla mnie kopia prawie identyczna z oryginałem . A myślę że ie jest łatwo przenieść takie stare zdjęcia na papier. Wiesz co .. zostaw Ty to plecenie sznurków a zacznij malować bo masz do tego niewątpliwy talent.
OdpowiedzUsuńA z tym " muszę" mam podobnie . Jak mnie najdzie to nieważne ile mam prac zaczętych i ile brudnych garów w zlewie .. jak muszę to nic innego sie nie liczy.
Buziaczki
Ło matko i córko,jak cudnie namalowałaś .
OdpowiedzUsuńGosiu jak masz mało tych musów to podeślę Ci swoją foteczkę ,ale byś mi niespodziankę zrobiła,gdybym swoją facjatę zobaczyła na płótnie,papierze,czy co tam jest potrzebne do tych malunków.
Kochana Ty maluj,rysuj ,nie ustawaj,diament przeciez trzeba cały czas szlifować .
Patrząc na to co potrafisz z tymi kredkami tworzyć ,dochodzę do wniosku ,że ja nic nie umiem ,chyba złapię znów doła,bo jakoś żadna technika mnie nie cieszy ostatnio.
Buziaki i słonecznego tygodnia życzę
Jestem pod ogromnym wrażeniem Gosiu! cudowne odzwierciedlenie! piękna!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, koniecznie maluj!!! portrecik, który namalowałaś jest wiernym obrazkiem ze zdjęcia. Podziwiam i się zachwycam. Buziaczki
OdpowiedzUsuńMałgosiu !!! Brakło mi słów z zachwytu !!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe portrety :)
Gratuluję talentu :)
:* :* :*
CUDNIE!!!!!! Śliczny portret!!!
OdpowiedzUsuń