Dopadło mnie choróbsko i
odpuścić nie chce. Cholerny wirus trzyma się
mnie , jak g... o okrętu, krzycząc ,,płyniemy”! W tym przypadku, to płynę ja. A
raczej tonę we własnych potach. Końskie dawki leków pomagają , jak umarłemu
kadzidło, ale cóż... Może potrzeba mi więcej czasu... No, ale pomimo choroby
nie mogłam odpuścić sobie zabawy u
DANUSI. Co prawda tematyka ,,dupna”, ale za
to bardzo fascynująca, bo ciekawa jestem w co można zamienić zwykły kawałek
rolowanej tektury?
A tak szczerze mówiąc, to my zostałyśmy ,,wyrolowane” przez
Danusię;) Bo komu przyszłoby do głowy jak nie jej, żeby z rolek robić ozdoby?
Rżałam, jak młoda klacz, kiedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby z rolek
zrobić małą choineczkę;) Oczyma wyobraźni widziałam ją na świątecznym stole
między półmiskami, jako ozdobę... I przyszło mi do głowy, że gdyby tak
ktoś z gości zapytał z czego
jest zrobiona, to
co bym powiedziała? Że to pozostałość po,,toaleciaku”?! Boże... Tfu! Chciałam
napisać: Danuś... Zmiłuj się nad nami... Co Ty jeszcze wymyślisz?! Bo ja po tej
rolce, to już widzę jedynie ,,figurkę z brązu”... Acha, i widziałam też ,ile
tych ,,ozdóbek” zostanie w koszu na śmieci po świątecznym obżarstwie;) Ach, te
moje głupie skojarzenia... Zawsze podczas tworzenia czegokolwiek do zabawy u Danusi,
przychodzą mi do głowy głupie myśli...
Mam jeszcze w zanadrzu kilka skojarzeń, ale nie mogę o nich
pisać, bo popsuję nie tylko zabawę z ,,dupnymi „ rolkami, ale też swój
wizerunek. Chociaż pod względem pisania głupot już dawno chyba uplasowałam się
na dosyć dobrej pozycji... No ale przecież, jaka tematyka zabawy, taka i
pisania;) I co się dziwić? Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że nasz mózg jest
niewielki w stosunku do masy ciała i stanowi zaledwie jej dwa procenty. Rozwija
się przez całe życie, jednak po przekroczeniu pięćdziesiątki proces ten staje
się zwolniony. No to już chyba wszystko jasne? W takim razie przechodzę do tematu
kreatywnego bombardowania rolek, to może mój mózg nie zwolni z obrotów;););)
Jestem przezorna i odpowiednio zabezpieczona, niczym jeż
schodzący ze szczotki ryżowej;) I żeby uniknąć krępujących odpowiedzi na głupie
pytania, zakamuflowałam rolkę w różyczkach z zimnej porcelany. Skoro już jestem
przy temacie kamuflażu, trochę Was rozbawię:
,,Szeregowy, nie widziałem Was na zajęciach z kamuflażu! – Dziękuję za
uznanie Sierżancie”. No i mój szeregowy też zakamuflował się w różyczkach,
tylko knot mu wystaje;) Czyli zakamuflowany kiepsko...
Ale przecież najważniejsze, że wyrobiłam się w
czasie, i że zbombardowałam rolkę. I zrobiłam z niej świecznik, a raczej z jej
kikuta, bo nic innego oprócz głupot, nie przychodziło mi do głowy... Oczywiście,
zanim pokażę gotową pracę, jako dowód na to, że nie ,,wciskam kitu” pokażę
początek pracy;) Żadna rewelacja, ale w rzeczywistości wygląda zdecydowanie
lepiej , aniżeli na zdjęciu;)
A na zakończenie chciałam podziękować wszystkim
odwiedzającym mojego bloga za to, że jesteście ze mną;) Obiecałam w poprzednim
poście, że nadrobię zaległości na Waszych blogach, a tu narobiło mi się ich
jeszcze więcej... Wszystko przez te cholerne wirusy! Ale zapewniam, że wszystko
nadrobię;) Pozdrawiam Was serdecznie;)
P.S. Od jutra ,,dostawa" nowych, darmowych stempelków;) A więc zaglądajcie, może znajdziecie coś dla siebie?
Ależ Małgosiu, porżałybyśmy tu wszystkie, gdybyś nam tu choineczkę przedstawiła :D Dupna nie dupna, ale zawsze to choinka. Świecznik pięknie ozdobiłaś i wcale się ni musisz przyznawać z czego. Chociaż czemu nie?... niech się goście dziwią że można i z dupnych cudeńka tworzyć ;) Serdeczności Gosiu życzę i szybkiego powrotu do zdrowia :) :) :)
OdpowiedzUsuńHahaha ! Małgosiu oczarowałaś mnie dzisiaj nie tylko swoją pracą , ale również tym co napisałaś ! Świecznik widziałam na Facebooku i cholercia w życiu, normalnie w życiu bym nie pomyślała, że jest tam rolka dupna hahaha . Świecznik jest cudny i jak dla mnie wspaniale poradziłaś sobie z wyzwaniem :*
OdpowiedzUsuńWspaniały świecznik, nawet z tym kikutem. Ale przecież świeczka musi mieć jakies "opakowanie", a ze "du..ne" , no to co z tego 😉 Piękne różyczki i nie tylko.
OdpowiedzUsuńZdrówka zyczę 😘
Kochana rozbawiłaś mnie na maksa... :D :D :D Ciekawa jestem, co też mi się dzisiaj przyśni... kierując się Twoim wywodem ,nie rozpisuję się...ku przezorności... ;))
OdpowiedzUsuńPraca oczywiście rewelacyjna,chociaż zastanawia mnie ta minmalistyczna ilość wykorzystanych rolek... ;) :D
Pomysłowe wykorzystanie rolek, na pinterescie znalazłam też kilka innych zastosowań, rolek oczywiście. Cudownie, że mimo choroby humor Cię nie opuszcza. :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny kamuflaż Małgosiu! Gdyby ktoś zapytał "z czego?" odpowiedz po prostu "z papieru". Danusia coraz intensywniej zmusza nas do wysiłku umysłowego ale chyba dzięki temu zabawa jest taka fajna. Zdrowiej kochana szybciutko! Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńJak na zawirusowaną, to masz jeszcze dużo do powiedzenia :-). Dobry humorek Ci dopisuje, dzięki czemu trochę się pośmiałam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny świecznik. Nie ważne z czego wziął początek, liczy się efekt!
Zdrowiej Małgosiu. Buziaki.
Gosieńko, mam nadzieję, że wirus szybko odpuści. Uśmiałam się zdrowo, dobrze, że humorek Cię nie opuszcza. A świecznik jest super.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Ha! Po wstępie to aż chciałam zobaczyć tę choinkę, którą zaszokowałabyś gości :D chociaż to pewnie miny zaproszonych byłyby bardziej godne uwagi.
OdpowiedzUsuńŚwieczniczek przepiękny - romantyczny i nastrojowy :)
Zdrowiej szybko, Gosieńko, i nie dawaj się wirusom. Dobrze, że Twój humor nie daje się wirusom :D
Ja tam nie kumam o co biega z ta choinką... przecież sama szefowa zrobiła choinkę z dupnych rolek i jest świetna. Z drugiej strony Gosiaczku figurek z brązu na stole stawiać nie będziesz :-) a dupne roleczki to w końcu tylko tekturka zwinięta w rulon :-)Więc rozważ możliwość dorobienia choinki do cudnego świecznika :-)
OdpowiedzUsuńPoza tym jak zwykle Twój post mnie rozbawił na maksa, zwłaszcza te skojarzenia :-)
Życzę dużo zdróweczka i lecę obejrzeć nową dostawę :-)
Buiaczki
hahaha :) Świetnie napisane i zrobione :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRolki do stroików i świeczuszek wykorzystuję od dawien ,dawna,więc mnie nic nie zdziwi.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobre rozwiązanie,,kto nie wie nie skapnie się co kryję się w środku.
Gosiu uroczy świecznik wymodziłaś,kwiatków z porcelanki ślicznych nalepiłaś i zadanie na szósteczkę zaliczyłaś.
Jedyne zastrzeżenie jakie mam ,to do Twojej pisaniny,kochana pisz więcej i częściej ,bo zawsze ubawisz mnie do łez.
Buziaki i udanego weekendu,niech choróbsko w końcu odpuści .
Buziaki i tulaski for you :)
Zdrówka kochana Ci życzę to po pierwsze:)
OdpowiedzUsuńOj jak mnie rozbawiłaś - mega, tak myślę, że tym wirusom nie dajesz się bardzo ale to i dobrze( tak mysle bo humorek masz przedni💐)
Bombardowanie znakomite 💐
Uwielbia Cię czytać:)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka a pomysł z roleczkami jest świetny):
Oj Oj Gosiu jak zwykle przez Ciebie mam dziwne skojarzenia. Świecznik zrobiłaś kapitalny i nikt nie będzie pytał z czego. Śmiało możesz dorobić do niego choineczkę i będzie komplet jak z bajki. Nie mam weny do pisania wiec uciekam już. Buziaczki kochana i tulaski. Przegoń w końcu to chorubsko w cholerkę.
OdpowiedzUsuńGosiu przede wszystkim zdrówka .
OdpowiedzUsuńNieźle to sobie wykombinowałaś rolkowy świecznik. Kto by się domyślił bardzo ładny. Pozdrawiam serdecznie i kuruj się 😊
Zdrowiej Gosiaczku, i twórz nie tylko takie piękne stroiki- ze świeczuszkami
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Lubię czytać Twoje pełne humoru teksty...mloda Klaczo...ha,ha,ha...a materiał do tworczości każdy dobry nawet dupny....:-)))
OdpowiedzUsuń"gniotsja, nie łamiotsja" jak to dawniej powiadali nasi przyjaciele zza Buga...
OdpowiedzUsuńtak, to ciebie dotyczy!
Ciebie żaden wirus nie pokona, ot może na chwilę przydusi do łóżka...ale to wszystko ;-D, skoro ty zawirusowana takich wyczynów dokonujesz.
A wiesz Małgosiu, że ja z tej samej przyczyny odpuściłam rolki :)))))
OdpowiedzUsuńświecznik ekstra!
Ładniutko wyszło!
OdpowiedzUsuńProste i efektowne! Wspaniale wyszło!!! :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł kochana!!! Pozdrawiam serdecznie!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
I prześliczny Ci świecznik wyszedł. Nie do uwierzenia, co stanowiło jego podstawę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny świecznik wyszedł :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńGosiu, jak dobrze, że jednak udało Ci się zrobić coś ze zbombardowanej dupnej rolki;) świecznik jest cudowny:)
OdpowiedzUsuńGosiu, uwielbiam Cię czytać :)
OdpowiedzUsuńSuper ozdobiona roleczka - haha :) Świecznik de best :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń