poniedziałek, 24 sierpnia 2015

,,Jużem jezd nazad”



Sierpień – taki piękny miesiąc, dni upalne, wieczory ciepłe... A ja ,,dałam ciała”?! To chyba nie dziwne...  No, ale niedosłownie rzecz jasna, bo aż taka ,,rozdawajka” to nie jestem;) Mam na myśli zaniedbanie bloga... Jak zobaczyłam dzisiaj , kiedy napisałam ostatniego posta, to aż mi dech w piersiach zaparło?! Takiej przerwy chyba jeszcze nigdy nie miałam... Dwadzieścia pięć dni?! No, ale przecież lato...  Najczęściej to czas odpoczynku. Co prawda, nie dla wszystkich, ale dla mnie w tym roku – to wyjątkowy czas leniuchowania... Aż mi wstyd...
.
No, może nie tak do końca, bo zawsze w słoneczne dni  chciało mi się rano spać i w ogóle byłam nie do życia, a tym razem podczas tych cholernych upałów, miałam tyle werwy, że porobiłam generalne porządki w domu. To, aż dziwne?! Bo najbardziej ,,żywiołowa” byłam zawsze podczas deszczowej pogody? Być może , to za sprawą... Ale, o tym innym razem. Ale zdziwiło mnie jedno, że po publikacji ostatniego posta, czyli 30 lipca – stopniowo spadał wynik wyświetleń na moje stronie. Niemalże do zera, a wczorajsza statystyka pokazała grubo ponad sto wyświetleń? Ciekawe, prawda?  No tysiąca , czy dwóch nie oczekuję, bo na to trzeba zapracować, ale ja i tak jestem zadowolona z tej liczby;)

A tak szczerze mówiąc, to mój blog w ogóle mi się nie podoba. Ani tytuł, ani moje prace, ani szablon, który wciąż zmieniam, bo jeden mi się nudzi... Fakt, że sporo rzeczy nie potrafię zrobić... Bo chciałabym np. zrobić znak wodny na zdjęciach, ale za cholerę nie mogę? Chciałabym dodać ikonki społecznościowe i też mi się nie udaje... Nie wspominając o szablonie, który bardzo chciałabym zmienić, ale też mi to nie wychodzi... Ech... Szkoda słów. Tyle naprowadzających stron już przejrzałam i nie potrafię... A zresztą, ostatnio nic mi nie wychodzi... Wszędzie ,,mam pod górkę”... Zawsze tak miałam... Do szkoły też.

No i jak zwykle rozpisałam się nie na temat. Jak macie dosyć  mojej ,,paplaniny” to piszcie, proszę... Będę streszczała się do minimum;) I dzisiaj właśnie chcę Wam pokazać moje dzieło, nad którym właśnie skupiłam się do ,,minimum” ... Tak bezwiednie namalowałam jakąś tam ,,damessę” w ,,kapelutku... Wiem, że nie jest to udana praca, ale pierwszy raz w życiu malowałam kawą, której akurat nie piję, ale chciałam Wam pokazać to, co udało mi się zrobić... Jeśli mam być szczera, to nie miałam zamiaru pokazywać tej pracy, bo według mnie jest do ,,luftu”, ale przecież nie wypadało mi  wrzucić posta bez ,,dzieła”... Zrobiłam dwie fotki bez oprawy. Pierwsza jest posrebrzana, do trzeciej przyłożona jest tylko stara ramka, żeby sprawdzić jaki będzie efekt...

Zaznaczam po raz drugi, że tą ,,kawową” techniką jeszcze nigdy niczego nie robiłam, więc wybaczcie mi  to ,,nieudactwo”... I żeby Was na zakończenie trochę rozbawić, dodam dowcip, którego zakończenie idealnie pasuje do tytułu mojego posta;) Dlatego wzięłam właśnie go właśnie z tego dowcipu , bo bardzo mi tu dzisiaj pasował;)

,,Chłopak z miasta ożenił się z dziewczyną ze wsi. Wstydził się jej gwarowej mowy, więc wysłał ją na kurs językowy do Oksfordu. Po roku żona wraca i woła: - Hello, baby! Chłopak ucieszył się, że sąsiedzi usłyszą, jak ona ładnie mówi. A dziewczyna woła dalej: - Hello, baby! Jużem jezd nazad!!!

Nie byłam w Okswordzie, ale za to ,,jużem jezd nazad”! I nie będę robiła sobie takich długich przerw, bo mam naprawdę zbyt dużo zaległości. Zarówno na swoim blogu, jak  na Waszych. Sama już nie wiem, kiedy je nadrobię, ale czego się nie robi dla takich wspaniałych ,,kumpeli”;) Co prawda, na razie wirtualnych, ale może kiedyś wymyślimy jakiś ,,sabat”? Co Wy na to? 


Obraz kobiety



17 komentarzy:

  1. Ten portert Damy w kapeluszu wyszedl Ci wspaniale, Malgosiu:) Do tego malowany kawa ! Jeszcze o takiej technice nie slyszalam. Gratuluje pomyslu. i cisze sie ogromnie, ze Jużes jezd nazad!!!
    Serdecznie Cie pozdrawiam, Malgoniu i zycze milego i udanego tygodnia:)

    P.S. Ja od tych upalow tez nie bylam zbyt fit i nie zagladalam zbyt czesto do komputera. Mam tez sporo zaleglosci...ale jakos mam nadzieje, ze nadrobie, co wlsnie czynie...PA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Malowanie kawą to domena mojej córki tylko że ona to tylko pieski i pejzaż takiej damy jeszcze nie malował a szkoda bo to bardziej w moim klimacie . Zdecydowanie w złotej ramie prezentuje się najlepiej . Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, wybacz, ale inaczej nie mogę -troszkę bródka się pomarszczyła jak u starowinki...takie moje odczucie. Ale reszta jest świetna :) Nawet nie wiedziałam, że kawą można malować. Więc pomimo babulinkowej bródki - szacun -ogólnie portrecik świetny.
    A wiesz, że wczoraj o Tobie myślałam... tak se uświadomiłam, że jakoś dawno chyba nie pisałaś ;)
    A pisz i ględź ile tylko chcesz, ja tak lubię poczytać, nawet jak Cię poniesie nie na temat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I to wszystko tylko kawą? Naprawdę? Nie miałam pojęcia, że można z niej tyle odcieni wydobyć! I pomyśleć, że ja ją po prostu wypijam ;-D Obrazek bardzo mi się podoba, bo nie jest taki "zdjęciowy", tylko z charakterem :) A co do ramy, to chyba faktycznie najlepiej pasowałaby złota. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co Ty chcesz od tego obrazka? Jest bardzo fajny. A o technice malowania kawą nie słyszałam. Napisz coś więcej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dama kawowa w kapelutku wyszła świetnie. Pisz, Małgosiu, Twoje teksty dobrze się czyta, nawet, gdy narzekasz, no i dobrze, że wróciłaś.
    Serdeczności.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że jużeś jezd nazad! A kawowy obrazek jest z charakterem :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie wierzę. Gosia się obudziła i łaskawie na bloga zajrzała. Żartuję oczywiście. Wakacje są po to by odpoczywać a Ty odpoczywałaś bardzo aktywnie, to wywnioskowałam po Twoim wpisie. Wiesz, jak uwielbiam czytać to co nagryzmolisz, jeszcze ten oryginalny tytuł, przyciąga jak lep muchy.
    Gosiu damulka świetna i szczerze mówiąc, ja też nie wiedziałam iż można malować kawą, chociaż gdy się rozleje to widać jakie plamy zostawia. Tobie malowanie nie sprawia kłopotu, maluj więc nawet palcem na piasku i rób fotki, będzie coś ulotnego, zatrzymanego tylko w kadrze aparatu.
    Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie, bo i ja zrobiłam sobie mały urlop od blogowania.)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj :) Zmiany blogowe najłatwiej zlecasz komuś ....mój blog doprowadziła znajoma co jest pasjonatem grafikiem od razu poprawiła wszystko aby na ekranie pasowało szablon do wielkości .....jeśli chodzi aby współgrało z facebookiem pinterestem i innymi wiem ze to nie jest łatwe i sama obecnie muszę kumpele poprosić o kurs bo nie dam rady ....najlepiej poprosić kogoś dać mu hasło a potem zmienić .....co do pracy rewelacja!!!!!!!!!Gdybyś potrzebowała dam ci namiar...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosieńko, Gosieńko Ty to jesteś zawsze samokrytyczna. Dlaczego Ci się ta dama nie podoba? Wyszła bardzo fajnie, trzeba mieć talent, żeby umieć tak namalować. No może mogłaby mieć ciut delikatniejsze rysy, tzn kości szczęki :) ale poza tym jest niezła i do tego jeszcze malowana kawą....
    Fajnie że już jesteś nazad, twórz i się chwal. A jak Ci się nie podoba Twój blog, to załóż nowy na blogerze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. E tam zaraz źle wyszedł obraz :) Fantastycznie jak na pierwszy malunek z kawy, pomysł czadowy, a jeszcze te cienie porobić i kolory ciemny jasny, bardzo mi się podoba. A rameczka pasuje do tej damy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wytrzymałam jednak i zajrzałam co tam zmalowałaś. Zawsze myslałam, że kawusia jest do picia i stawia na nogi szczególnie z rana a tu proszę. Zaparzyć i zmalowac takie cudeńko tez mozna. Nie badź taka krytyczna wobec siebie. Obrazek jest pierwsza klasa i choc na malunkach nie specjalnie sie znam, to Twoja dama bardzo mi sie podoba i tyle. Co do "sabatu" to jestem całym sercem za. Nie uwierzysz, ale ostatnio o czyms takim myślałam. Wystarczą chęci i parę telefonów. Ale byłaby jazda. Już to widzę. Hihihi. Buziaczki wielkie.

    OdpowiedzUsuń
  13. a jużci! tak myślałam, że "poziwasz" ;-D

    w sprawie znaku wodnego zaleca się wizytę u mnie ( z kawowym załącznikiem) ;-P

    a na listę sabatową proszę mnie wpisać na początku :-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiu!!!!! pierwszy raz, kawą.???????? nie wierzę. To świetne dzieło, jakbyś robiła ich wiele. Skromnisia jesteś. Podziwiam. Nie wiedziałam, że tak można. jak żyję ho, ho i jeszcze. i malowałam wiele. Maluj zatem , bo ja chętnie tu do Ciebie wpadam. Ściskam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o takiej technice i jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności :) Prześliczny obraz :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gosia ale się dziś namarudziłaś, co to muchy masz w nosie czy jak ?? Nie poznaję Cię!! Ty zawsze pełna werwy i z humorem naglejej sie wszystko nie podoba.. Bierze sie za nauki komputerowe i nie narzekaj . Blog jest OK tylko go nie zostawiaj odłogiem na tak długo bo Ci pajęczyną zarośnie.
    No to se troche ulżyłam , kubeł wody na łeb Ci wylałam a teraz trochę posłodzę. Bo ten portrecik jest rewelacyjny , bardzo mi sie podoba i iutwierdza mnie w przekonaniu , że do malowania masz zolne łapki. Nie wiem jak się maluje kawą, ale przypuszczem , że łatwe to nie jest . Tobie wyszłu cudnie te cieniowania i rózne nasycenie jest genialne.
    Maluj sobie dalej bo slicznie Ci to wychodzi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownie prezentuje się ta dama w kapeluszu! Jak dla mnie prawdziwe dzieło sztuki!
    Ja tam talentu do malowania raczej nie mam tym bardziej podziwiam :))

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...