Zgodnie z tytułem – trzecia wykonana przeze mnie lalka, to naprawdę ,, kawał baby”, bo ma aż 75 cm wzrostu . I tę babę, całą szyłam ręcznie... Trochę czasu to zajęło, ale przyznam szczerze, że podoba mi się szycie lalek. Babsko od razu rozpanoszyło się w moim domu, jakby mieszkała tu dłużej ode mnie. Wszędzie jej pełno, a kiedy czuje się zmęczona, wskakuje do mojego łóżka. No, ale najważniejsze, że pokochała mojego psa i wciąż tuli się do niego.
Nie korzystam z żadnych szablonów, by uszyć lalkę. Chwytam nożyczki i każdy element wycinam z materiału na ,,oko”. Pilnuję jedynie proporcji całości, bo nie lubię tych obecnie modnych lalek ze stopami i butami większymi od głowy... Nie lubię też lalek, których twarze przypominają mi panienki ,,lekkich obyczajów”. No przecież lalką z wymalowanymi i wybałuszonymi oczami, i czerwonymi ustami od ucha do ucha można dziecko ciężko przestraszyć... Ale każdy ma swój gust.
Moje lalki maja być ,,przytulaśne i całuśne”;) Mają być miłe, miękkie o sympatycznym wyglądzie. Nie wiem, czy takie są, ale dokładam wszelkich starań, by takie były. Ocena należy do Was. A teraz pokażę Wam kilka zdjęć mojej lalki. Z pewnością nie ostatniej, bo już w planach mam następną.
Na zakończenie dodam, że lalkę można rozebrać i zmieniać ubranka, bo ma ich parę na zmianę. I drugą parę butów też. Właśnie na czwartym zdjęciu od góry bacznie im się przygląda. Może nie lubi trampek?
Ale czad!
OdpowiedzUsuńZnaczy baba.
Chiciaz to żadna baba ale urocza laleczka.
No i jeszcze to ręczne szycie...
No szacunku Gocha!
Bo tu na maszynie jest co robić. A ty ręcznie!
Super!
Są cudowne przytulaśne i słodkie.
OdpowiedzUsuńI ubranka na zmianę to co dziewczynki lubią najbardziej, przebieranie lal.
Powiem tak. Bardzo mi się Twoje lalki podobają. Szacun wielki za szycie bez szablonu i ręcznie. Jedyne co bym w nich zmieniła to uśmiech. Jak maja być całuśne i przytulaśne to powinny się śmiać. Super, że polubiły się z Twoi pieskiem, wszak to tez członek Rodziny. Osobiście nie podobają mi się też lalki typu TILDA z wielkimi oczami i czerwonymi ustami. Ale Twoję to bym spoko przytuliła:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ooo matulu, Gosiu ta „baba” jest cudowna. Tylko, czy się mi wydaje, czy ona jest smutna? Jej włosy są rewelacyjne, czy można je czesać, szczotkować?Podziwiam twoje zdolności krojenia i szycia. Trzeba się przy tym napracować. Każda dziewczynka lubi przebierać lalki, więc ubranek na zmianę nigdy za wiele 🙂
OdpowiedzUsuńAle słodziara z tej baby, Gosieńko. I jaką ma wspaniałą fryzurę. Czekam na następne lale.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Proszę, proszę Gosia lalkarka. Pięknie sobie poczynasz Gosieńko. Lala jest fantastyczna. Podziwiam za ręczne szycie i cierpliwość przy tym. Gdzieś z tyłu głowy też mi chodziła myśl, by spróbować swoich sił w lalkarstwie, ale póki co nie starczyło i czasu i odwagi. Może na emeryturze? Kto wie. Ćwicz dalej Gosiu i chwal się postępami i kolejnymi udanymi laleczkami. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń