Zawsze podziwiałam osoby wykonujące kwiatuszki ze
wstążeczek, czy inne ozdoby. Uważałam, że to zajęcie nie dla mnie, bo moja
cierpliwość ma swoje granice. Wolałam kupić gotowe kwiatki i mieć problem z
głowy. Ale tym razem, kiedy zaczęłam przeprowadzać metamorfozę kolejnego
pudełka po czekoladkach pomyślałam, że ciekawiej będzie wyglądało z
samodzielnie zrobionymi kwiatuszkami, bo będzie to prawdziwe rękodzieło;)
Przejrzałam kilka tutoriali o tym, jak zrobić kwiatki ze
wstążeczki i przyznam szczerze, że spodobało mi się ich tworzenie;) Co prawda
pierwszy kwiatek wyglądał nie napiszę jak, ale następne były znacznie
ładniejsze, bo robione inną techniką;) Pokażę je innym razem, kiedy ozdobię
nimi jakąś karteczkę, ewentualnie inne pudełeczko.
Pudełko, które dzisiaj pokazuję ,,wytapetowałam” na czarno.
Rozjaśniłam jego rogi, bo byłoby zbyt smutne, a na środku przykleiłam swoje
pierwszy raz wykonane kwiatuszki. Właśnie te nieudane...Trochę przypominają mi
kwiaty bzu, ale do bzu jeszcze im daleko... Ważne, że bukiet przypomina mi
wiosnę, która właśnie zagościła u nas na dobre;) Dlatego też mało piszę i mało
tworzę... A najważniejsze, że ze wstążeczkami jestem już za pan brat;)
Gratuluje Gosiu, ciekawa jestem jak wyglądaja Twoje paluszki :-) Ja miałam poparzone nieźle , dlatego chyba odpuściłam kwiatki kanzasi choć podobaja mi się bardzo . Nie wiem, może miałam jakieś wstążki ze stali bo moje nie chciały się sklejać :-)Ale radzę sobie jak muszę igła i nitka , te zszywane wychodzą mi znacznie lepiej .
OdpowiedzUsuńUważam że Twój debiut bardzo udany , świetnie ozdobiłaś to pudełeczko. No i to co bezcenne zdobyłaś kolejna umiejętność i doświadczenie.
A ja polecam Ci powrót do koralików :-)
https://diytozts.blogspot.com/2018/04/koraliki-bransoletka-flat-spiral.html#more
Buziaczki przesyłam.
Brawo. :) Praca jest boska, kwiatuszki wyszły Ci prześlicznie. No i właśnie takie posty mnie bardzo motywują, dodają wiary. Gratuluję kwiatuszków, podziwiam talent. Życzę radosnych wiosennych dni. :)))
OdpowiedzUsuńCierpliwość popłaca! Kwiatki wyglądają ślicznie. Tylko talent może tłumaczyć tak udany debiut. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudownie ozdobione pudełeczko! kwiatuszki super! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki, faktycznie przypominają bez. Bardzo udany debiut, gratuluję.:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu faktycznie Twoje kwiaty przypominają bez i bardzo dobrze się prezentują na pudełku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Prześliczna kolorowa kompozycja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMałgoś, faktycznie jesteś z wstążkami za pan brat - powstała cudna, niezwykła kompozycja kwiatowa.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Kwiatuszki bardzo udane. Nie zrażaj się pierwszymi razami. Początki często trudne, ale za to później idzie szybko i gładko. Efekty znakomite pierwszego razu, czekamy na kolejne. Pozdrawiam wiosennie:))
OdpowiedzUsuńKwiaty i kompozycje z nich - zawsze nastrajają mnie pogodniwe - piękne - dzięki Ci za nie:-))
OdpowiedzUsuńNo wiesz Gosiu? zaskoczyłaś mnie maksymalnie. Wstążeczki Ci się zachciało. Muszę powiedzieć, że świetnie wyszło Ci to pudełeczko. Kwiatuszki cudnej urody i widzę, że uparta bestyjka z Ciebie. No, no jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam cieplutko z zimnego Pomorza.
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupowałam gotowych kwiatów, uwielbiam je robić :) Nigdy jednak nie próbowałam "wstążkowych". Muszę przyznać Małgosiu, że świetnie sobie poradziłaś. Pudełeczko po metamorfozie wygląda ślicznie a kwiaty są jego główną ozdobą.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałej majówki i oczywiście pięknej pogody!
Małgosiu,wspaniałe kwiatuszki wyczarowałaś ze wstążeczek :)
OdpowiedzUsuńOzdobione pudełko pięknie się prezentuje :)
Pozdrawiam Cię ciepło :)
No czad!
OdpowiedzUsuńNasza Bożenka swego czasu pokazywała jak się robi takie wstążeczkowe cuda. nawet zanabyłam 10 kilometrów wstążek...ale używam ich do kartek...zabrakło mi mocy przerobowych...
Ale fajnie, że się porwałaś na nową technikę. Super początki! :)