poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Ze wstążkami za pan brat



Zawsze podziwiałam osoby wykonujące kwiatuszki ze wstążeczek, czy inne ozdoby. Uważałam, że to zajęcie nie dla mnie, bo moja cierpliwość ma swoje granice. Wolałam kupić gotowe kwiatki i mieć problem z głowy. Ale tym razem, kiedy zaczęłam przeprowadzać metamorfozę kolejnego pudełka po czekoladkach pomyślałam, że ciekawiej będzie wyglądało z samodzielnie zrobionymi kwiatuszkami, bo będzie to prawdziwe rękodzieło;)

Przejrzałam kilka tutoriali o tym, jak zrobić kwiatki ze wstążeczki i przyznam szczerze, że spodobało mi się ich tworzenie;) Co prawda pierwszy kwiatek wyglądał nie napiszę jak, ale następne były znacznie ładniejsze, bo robione inną techniką;) Pokażę je innym razem, kiedy ozdobię nimi jakąś karteczkę, ewentualnie inne pudełeczko.

Pudełko, które dzisiaj pokazuję ,,wytapetowałam” na czarno. Rozjaśniłam jego rogi, bo byłoby zbyt smutne, a na środku przykleiłam swoje pierwszy raz wykonane kwiatuszki. Właśnie te nieudane...Trochę przypominają mi kwiaty bzu, ale do bzu jeszcze im daleko... Ważne, że bukiet przypomina mi wiosnę, która właśnie zagościła u nas na dobre;) Dlatego też mało piszę i mało tworzę... A najważniejsze, że ze wstążeczkami jestem już za pan brat;) 





14 komentarzy:

  1. Gratuluje Gosiu, ciekawa jestem jak wyglądaja Twoje paluszki :-) Ja miałam poparzone nieźle , dlatego chyba odpuściłam kwiatki kanzasi choć podobaja mi się bardzo . Nie wiem, może miałam jakieś wstążki ze stali bo moje nie chciały się sklejać :-)Ale radzę sobie jak muszę igła i nitka , te zszywane wychodzą mi znacznie lepiej .
    Uważam że Twój debiut bardzo udany , świetnie ozdobiłaś to pudełeczko. No i to co bezcenne zdobyłaś kolejna umiejętność i doświadczenie.
    A ja polecam Ci powrót do koralików :-)
    https://diytozts.blogspot.com/2018/04/koraliki-bransoletka-flat-spiral.html#more
    Buziaczki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo. :) Praca jest boska, kwiatuszki wyszły Ci prześlicznie. No i właśnie takie posty mnie bardzo motywują, dodają wiary. Gratuluję kwiatuszków, podziwiam talent. Życzę radosnych wiosennych dni. :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cierpliwość popłaca! Kwiatki wyglądają ślicznie. Tylko talent może tłumaczyć tak udany debiut. pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie ozdobione pudełeczko! kwiatuszki super! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kwiatuszki, faktycznie przypominają bez. Bardzo udany debiut, gratuluję.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosiu faktycznie Twoje kwiaty przypominają bez i bardzo dobrze się prezentują na pudełku.
    Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześliczna kolorowa kompozycja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgoś, faktycznie jesteś z wstążkami za pan brat - powstała cudna, niezwykła kompozycja kwiatowa.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kwiatuszki bardzo udane. Nie zrażaj się pierwszymi razami. Początki często trudne, ale za to później idzie szybko i gładko. Efekty znakomite pierwszego razu, czekamy na kolejne. Pozdrawiam wiosennie:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwiaty i kompozycje z nich - zawsze nastrajają mnie pogodniwe - piękne - dzięki Ci za nie:-))

    OdpowiedzUsuń
  11. No wiesz Gosiu? zaskoczyłaś mnie maksymalnie. Wstążeczki Ci się zachciało. Muszę powiedzieć, że świetnie wyszło Ci to pudełeczko. Kwiatuszki cudnej urody i widzę, że uparta bestyjka z Ciebie. No, no jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam cieplutko z zimnego Pomorza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie kupowałam gotowych kwiatów, uwielbiam je robić :) Nigdy jednak nie próbowałam "wstążkowych". Muszę przyznać Małgosiu, że świetnie sobie poradziłaś. Pudełeczko po metamorfozie wygląda ślicznie a kwiaty są jego główną ozdobą.
    Życzę Ci wspaniałej majówki i oczywiście pięknej pogody!

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgosiu,wspaniałe kwiatuszki wyczarowałaś ze wstążeczek :)
    Ozdobione pudełko pięknie się prezentuje :)
    Pozdrawiam Cię ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No czad!
    Nasza Bożenka swego czasu pokazywała jak się robi takie wstążeczkowe cuda. nawet zanabyłam 10 kilometrów wstążek...ale używam ich do kartek...zabrakło mi mocy przerobowych...
    Ale fajnie, że się porwałaś na nową technikę. Super początki! :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...