wtorek, 27 października 2015

Sposób na ślinotok



Żaden kolorek wymyślony przez DANUSIĘ do jej zabawy, jeszcze nigdy mnie tak nie zmęczył? Zrobiłam jedną pracę, ale poszła... domyślacie się gdzie i co chciałam napisać;) Ale przecież nie wypada mi określać tego tak dosłownie... Liczę na Waszą inteligencję no i poczucie humoru rzecz jasna;) No to czas na spowiedź, która jest jednym z punktów zabawy: nie lubię śliwek, nie lubię tego koloru, mam tylko jedną letnią kieckę w kolorze śliwkowym, której nigdy w życiu na sobie nie miałam i nie założę.

Kiecek nie cierpię! Sliwek tym bardziej! Zresztą, w ogóle nie lubię owoców... Mogłyby dla mnie w ogóle nie istnieć. Ale awitaminozy nie mam;) Czasami odzywa się skleroza, ale chyba nie jest to zaawansowane stadium, bo nie zapomniałam o zabawie u Danusi;) No, czasami zdarza mi się pędzić do lodówki z czymś, co powinno znaleźć się w innym miejscu, ale zwalam to na pośpiech;)

No właśnie w pośpiechu robiłam pracę do zabawy, bo czas ucieka. Ostatnio w ogóle nie mam go na nic. No, ten śliwkowy kolor to zmęczył mnie naprawdę. Zupełnie tak, jakbym zjadła kilogram śliwek;) Brrr... Na tę myśl, aż dostałam ślinotoku;) Dostaję go na myśl o wszelkich owocach. No, ale wracając do tematu zabawy w kolorki – to naprawdę byłam w kropce? Niczego nie mogłam wymyślić...

Zrobiłam więc kolejny obrazek z różyczkami z zimnej porcelany. Całe szczęście, że miałam ten kolor... Wiem, że Danusi żabka, czyli Stefan ma dosyć moich obrazków, że wolałby ,,połknąć” coś fajniejszego, ale skoro ja ,,łamałam” sobie głowę, żeby zrobić coś w tym kolorze, to dlaczego Stefan ma się nie pomęczyć? Oczywiście, mam na myśli jego męczarnie po połknięciu mojej pracy;););)

No, a teraz pokażę Wam swój obrazek i pędzę nakarmić Stefana;) Jak nie przełknie, to trudno... Ja też bym nie przełknęła;) Ale może... Ostatnio mało mam czasu na to by coś zrobić, napisać, żeby zajrzeć do Was, ale myślę, że lada dzień będę miała go więcej, a tym samym częściej będę z Wami;) Ufff... Kończę ten ,,ślinotokowy” post, bo opluję swój własny monitor?! Ucieczka od komputera, to jedyny sposób, by się pozbyć ślinotoku;) I tego śliwkowego koloru też;) 







38 komentarzy:

  1. Małgoś, nie wybrzydzaj. Nie Ty jedna nie lubisz owoców, a już śliwek szczególnie. Moja wnusia za owocami nie przepada, ale jej mama wpadła na znakomity sposób, jak bez zmuszania dziecka, te owoce podawać. Karola lubi lody, więc najprościej jest zblendować owoce i zamrozić, by dziecko miało coś co lubi, a owoce są wówczas zjadane.
    Twój obrazek z porcelanowymi różyczkami, jest śliczny. Nie martw się o Stefana, przełknie go; nie takie cuda już akceptował i nic mu nie było, wołał o więcej.
    Pozdrawiam słoneczkiem, po przymrozkowej nocce.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Danusiu, że Stefan nie dostanie ślinotoku;) Cieszę się, że podoba Ci się mój obrazek;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)

      Usuń
  2. Gosia cos oststnio ciągle marudzisz i narzekasz , !! Masz to co myślę??? Może Ci trzeba jakiegos hormonu ??
    No ale śliweczki mimo że nielubiane są zaliczone, obrazek , cóz nie wazne że kolejny niektórzy na okrągło robia kartki , lub biżutki to czemu Ty nie masz robic obrazeczków, tym bardziej , takich ładnych obrazeczków. Mnie się tam podoba więc mysle , że i Stefan przyjmie z otwartym dziobem :-)
    Buziaczki wielkie i usmiechu , koniec marudzenia !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie mam tego co myślisz Anulko, dlatego tak narzekam ha ha ha ha;) A hormon... Może jakiś obcy i by się przydał, wówczas moje by tak nie ,,buzowały";) Buziaki przesyłam Ci małe, ale za to całe mnóstwo;)

      Usuń
  3. Cóż, u mnie z owocami tak bywa, że jak trafię na niedobre jabłka czy śliwki, to przez długi czas nie tknę kolejnych. Jedynie arbuz i truskawki pożeram w każdych ilościach...
    Mimo, że kolorek Ci nie leży wybitnie to chwała Ci za to, że zaliczyłaś zadanie. Stefan się nie udławi, ani nie wypluje - spokojna głowa!
    Mnie kolorek też dał popalić, plan musiałam zmienić i z nadwerężonym nadgarstkiem wczoraj skończyłam moją drugą pracę (pierwsza leży i kwiczy). Tylko posta muszę napisać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobnie Beatko;) Z niecierpliwością czekam na tego posta, chociaż chyba mam u Ciebie sporo zaległości;) Ale wieczorem zajrzę, co tam u Ciebie słychać i widać;) Pozdrawiam Cię cieplutko;) Buziaki;)

      Usuń
  4. czyli....mięsożerca!
    jak na przedstawiciela gatunku stojącego na szczycie drabiny pokarmowej przystało ;-D

    różyczki wychodzą ci zgrabne, a że śliwek nie lubisz... może następnym razem będą buraczki ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam cichą nadzieję Dorotko, że Danusia wymyśli kolor, na widok którego drgawek nie dostanę;) Buziaki;)

      Usuń
  5. No nie wiem ,która z nas większa gaduła ,sądząc po dzisiejszym wykładzie haha:)Ale to Ty dziś zmieniłaś sobie w żabce ksywkę :)
    Gosiu obrazeczek jak malowanie,ja tam śliweczki uwielbiam pod każdą postacią i jestem pewna na 99% ,że gdybym tylko chciała i czas miała to bym Cię do nich przekonała haha:)Wiesz dobrze,że potrafię
    Czemu 99 ,a bo śmierć jest tylko pewna ,reszta to zawsze wielka niewiadoma.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzuciłam obrazek nie do tej żabki co trzeba, czy co... Nie wiem Danusiu co pozmieniałam... Ale po dzisiejszym wykładzie nabrałam takiego wigoru, że wszystko załatwiłam w błyskawicznym tempie;) Ale do śliwek za nic byś mnie nie przekonała ha ha ha ha;) Buziaki;)

      Usuń
  6. Bardzo fajny obrazek, te różyczki jak prawdziwe (widziałam kiedyś taką śliwkową odmianę) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;) Dodałam chyba za dużo barwnika, ale do zabawy Danusi, akurat mi pasowały;) Pozdrawiam cieplutko;)

      Usuń
  7. Marudzisz Gosieńko, oj marudzisz. Twoje rózyczki są jak kwiatki z bajki, której ja niestety nie znam. Obrazek urokliwy Ci wyszedł i pięknie się prezentuje. Osobiście ubiłabym tego, który kazał kobietom nosić kiecki. Od zarania dziejów męczyły się w tych cięzkich "dilijach" jak to u nas mawiają. Portaski są o wiele wygodniejsze. W końcu mamy równouprawnienie co nie? Może więc każmy facetom nosić kiecki! Przytrafiło mi sie kiedyś w "pośpiechu" zostawic pilota do tv w ...lodówce. Wszyscy szukali go cały dzień i dopiero zgodniały, zamiast kiełbaski wyjął pilota. Buziaki szalona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha ha;) Szkoda, że w miejsce pilota nie położyłaś kiełbaski;) A nie mówiłam, że my chyba przez przypadek rozdzielone bliźniaczki? Buziaczki Haneczko;)

      Usuń
  8. Bardzo fajna ,pomysłowa praca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę uwierzyć, że można nie lubić śliwek i generalnie owoców. Hmmm ... o gustach i upodobaniach się nie dyskutuje. Ja z kolei nie lubię mięsa i jego przetworów i z obrzydzeniem przyrządzam (bo muszę) czasem mięsne dania. Twoja śliwkowa praca jest bardzo ładna mimo awersji do śliwki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może było Ci ciężko z kolorem, ale efekt świetny! :) Wyszło naprawdę pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Eeee no, piękne różyczki Ci wyszły, ja uwielbiam wszystkie odcienie fioletu więc dla mnie super. A do tego jeszcze sama ramka jest ładna, więc śmiem podejrzewać że Stefan łyknie tą Twoją "śliweczkę" bardzo łakomie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosieńko Ty Moja Kochana, Jesteś niesamowita! Wiem biedulko, że się namęczyłaś i 'obśliniłaś' od tego koloru , ale mnie dzisiaj niezwykle rozbawiłaś swoim postem. Uwielbiam czytac Twoje posy i wiesz co? Ja też jakoś nie przepadam za owocami... jedynie co trawie i mogłabym jeść kilogramami to truskawki, czereśnie i brzoskwinie hihih. Kochana mam nadzieje, że śliwkowy kolor już Cie wokół nie otacza i dał CI już spokój. Trzymaj się :* Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny i jedyny w swoim rodzaju obraz. Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Bogusiu za pochwałę;) Pozdrawiam Cię serdecznie;)

      Usuń
  14. Śliczny ten obrazek 3D, będzie pasował w każdym miejscu w mieszkaniu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie pasował Elu;) Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz;) Pozdrawiam Cię serdecznie;)

      Usuń
  15. Patrząc na różyczkowy obrazek aż mi trudno uwierzyć, że nie lubisz śliwek. Ale wierzę na słowo.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię, to mało powiedziane Alu;) Ja ich nie cierpię... Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuję za miłe odwiedziny;)

      Usuń
  16. Cudowne porcelanowe różyczki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne są te różyczki:) obraz z nich powstały jest piękny. A kolorystycznie do pokoju by mi pasował :) hihi

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany, Gosiu - to chyba jesienne przesilenie! Nie wiem po co tyle marudzenia, przecież obrazek jest śliczny a różyczki bardzo urokliwe. W tym kolorze wyglądają cudnie. Ja tam roślinożerna jestem a owoce pochłaniam w każdej postaci, szkoda że ich nie lubisz. Zawsze możesz ogłosić wymiankę i zamienić obrazek na coś w swoim guście. Jestem pewna że chętnych nie braknie. Muszę się jednak zgodzić, że Danusia coraz wyżej stawia nam poprzeczkę. Przesyłam buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Praca piękna :) ja jednak piszę przede wszystkim aby podziękować Ci za słowa wsparcia i otuchy. nabrałam wiary i siły, że wszystko się poukłada. Twoje słowa były dla mnie bardzo ważne. Czasami zostajemy ze swoimi problemami sami, zwyczajnie nie można zadręczać najbliższych strachem o nas, lekiem i obawami bo są to nasi najbliżsi, których chcemy ochronić czasami nawet kosztem siebie. Cieszę się, że byłaś, że jesteś i Ty i inne dziewczyny, które napisały mi tyle ciepłych słów. Nigdy tego nie zapomnę. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny praca z duszą i z sercem! Różyczki śliczne i wszystko razem bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne różyczki zrobiłaś, obrazek świetnie się prezentuje:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podoba mi się Twój obraz. Róże śliczne i tak ładnie je ułożyłaś w ramie.
    Zastanawiałam się, co to za osoba dołączyła do zabaWy, Gosia Gadulska:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale efekt powalający, te różyczki są przecudne, podziwiam z rozdziawioną gębą.

    OdpowiedzUsuń
  24. Świerne! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Noto maksymalnego wydłużenia doby Ci życzę, coby czasu na wszystko starczyło :)
    Stefan na obrazek nie powinien narzekać - każda ozdoba domku mu się przyda, zwłaszcza od kiedy ma Stefanię :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...