Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Jak uciec od szarej rzeczywistości i wszelkich problemów dnia codziennego? Najlepiej przenieść się do oazy spokoju, gdzie można oddać się wszystkim swoim pasjom... To naprawdę najlepsze panaceum na wszystko!
wtorek, 1 sierpnia 2017
Anielskie nieszczęścia
Lubię lepić z zimnej porcelany, ale nigdy nie ciągnęło mnie do tworzenia aniołków... No , ale zawsze kiedyś ten pierwszy raz musi być? Byłam z nich nawet zadowolona, ale fotki pokazały wszelkie niedoskonałości... Najgorsze te ich koślawe ,,przeszczepy”. .. No cóż... Następne będą może lepsze?!
Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Z resztek zimnej porcelany ulepiłam malutkie ludziki... Widzę już minę ANI...Aniu, to tak samo, jak było z porcelanką z Chodzieży, więc dzisiaj pewnie znowu się pośmiejesz;) Śmiejcie się wszyscy, bo przecież na blogu nie może być smutno i zawsze wszystko ,,cacy";) Mnie samej dziób się cieszy na widok tych ,,anielskich nieszczęść”;););)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może i one trochę koślawe, ale kiecki maja super wypasione !! Nie wiem tylko czy Święty Piotr wpuści takie laski do nieba :-).
OdpowiedzUsuńI tak Cię podziwiam za te ludziki i anielice , ja bym nawet diabła nie ulepiła , no ewentualnie gąsienicy bym się podjęła, ale bez nóżek :-)
Buziaki i nie rozpłyń się w tym upale
Też właśnie chciałam pisać, że sukienki są piękne ! SUper CI wyszły te suknie Małgosiu :* Buziaczki
UsuńO rety jakie projekty na suknie anielskie powstały. Super kreacje hehe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne anioły zrobiłaś, jesteś prawdziwą mistrzynią i żadnych koślawych "przeszczepów" tam nie wiedzę.
OdpowiedzUsuńLudziki zabawne i bardzo oryginalne
Pozdrawiam Alina
Hehehe jakbym sie cofneła w czasie. Tyle tylko, ze kiedys lepiło sie z plasteliny albo masy solnej. Przynajmniej mnie nie znana była jakas tam zimna porcelana. Aniołki wyszly Ci prześliczne, moze troszke zabawne, ale kto powiedział, ze Anioł ma byc elegancki i poważny, przecież nie o wyglad tu chodzi. Gosiaku Twoje Aniołki Charliego sa bombastyczne. Tak trzymaj. Zawsze to jakas odskocznia od wszedobylskich karteczek. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńAle co ty się tych "przeszczepów" czepiasz!
OdpowiedzUsuńAniołom zasadniczo nogi nie są potrzebne...przeca latać mają! ;-D
Małgosiu, całkiem fajne te aniołki, a "przeszczepy" tylko dodają im bezpretensjonalnego wdzięku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne aniołki w pięknych sukienkach.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO ja Cię kręcę Małgoś do lepienia powróciłaś?
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba,bo ja tylko kwiatki i kurczaki się naumiałam haha.No może jeszcze tam kilka innej zwierzyny,ale za aniołki to w życiu się nie zabiorę,nie mam aż takich zdolności.
Gosiu super one wyszły,najbardziej mi się podoba ten po lewej,wygląda jak jakiś napuszony ,ważniak ,ale kiecki wszystkie mają odlotowe.
Mini ludziki urocze.
Lep dalej kochana ,dobrze Ci to idzie.
Buziaki z powiewem chłodnej bryzy ślę ku Cię :)
Zacznę nietypowo i wiesz co Gosiaczku Ci powiem ? Od jakiegoś czasu jeszcze bardziej krytycznie patrzę na swoje prace, równocześnie podziwiając fenomen innych dzieł. Moje takie dopracowane, dopieszczone perfekcyjne, a rownocześnie mocno przewidywalne i po prostu nudne. A te inne obserwowane, choć mniej perfekcyjne, to jakże urokliwe i mające w sobie to coś, co sprawia, że ile razy patrzę, tyle razy dostrzegam coś nowego, cos co zachwyca i zaskakuje. I Twoje prace takie są !!!!
OdpowiedzUsuńUściski ❤
Małgosiu, przede wszystkim aparat wyciąga zawsze to czego tak naprawdę nie widać gołym okiem :-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Twoje aniołki mają w sobie niesamowicie dużo uroku. Są zabawne i przesłodkie. Mają fantastyczne sukienki! Są takie... Twoje - nie naśladujesz, tylko realizujesz własne pomysły. Ja to mam problem z lepieniem nawet pierogów ;-)
Buziaki.
thanks for sharing the nice post!
OdpowiedzUsuńpirates of the caribbean 5
Jestem pod wrażeniem, cudowne! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, w naturze nie ma nic idealnego, dlatego jest taka zachwycająca. Nie ma nawet dwu takich samych płatków śniegu, a zobacz ile w nich tajemniczego piękna... Aniołki i ludziki przeurocze. Pozdrawiam cieplutko i całuję :) <3
OdpowiedzUsuńJa tam nic w nich nie widzę takiego złego, są po prostu jedyne w swoim rodzaju! pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńSoooooo cute!!! Love them, my friend.
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty. Nie odpuszczaj, kolejne wyjdą lepsze i Twoje zadowolenie będzie rosło. Pozdrawiam ciepluśko:))
OdpowiedzUsuńŚliczne! Najbardziej mnie urzekły te maciupeńkie paluszki u stópek :)))
OdpowiedzUsuńUrocze te aniołki :) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńLadne
OdpowiedzUsuńPrzeurocze aniołki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i buziaczki przesyłam!:))
xxBasia
Anielskie :))
OdpowiedzUsuńZimna porcelana to dla mnie jeszcze magia. Ty Małgosiu świetnie sobie z nią radzisz! Pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńUrocze aniołki :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Cudowne aniołki:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, a co tam u Ciebie? Długo Cię nie ma :(
OdpowiedzUsuń