W tym miesiącu, to już całkowicie się pogubiłam z zabawami.
Dzięki Bogu, że biorę udział tylko w dwóch, bo w przeciwnym razie mój blog poświęcony
byłby jedynie pracom, które tworzyłabym do zabaw. A przecież zakładałam bloga
nie po to, żeby wszyscy dookoła mnie inspirowali? Ja również mam wiele
twórczych pomysłów i chciałabym się nimi ze wszystkimi dzielić;) Oczywiście do
zabaw nikt nikogo nie zmusza, ale wybrałam
tylko dwie z uwagi na fakt, że obie organizatorki wyjątkowo darzę ogromną
sympatią:)
Wracając do tematyki zabaw, dzisiaj pokażę Wam swoje bombardierskie umiejętności. No bo, DANUSIA wymyśliła ,,przeinaczanie” plastikowych butelek. Pomysł super, ale dosyć długo dumałam, co by tu zrobić z butelki? Kiedyś zrobiłam kilka fajnych rzeczy, ale tym razem moja łepetyna wzięła urlop ,,na żądanie”? I to bez mojej zgody?! I ,,urlopuje” sobie tak już od pewnego czasu, a ja niedość że mam tyły w komentarzach na ulubionych blogach, to jeszcze robią mi się tyły w zabawach?! A na dodatek zupełnie zapomniałam, że u Danusi jest jeszcze druga zabawa w kolorki?! Czyli biorę udział w trzech, a nie dwóch zabawach? No i co byście z taką łepetyną zrobili? Ja bym urżnęła przy samym ,,kuprze”;) Tylko, żeby ona była cudza...
Wracając do tematyki zabaw, dzisiaj pokażę Wam swoje bombardierskie umiejętności. No bo, DANUSIA wymyśliła ,,przeinaczanie” plastikowych butelek. Pomysł super, ale dosyć długo dumałam, co by tu zrobić z butelki? Kiedyś zrobiłam kilka fajnych rzeczy, ale tym razem moja łepetyna wzięła urlop ,,na żądanie”? I to bez mojej zgody?! I ,,urlopuje” sobie tak już od pewnego czasu, a ja niedość że mam tyły w komentarzach na ulubionych blogach, to jeszcze robią mi się tyły w zabawach?! A na dodatek zupełnie zapomniałam, że u Danusi jest jeszcze druga zabawa w kolorki?! Czyli biorę udział w trzech, a nie dwóch zabawach? No i co byście z taką łepetyną zrobili? Ja bym urżnęła przy samym ,,kuprze”;) Tylko, żeby ona była cudza...
Żeby nie rozpisywać się już na temat mojej ,,urlopowiczki”,
pokażę Wam, jak ,,zbombardowałam” plastikową buteleczkę po kefirku;)
Oczywiście, moja ,,wczasowiczka”, no przecież nie ja - zapomniała o sfotografowaniu butelcyny przed
przystąpieniem do pracy... Dobrze, że jeszcze udało mi się cyknąć fotkę po
ścięciu górnej części... Mam nadzieję, że organizatorka zabawy wybaczy mi to...
No przecież, to nie z mojej winy... Oczywiście przy pomocy,,urlopowiczki”
wymyśliłam, że będzie to wazonik na małe kwiatuszki np. konwalie;)
Butelkę pomalowałam farbą w kolorze miedzi. A następnie
przykleiłam pestki dyni. Tak byle jak, aby coś tam na niej było... Potem
malowałam to wszystko jeszcze trzy razy i muszę przyznać, że w rzeczywistości wygląda
fajnie?! Nawet nie przypuszczałam, że praca robiona na ,,wariata” będzie tak
ładnie wyglądała? Ale zazwyczaj tak jest, że wszystko, co się robi w tempie
ekspresowym wychodzi najlepiej;) Już nie raz się o tym przekonałam. A teraz
pokaże Wam swój wazonik z butelki po kefirze. Oczywiście najpierw pokażę
kawałek butelki, następnie ozdobioną pestkami dyni i efekt końcowy.
No i co? Może być? W tym tygodniu pojawią się jeszcze trzy
moje posty, bo przecież czekają na mnie dwie zabawy? Pozdrawiam serdecznie
wszystkich, którzy do mnie zaglądają;) Oczywiście nadrobię zaległości u Was,
jak moja ,,urlopowiczka” przestanie się lenić;););) Bo już dłużej nie mogę tego
tolerować;););)
Gosiaczku ten miedziany wazonik jest zajebisty, a te pesteczki to był strzał w dziesiątkę. Trafiony i zatopiony. Wyszedł genialnie. a wiesz co jest w tym najlepsze, że ja myślałam że on ma tak z 1,5 litra pojemności ... a to tylko malutki kefirek :-). Zdjęcie zrobiło z niego olbrzyma.
OdpowiedzUsuńA nie wiem czy wiesz że urlopu na żądanie jest tylko 4 dni w roku , więc Twoja głowa już go dawno wykorzystała.
Buziaczki i gratuluję genialnego bombardowania
O rany, jakie to ładne i efektowne! Gdybym nie przeczytała, to uznałabym że porcelana poszła w ruch, a to pestki! Praca na szóstkę z plusem!
OdpowiedzUsuńTa akurat na urlopie, ja nie wierzę. Myślę że ona właśnie przetwarza swoje pomysly, układa w szugladkach przed świętami i lada dzień zasypie właścicielkę gotowymi projektami na następne 50 postow;-)
OdpowiedzUsuńEwentualnie może jeszcze świętować ( 16 w już tuż tuż)i napawac się swoimi pięknymi pracami jakie pokazala:-)))
Wazonik wyszedł jakby był porcelanowy, w nie z buteleczki. I faktycznie też mi jakoś pasował na taki 1,5 litrowy, w Tu mówisz że on na maniunie kwiatuszki.
Dobrej niedzieli:-)))
Jesteś niesamowita - piękna praca!
OdpowiedzUsuńŚliczny wazonik, konwalijki będą w nim pięknie wyglądać.
OdpowiedzUsuńUściski, Gosiaczku.
Wszystkie drobne kwiatuszki będą wyglądały świetnie i uroczo w takim pokefirkowym wazoniku.
OdpowiedzUsuńGosiu jak zawsze świetnie podołałaś mojemu zadaniu ,bo miedziany liliput jest bardzo fajny ,obklejony pesteczkami dyni wygląda bardzo ciekawie.
Jest jedno ale,trzeba uważać aby nie skusić się na te pesteczki ,więc ziarnojady muszą się mieć na baczności haha:)Zatem jak wpadnę na kawkę do Ciebie to nie stawiaj go gdzieś w pobliżu ,bo potem mogę dostać sraczki albo innego cholerstwa,a ja dyniowe pesteczki bardzo lubię więc ryzyko jest ogromne,że mogę po nie sięgnąć,gdy mnie niczym nie poczęstujesz :)
No dobra koniec głupot,czas podziękować za udział w zabawie i posłać do Ciebie wielkie buziaki :)
Świetny recykling! Genialny wazonik :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne bombardowanie, Małgosiu!
OdpowiedzUsuńJak Ty z łepetynką na urlopie takie cuda robisz, to tylko pozazdrościć :-)
Piękny wazon Małgosiu!
OdpowiedzUsuńPiękny wazonik wyszedł świetnie zbombardowana butelka
OdpowiedzUsuńAleż mi się podoba, ta Twoje butelczyna... ups. wazonik, Małgosiu :0 Serdeczności posyłam :)
OdpowiedzUsuńjaki kefir ma takie fajne buteleczki??? ;)
OdpowiedzUsuńja zawsze mówiłam, że nie dość , że cwana, to jeszcze chytra...no bo tak chytrze się wycwanić to tylko ty potrafisz :D
Urzekły mnie pestki..kto by pomyślał, że tak fajnie będa wyglądać...
A swoją drogą...to trzeba je też jeść bo bardzo zdrowe są! ;D
Gosia, masz na stronie jakichś nieproszonych gości...ciągle mi wyskakują jakieś podejrzane reklamy w "wyskakujących okienkach" ...
Gosiu świetnie sobie poradziłaś. całkowite mistrzostwo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wazonik :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny wazonik powstał! podziwiam i nie widzę tu oznak urlopowania a wręcz przeciwnie twórczość kwitnie! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNo jak to? Przeciez juz tu bylam. Albo nie skoro komentarza nie zostawiłam. Gosiu smaczny był chociaż ten kefir? Powstał bardzo fajny wazonik. Ozdobiony pestkami dyni? Nigdy bym na to nie wpadła. Musisz faktycznie uważać by Ci nie oskubali go z tych pestek. Ale co tam najwyżej miedziane bedzie to co wydalą. W sumie dobry pomysl i swietne wykonanie broni sie samo. Brawo.
OdpowiedzUsuńA ja tam Ci powiem, że mój łeb też na urlopie :)) i właśnie mi to uświadomiłaś ;))
OdpowiedzUsuńWazonik- super pomysł.
Buziaki.
Małgosiu wazon cudo.Jestem oczarowana.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiesamowita praca! Aż trudno uwierzyć, że jej podstawą stała się butelka po kefirze...
OdpowiedzUsuńMałgosiu bardzo dziękuję za puchatą kartkę i piękne życzenia
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba .. świetny pomysł . Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńTo widzę, że zbombardowałyśmy tą samą butelkę :) tyle że ja nie miałam odwagi jej malować, bo tak mi się spodobała w oryginale :) ale powiem szczerze, że Twoja wersja bardzo mi się podoba :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńWazonik wygląda pięknie :) Ma super kolorek i na pewno nie jeden bukiecik chciałby w nim pomieszkać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń