sobota, 3 lutego 2018

„Decuper” na butelkach



Zachciało mi się techniki decupage... Tak mam, że jak robię jedno, to od razu mam chęć  na drugie. Dawno już nie wykonywałam żadnej pracy w tej technice, więc trochę się pobawiłam. Co prawda, wszystko mam spakowane w tekturowe pudła, bo remont w domu w dalszym ciągu trwa, ale że przerwa zimowa, więc nie wytrzymałam... Odnalazłam pudło ze wszystkim, co potrzebne do ,,decu”.

Wyraz decupage pochodzi o od francuskiego czasownika „decouper”, czyli wycinać. I tak zastanawiam się, czy wciąż musimy zapożyczać tych nazw? Przecież można tę technikę nazwać jakoś po polsku... No przecież nie tylko wycina się, ale też nakleja etc. Mikołaj Rej w swoim cytacie ,, A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają” miał na myśli to samo, co ja... Ale przecież nie będę teraz wymyślała polskiego określenia dla tej techniki... Tak samo jest z nazwą techniki quilling etc. Czy musimy łamać, a wręcz kaleczyć polski język? Ech... Szkoda słów. Polacy kochają się (jakby nie mieli w kim) w obcojęzycznych nazwach... No przecież brzmią ,, zagramanicznie”... Brrr... 

Wracam do tematu. Czyli do moich butelek ozdobionych ,,decuperem”. To na razie będzie moja nazwa. Jak wymyślę typowo polską, to będę jej sobie używała. Ozdobiłam dwie ,,butelcyny”. Oczywiście puste. W tej większej jest nawet ,,wizjer”, aby po uzupełnieniu jej przykładowo domową nalewką, był podgląd czy jej nie ubywa;););) Butelka bardzo pasuje na winogronową nalewkę, bo taki jest na niej motyw;) Tylko zapomniałam o korku w jej otworku?! Ale zawsze go przecież można wetknąć;) Oczywiście pocieniowałam ją kolorami brązu i zieleni. Nanosiłam pędzelkiem farby i rozprowadzałam je zwilżonym w wodzie palcem, aby efekt cieniowania był bardzo delikatny... Może fotki nie oddają tego efektu, ale wygląda na ,,przechodzoną”... Tfu... Co ja piszę? Ma wygląd postarzonej...

Druga buteleczka jest mniejsza, ale kwadratowa i z motywem jakiegoś ,,ogiera”. W sam raz pasuje dla jakiegoś miłośnika koni, ale niekoniecznie... Kobiety też przecież lubią koniki;) Nie cieniowałam jej, bo jakoś nie widziałam takiej ,,popaćkanej”... Jedynie pokropkowałam tu i ówdzie;) Zrobiłam jeszcze kilka innych prac, ale zostawię je sobie na ,,deser”. Bo przecież wszystkiego na raz nie pokażę, żeby nie robić Wam w głowach ,,mętliku”;) A, że przeglądając strony z zabawami i wyzwaniami trafiłam na bloga D.I.Y. na którym do jutra trwa inspirująca zabawa pt. ,,Szklane butelki”, postanowiłam dołączyć do wyzwania. Gdybym wcześniej wiedziała o zabawie ozdobiłabym butelki zupełnie inną techniką, a nie ,,decuperem”... Ale tam nowe wyzwania ogłaszane są do 5 dnia każdego miesiąca, więc mam jeszcze szanse na stworzenie innych prac;) Oby tylko mnie wena nie opuściła...;) 

Decupage na btelkach









11 komentarzy:

  1. Sliczne butelki! Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale piękne butelki, szczególnie ta z wizjerem.
    Uściski, Małgoś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu, makaronizmy w każdej epoce wkradają się do naszego pięknego języka. Ale myślę, że to wynika z ułatwiania sobie życia. Szybciej jest powiedzieć 'dekupaż, niż 'ozdabianie przez wycinanie i przyklejanie'.

    A butle dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Butelcyna winogronowa szczególnie mi się podoba, a to chyba nie tylko przez wzór, a również przez okienko. Z nazewnictwem zawsze jest jakiś problem, mnie łatwiej napisać dekupaż niż decoupage, a jeszcze łatwiej deku - i tą nazwę lubię najbardziej!
    Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu co do nazewnictwa mam podobnie , szlag mnie jasny trafia nad tymi obcojęzycznymi nazwami , bo o ile wypowiedzieć to jeszcze idzie o tyle z napisaniem zawsze mam problem. Czemu np backstiche nie mogę się nazywać po ludzku ścieg za igła ?? O innych dziwoląga typo decoupaea nie wspominając.
    A wracając do Twoich buteleczek są extra zwłaszcza to okienko przez które można lukać do środką.
    Buziaczki i dobrego tygodnia Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj wenę, by nie uciekła i działaj dalej. Co do reszty to zgadzam sie z Efcia Raj w całej rozciągłości. Miłego tworzenia w najbliższych dniach:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Super buteleczki i na pewno będzie lepiej z nich wszystko smakowało. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz racje Gosiu co do nazewnictwa roznych rzeczy czy czynnosci wyrazami zapozyczonymi z innych jezykow. To straszne jest a w dzisiejszych czasach jest tego tyle, ze czlek nie wie czy w Polsce mmieszka. twoje buteleczki sa rewelacyjne i tylko napelnij je odpowiednim trunkiem a zjawie sie na degustacje. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczne są te butelki jestem nimi zauroczona.Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne butelki:) ta duża jest ekstra!

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna za każdy komentarz pozostawiony pod moim postem i zawsze składam rewizytę wszystkim obserwatorom, Wasze komentarze są dla mnie bardzo budujące,bo dzięki nim mój blog ma szanse na dalszy rozwój. Dziękuję...